Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mrs.Sparrow
Piracki Lord
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z teatru Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 14:45, 24 Lut 2007 Temat postu: Sequele POTC - czy chcemy ciągu dalszego? |
|
DawidG napisał: | Na żadne niespodzianki nie liczę. |
Ja szczerze mówiąc też mam mieszane uczucia co do kolejnych części POTC. No niby się cieszę, że przygoda będzie trwała dalej, ale czy warto kontynuować taką przygodę, której jedynym zadaniem ma być przyniesienie zysków
Mam nadzieje, że się tak nie stanie.
Zdjęcia i plakaty z trzeciej części "Piratów..." bardzo mi sie podobają, ale oglądając je po raz pierwszy miałam wrażenie, że przez to "podróżowanie" głównych bohaterów film utraci swój piracki klimat.
Jednak jestem dobrej myśli i już nie mogę sie doczekać premiery, żeby się przekonać, czy moje obawy były słuszne
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 17:44, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
Mrs.Sparrow napisał: | czy warto kontynuować taką przygodę, której jedynym zadaniem ma być przyniesienie zysków |
No niby jasne, że twórcy POTC kapitalizują sukces "Klątwy" kręcąc kolejne odcinki, ale czy można powiedzieć, że robią to wyłącznie dla zysku? I czy jest to aż tak niecodzienne w kinie? Filmy kręci się zwykle dla zysku. Ale też przy okazji dlatego, że ludzie pragną tej formy rozrywki, tak jak pragną podróżować czy spotykać się z przyjaciółmi. Myślę, że kolejne części POTC kręci się z nie mniej komercyjnych względów niż nakręcono "Klątwę" i zarazem naprzeciw zapotrzebowaniom publiczności po prostu. Tyle tylko, że tym razem sukces jest murowany. I oby to nie zepsuło tej wspaniałej produkcji. To jedyne czego się obawiam i co być może mnie zniesmaczy. Ale na razie jestem usatysfakcjonowana jak żadnym innym sequelem .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aayla Secura
Sternik
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Coruscant
|
Wysłany: Sob 19:11, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
Nie jestem pewna, czy warto kręcić kolejne części, ale nie zgadzam się, że jedynym zadaniem sequeli jest przyniesienie zysków. Mówiono tak nawet o drugiej części POTC, a wystarczy obejrzeć dodatki na DVD, żeby stwierdzić, iż ci wszyscy ludzie, którzy pracowali przy tworzeniu filmu, nie robili tego tylko dla kasy. Sam Bruckheimer na brak pieniędzy nie może narzekać i zresztą, gdyby jemu tylko na nich zależało, nie pojawiałby się nawet na planie, tylko czekałby na zyski.
A co do tego, że ma niby powstać jeszcze więcej części, to czasem trudno rozstać się ze światem, który się stworzyło. Bo świat POTC jest światem, jakiego nigdy wcześniej w historii kina nie pokazano. Nie wiem, czy sama chciałabym, by skończyło się na tylko trzech częściach, po których będę odczuwać pewnego rodzaju pustkę, taką samą, jaką odczuwałam, kiedy Lucas zapowiedział koniec filmowych SW. Kolejne części pewnie będą coraz gorsze, ale przynajmniej będą. I to nie wpłynie jakoś negatywnie na te pierwsze trzy części.
No i sam Depp wyraźnie bardzo polubił swoją postać i ciężko mu się z nią rozstać. Aktorzy, którzy pracują przy większych projektach, choć po kilku latach są już zmęczeni, jednak żalują, że już więcej nie zagrają postaci, w które przez tych kilka lat się wcielali. Myślą potem, jakie przygody te postacie mogłyby jeszcze przeżyć itd. Aktorzy grający w ST "Star Wars" mówili kiedyś o tym jako o końcu pewnego etapu ich życia. Na pewno dla Johnny'ego Deppa koniec filmów o kapitanie Sparrowie byłby też końcem ważnego etapu w jego życiu. To dotyczy także pozostałych aktorów i wszystkich członków ekipy filmowej.
Jak chcą, niech kręcą kolejne części, choć obaw nie kryję. W razie czego można zawsze uznać, że kontynuacje nie istnieją(ja tak zrobiłam w przypadku "Pocahontas" - wiem, bajeczka, ale mi się podoba, za to dwójki nie trawię )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 21:05, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
Bardzo, bardzo celna uwaga! Że też nie przyszło mi wcześniej do głowy, by o tym napisać . Względy komercyjne - to jedno. Ale przecież kino to nie kamieniołomy. Ludzie, którzy je tworzą, zwykle mają wizje, marzenia, pasję. Tworzą - słowo klucz. To artyści. A zatem muszą odnajdować jakąś radość w pracy nad świetnym projektem, na który w dodatku jest duże zapotrzebowanie. A że praca to absorbująca, staje się częścią życia. Urzędnik wychodzi z biura o 16 i może zająć sie innymi sprawami. Aktor musi na jakiś czas stać się graną przez siebie postacią, musi myśleć jak ona, poruszać się jak ona. Racja - dodatki. Widać tam, że film to przeżycie równie absorbujące dla całej reszty ekipy. No i jak tu się rozstać z taką częścią siebie? Zwłaszcza, że można tego nie czynić? Ze mnie artysta żaden, ale raz w życiu wykreowałam bohaterów, których historią zajęłam się na 4 miesiące. Gdy skończyłam, cieszyłam się tylko chwilę. Potem byłam załamana. Potwornie mi ich brakowało! Zaczęłam nawet pisać ciąg dalszy, ale ze względu na wszystkie plagi imające się sequeli - zarzuciłam. Ale do dziś zdarza mi się myśleć o tych bohaterach, wyobrażać sobie, co sie z nimi dzieje od chwili, w której postawiłam ostatnią kropkę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaileena_Farah
Piracki Lord
Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ul. Sezamkowa 17, Mars.
|
Wysłany: Sob 21:18, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
Tu mimo braku sympatii do "Skrzyni..." muszę Wam przyznać całkowitą rację! Ataki na twórców sequeli są jak dla mnie - przynajmniej w tym przypadku - nieuzasadnione. Depp wielokrotnie w wywiadach podkreślał jakie znaczenie ma dla niego granie postaci Jack'a. Widać było, że naprawdę ją polubił, utożsamił się z nią i na planie i w życiu osobistym (koronki na zębach, etniczno-pirackie dodatki...). Reszta ekipy równie ochoczo zabrała się do pracy nad kolejnymi częściami. Chęci i zapału do pracy odmówić im nie można... dlaczego... powtarzam... DLACZEGO, więc oskarża się ich tylko i wyłącznie o zainteresowanie pieniędzmi? Gdzie pamięć o fanach, którzy z utęsknieniem wypatrywali na horyzoncie dalszych przygód szalonego kapitana i jego załogi? Ten film już jest kultowy. Zajął bardzo ważne miejsce w historii. Jest to najlepszy obraz o piratach jaki kiedykolwiek nakręcono i prawdopodobnie nigdy się to nie zmieni. Być może to jedynie górnolotne słowa, ale tak naprawdę uważam... "Piratom" nie zależy tylko na zielonych, szeleszczących papierkach. Ten film to pasja jego twórców i miłość fanów. Amen.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|