Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Zagadki w POTC (dla dociekliwych ;) )

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Interpretacje, analizy, polemiki...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 21:15, 19 Wrz 2010 Temat postu:

Właśnie, mnie też te 5000 nie pasuje. Laughing Ale właśnie wymyśliłam, że to należy liczyć do horyzontu. Very Happy Tylko teraz dobrać taką wysokość obserwatora, żeby pasowało. Lot jaskółki? Reja Perły? Laughing Nie, to drugie za nisko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 23:21, 19 Wrz 2010 Temat postu:

Liczyć, dobre Smile [myśli intensywnie] A może i by się dało to obliczyć?
[zagląda do wiki]
Jest na to wzór, ale głupoty mi wychodzą. Policzę jutro Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 23:39, 19 Wrz 2010 Temat postu:

Gdzie, stój, czekaj! [link widoczny dla zalogowanych] bardzo fajne źródło, cała masa liczb, na pewno Ci się spodoba! Very Happy Jack ma dziewięć stóp i pięć cali, nie licząc kapelusza. Stanowczo za mało na pięć tysięcy mil. Nie znalazłam wysokości Perły, ale załóżmy trzecią reję gdzieś na 160-ciu stopach. OK, Jack staje na fokmaszcie, więc trochę niżej... ale to i tak chyba będzie dużo za mało. Szukać jak wysoko latają wróble...? Wiem, bredzę, też idę spać. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 15:54, 20 Wrz 2010 Temat postu:

Na pięciu tysiącach kilometrów chyba nie latają... Very Happy Nie wiem jak Ci to powiedzieć, ale padła teoria o 5000 mil do horyzontu. Jack musiałby wtedy mieć... 5776620 metrów. A tyle nad ziemią to jest już przestrzeń kosmiczna, więc żaden ptak nie doleci Smile

Gdyby Jack miał 9 stóp i 5 cali, mierzyłby niecałe trzy metry. Zakładam, że miałaś na myśli sześć? Smile

Z wysokości 160 stóp widać tylko 14 mil morskich, czyli: tak, dużo za mało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 18:49, 20 Wrz 2010 Temat postu:

Tak węszyłam, że wyjdzie już coś nad atmosferą... w sumie to chyba już nie ma co gadać o widnokręgu, to jest... eee, jakieś prawie pół Ziemi nad Ziemią? Laughing Hmm, XVIII-wieczna mila nie zrobiłaby znaczącej różnicy...

Marta napisał:
Gdyby Jack miał 9 stóp i 5 cali, mierzyłby niecałe trzy metry. Zakładam, że miałaś na myśli sześć?

Miałam na myśli pięć stóp i dziewięć cali, ale pisałam to po północy. Nie zarzucę tego procederu, bo daje okazje do następnych postów na drugi dzień, jak widać na załączonym obrazku. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 19:10, 20 Wrz 2010 Temat postu:

Teraz to ja się czuję, jakby było już późno i rzeczywistość płatała mi figle. Przecież to daje 172 centymetry! Wiem, że Mr. Depp nie należy do najwyższych, ale naprawdę ma niewiele więcej wzrostu ode mnie? Smile

W internecie można znaleźć dużo wersji, skąd masz te 5 stóp i 9 cali?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 20:20, 20 Wrz 2010 Temat postu:

Z pamięci. Czyli parę lat temu z IMDB, do [link widoczny dla zalogowanych] mi było potrzebne. I wnoszę protest, to jest solidne 175 cm! Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 20:31, 20 Wrz 2010 Temat postu:

Mój błąd, faktycznie 175. W to już jestem w stanie uwierzyć. Tłumaczyłoby sympatię dla kapeluszy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 21:13, 20 Wrz 2010 Temat postu:

I obcasów? Laughing A tak w ogóle, to Johnny swoją drogą, ale on ma strasznie zmienny wzrost w filmach. Tak na oko. Jak zresztą wszystko ma zmienne. I osobiście myślę, że Jackowi spokojnie możemy liczyć trochę mniej. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 21:31, 20 Wrz 2010 Temat postu:

Aletheia napisał:
on ma strasznie zmienny wzrost w filmach.

"No, Johnny, teraz musisz się skurczyć o trzy centymetry, ale nie martw się, średnia dalej zostanie 5'9'". " Very Happy

Obcasów nie widziałam, żeby nosił, wręcz odwrotnie, raczej ciężkie buciory Wink

Jack jest na pewno niższy od Barbossy, ale mniej więcej równy z Willem. Ja bym nie przesadzała z tym odejmowaniem Smile Najwięcej mierzy w tej koronie u Pelegostososów, ale wiadomo - stanowisko zobowiązuje Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 21:47, 20 Wrz 2010 Temat postu:

Czy ja powiedziałam "szpilki"?! No czy ja powiedziałam "szpilki"?! Very Happy Jakieś półtora ogryzka obcasa toto tam ma. I przemilczmy, że klamerkowe Willowe (i nie tylko) mają chyba nie mniej... Laughing

Eeeno, pewnie, jak Ty doliczasz kapelusze, korony i stanowiska...! Very Happy To w ogóle od razu dolicz ego i będzie po konkurencji. Very Happy A mnie akurat pasuje kolejka wzrostu: Davy Jones, Norrington, Barbossa (no, N i B mniej więcej równo), Will, Jack, Elizabeth (J i E znowu raczej niewielka różnica), Beckett. Taki mam fanon i cześć. Laughing O, i Anamaria na samym końcu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 15:52, 21 Wrz 2010 Temat postu:

"Ed Wood" mi się przypomina, choć nie mam pojęcia, czy były tam szpilki Smile Mnie się osobiście buty Jacka bardzo podobają. Baardzo. Sama bym takie chciała Very Happy

Davy Jones to wiadomo, że najwyższy, z mackami nie wygrasz Wink Jakby doliczać ego, to Beckett nam przeskoczy o parę ładnych miejsc, a nie wiem, czy nie na czoło Very Happy A o Anamarii fanon nie zapomina! Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 20:24, 21 Wrz 2010 Temat postu:

Marta napisał:
Mnie się osobiście buty Jacka bardzo podobają. Baardzo. Sama bym takie chciała Very Happy

Mowa. Cool

Marta napisał:
Davy Jones to wiadomo, że najwyższy, z mackami nie wygrasz Wink

W takim razie ciekawe, czy od klątwy trochę urósł... Think
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 20:36, 10 Paź 2010 Temat postu:

Bo dawno nie czepiałam się detali i nie dzieliłam włosa na czterdzieścioro...

Tak mi się jakoś skojarzyło, że [link widoczny dla zalogowanych] nie ma [link widoczny dla zalogowanych]. Możliwe wyjaśnienia są następujące (oczywiście uzupełnianie mile widziane):
1. Kule zostały w środku i tak z nimi chodzi.
2. Kule zostały wydobyte tą samą stroną, którą weszły.
3. Blizny wylotowe zaznaczyły się słabiej niż wlotowe. Mało prawdopodobne. Jak już to odwrotnie.
4. Mozliwość, która podoba mi się najbardziej, bo potwierdzałaby moją hipotezę o różnych MOŻLIWYCH wersjach Jacka w Luku. Twisted Evil Ta wersja Jacka nigdy nie zarobiła tych kulek. I jeszcze jedno by za tym przemawiało: [link widoczny dla zalogowanych] wydaje się nie mieć tych blizn w ogóle.

No dobra, wiem że najprostsze wyjaśnienie, to skleroza Ich Szanowności Charakteryzatorów, ale gdzie wtedy fun. Laughing Co Wy na to?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 22:11, 10 Paź 2010 Temat postu:

Dam ci jeszcze prostsze wyjaśnienie: Jack nigdy tych blizn (wlotowych) nie miał. To jest scena usunięta, a więc teoretycznie nie należąca do "kanonu". Ponieważ jednak bardzo lubię tę scenę i traktuję ją jako część filmu, nie zakończę na tym posta i się z tym wyjaśnieniem nie zgodzę Very Happy

Obstawiałbym, że dalej ma te kule. Zostawienie i nieruszanie wydaje mi się bezpieczniejsze od wyciągania nie wiadomo czym i nie wiadomo gdzie. Zastanawiam się tylko, czy obecność metalu w ciele nie zakłóciłaby na przykład działania trzymanego kompasu?

Rozwiń tę hipotezę z możliwymi Jackami, bo nie jestem pewna, co masz na myśli, a wyczuwam coś odmiennego od tego, co powiedzieli nam twórcy. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 22:55, 10 Paź 2010 Temat postu:

Tak, dla mnie sceny usunięte też są kanoniczne.

Marta napisał:
Obstawiałbym, że dalej ma te kule. Zostawienie i nieruszanie wydaje mi się bezpieczniejsze od wyciągania nie wiadomo czym i nie wiadomo gdzie. Zastanawiam się tylko, czy obecność metalu w ciele nie zakłóciłaby na przykład działania trzymanego kompasu?

Oryginalna metoda na zatrucie ołowiem. Mr. Green Co do kompasu - właśnie, ołów. Robi to jakąś różnicę? Jak się zachowuje ołów jako magnes? Pytam zostawiając na uboczu kwestię, że Jackowemu kompasowi naprawdę NIC nie robi różnicy...

Pisałam gdzieś tutaj(?), że na ogół interpretujemy Multiple Jacks jako fragmenty osobowości "całego" Jacka, jakby fasety jednego kamienia. Ale ja bym jeszcze widziała możliwość, że to mogą być różne wersje Jacka w zależności od różnych wersji życia. W jednej wersji coś tam go ominęło (choćby kula), w innej nie ominęło, bo się schylił odrobinę za późno, albo skręcił w inną uliczkę, albo podjął jakąkolwiek jeszcze inną decyzję... Pratchett to nazywa "różnymi nogawkami spodni czasu". Laughing A do mojej hipotezy jestem bardzo starannie przywiązana, bo w ten sposób nic co zobaczyłyśmy w Luku nie musi być obowiązujące. Very Happy Jack "właściwy" może mieć zupełnie inne tatuaże/blizny/cokolwiek jeszcze charakteryzowało poszczególne egzemplarze Lukowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sabinsien
Cieśla


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z południa
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 8:38, 11 Paź 2010 Temat postu:

jak ja pierwszy raz widziałam te dwie blizny bo wydawało mi się, że to są raczej blizny po poparzeniach albo bardziej po torturach niż po kulach.
Jeśli były by to kule, to Jack albo powinien już dawno spacerować sobie po drugim świecie, bo kule przebiły by płuco i to jeszcze bardzo niebezpiecznie blisko serca, chyba że wtedy miał bardzo dużo szczęścia (Jak to zwykle u Jacka bywa) bo ktoś mu pomógł albo coś w tym stylu. Poza tym jeśli miałby ołów w sobie to na pewno widać by było że jest struty. W starożytnym Rzymie np jedli i pili z ołowianych naczyń i skutkiem tego było m.in zaburzenia psychiczne (ponoć Neron był właśnie taki 'zaburzony' ale nie jestem pewna i nie podam źródła na szybko). Gdzieś też czytałam, że w latach '70 stosowano ołowiane plomby w zębach i pacjentom pogarszał się wzrok, jeśli by na to patrzeć, to kul albo nie ma (czyli nie został postrzelony tylko to od czegoś innego) albo zostały wyciągnięte bo widać, że Jack dobrze widzi Smile

Co do kompasu to nie jest zwyczajny kompas, pokazuje co dana osoba pragnie, więc to chyba naturalne, że to zależy tylko od osoby która go ma (a konkretnie od serca/umysłu). Jeśli byłby to zwykły kompas, który normalnie by pokazywał północ to wtedy ołów mógłby chyba mieć jakiś wpływ na niego, ale też nie jestem pewna bo nigdy z fizyki nie byłam dobra :p


Ostatnio zmieniony przez sabinsien dnia Pon 8:39, 11 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 17:47, 11 Paź 2010 Temat postu:

Mówię oczywiście o normalnym kompasie, którego zdarzyło się chyba Jackowi używać Smile Po zastanowieniu jestem zdania, że tak mała ilość ołowiu nie zakłóciłaby raczej jego działania.

sabinsien napisał:
przebiły by płuco i to jeszcze bardzo niebezpiecznie blisko serca

Zakładam, że Jack ma serce po lewej stronie, więc mogło być gorzej Smile Ale z płucem było niebezpiecznie.
Nie pomyślałam o zatruciu, a dwa pociski to jest już duża dawka. Może mu je jednak wyjęli Smile

sabinsien napisał:
jak ja pierwszy raz widziałam te dwie blizny bo wydawało mi się, że to są raczej blizny po poparzeniach albo bardziej po torturach niż po kulach.

Nie wiem, nie znam się Smile Też mi oparzenia przyszły do głowy, ale wygląda mi to bardziej na postrzał - okrągłe, no i w klatce piersiowej. Jakieś blizny po oparzeniach ma chyba na ręce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 19:06, 11 Paź 2010 Temat postu:

Też stawiam na postrzał (odruchowo, jak zresztą widać z wątku) i o ile widzę, fandom zakłada tak samo, wyjątkowo jednomyślnie. Chyba po prostu nikt nie wpadł, że można to interpretować inaczej. Choć owszem - wygląda trochę zaskakująco. Ale może było z bliska i proch podbarwił, może jakieś zakażenie, może zresztą diabli morscy wiedzą co.

Co do ołowiu, trzeba by podręczyć jakiegoś specjalistę, jak się ma przyswajanie przez krew do innych dróg w przypadku ołowiu, bo ołów był wtedy bardzo rozpowszechniony. Ludzie się truli na przykład bielą ołowiową, odpowiednikiem dzisiejszego podkładu makijażowego (tylko solidnie pomnóżcie ilość Laughing ) albo ołówkami. Sztyfty były najpierw ołowiane a nie grafitowe (dlatego ołówek nazywa się ołówek) i należało to polizać przed pisaniem. Jak współczesny ołówek kopiowy. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 21:35, 11 Paź 2010 Temat postu:

Aletheia napisał:
Pisałam gdzieś tutaj(?), że na ogół interpretujemy Multiple Jacks jako fragmenty osobowości "całego" Jacka, jakby fasety jednego kamienia. Ale ja bym jeszcze widziała możliwość, że to mogą być różne wersje Jacka w zależności od różnych wersji życia. W jednej wersji coś tam go ominęło (choćby kula), w innej nie ominęło, bo się schylił odrobinę za późno, albo skręcił w inną uliczkę, albo podjął jakąkolwiek jeszcze inną decyzję...


Aha, już wiem Smile Podoba mi się. Jackowi nie przelatuje przed oczami całe życie, a życia Very Happy Zmaganie nie tylko z cechami, ale też z podjętymi decyzjami. Na pierwszy rzut oka nie bardzo są podstawy do tego, żeby tak twierdzić: co z Jackiem-kurą czy tym zalecającym się do kozy? Ale gdyby wtedy, na wyspie słońce przygrzało mu trochę mocniej... Very Happy


Aletheia napisał:
Jack "właściwy" może mieć zupełnie inne tatuaże/blizny/cokolwiek jeszcze charakteryzowało poszczególne egzemplarze Lukowe.

Masz jakieś konkretne życzenia w tym względzie? Very Happy

Swoją drogą, chyba jeszcze o tym nie pisałam, ale ciekawa jestem, ile czasu zajęłoby wytatuowanie "Desideraty" Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 22:18, 11 Paź 2010 Temat postu:

Pisałaś, na poprzedniej stronie, 19 września. Very Happy

Marta napisał:
Jackowi nie przelatuje przed oczami całe życie, a życia

Pięęęknie powiedziane.

Możliwa jest też wersja mieszana - fasety i wersje razem. Laughing Jak dla mnie, za Teorią Faset przemawia scena z tyłu za Jackiem zabijającym tego, który podpadł. Patrzący reagują bardzo różnie. A z drugiej strony - koleje życiowe mogłyby kształtować też osobowość. Vide - Jack zabijany. On też jest raczej "out of character".

Marta napisał:
Masz jakieś konkretne życzenia w tym względzie? Very Happy

Przez Ciebie teraz będę o tym myślała, no... Laughing [link widoczny dla zalogowanych] z moich ulubionych znalezionych avów.
[link widoczny dla zalogowanych], żeby nie było, że kradnę a nie mówię komu. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SeraphiN
Czyściciel zęz


Dołączył: 18 Gru 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Śro 0:26, 22 Gru 2010
PRZENIESIONY
Czw 21:57, 23 Gru 2010 Temat postu:

EDIT by Marta
Przeniesione z tematu Piracka Służba Informacyjno-Wywiadowcza, z rozważań o tym, jak Jones uśmiercił Krakena.
(Wybacz, SeraphiN, że znowu ruszamy Twój post, ale to już ostatni raz, obiecuję Smile)



No faktycznie mało rewelacyjne i odkrywcze informacje.

A jest to (przynajmniej według mnie) kwestia ciekawa.
Pytanie chociażby czy Kraken, spełniłby taki rozkaz mając (jakąś tam zwierzęcą) świadomość lub instynkt podpowiadający, że mimo wszystko skończy się to śmiercią.
Stworzenie nawet jeśli mało inteligentne raczej wie, w jakich warunkach nie przeżyje (czyt. wylądowanie poza wodą)

Więc pytanie czy kraken wykonywał KAŻDY rozkaz Jonesa, czy może został uśmiercony w inny sposób?
(robię trochę zamieszanie, ale trochę mi szkoda bestyjki oglądając jej truchło i spoglądając w to oko w 3 części)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 0:49, 22 Gru 2010
PRZENIESIONY
Czw 21:57, 23 Gru 2010 Temat postu:

Z ogłoszeń oficerskich:
Pojawiło się pytanie, słowo się rzekło. Wink PSI-Wywiad, no to pojechałam... Jakieś alternatywne propozycje, załoga? Mr. Green Także co do miejsca w podforum.
-----------------------------------------------

No, wracamy do rzeczy.

SeraphiN napisał:
Pytanie chociażby czy Kraken, spełniłby taki rozkaz mając (jakąś tam zwierzęcą) świadomość lub instynkt podpowiadający, że mimo wszystko skończy się to śmiercią.
Stworzenie nawet jeśli mało inteligentne raczej wie, w jakich warunkach nie przeżyje (czyt. wylądowanie poza wodą)

Bardzo inteligentnym waleniom zdarza się to nagminnie. Weźmy pod uwagę, że w przypadku morskiego zwierzęcia, coś takiego to jest zawsze jego pierwszy raz (o ile nie zdarzyło mu się tak zapędzić i udało wrócić). I ostatni. Zatem to bardziej może być kwestia doświadczenia (którego nie ma jak nabyć) niż inteligencji.

Czy Kraken spełniłby rozkaz, to osobna kwestia. Jak wynika z powyższego, mógł po prostu nie wiedzieć, czym ryzykuje, ale interesuje mnie też dlaczego w ogóle spełniał rozkazy. Ktoś tam niedawno machnął fic, z którego wynikało, że Jones wychował Krakena od małej mątewki (co zresztą nie jest w fandomie pomysłem odosobnionym), a ten zresztą bardziej kojarzył kadłub Holendra niż samego Jonesa. Ale pytanie jeszcze, jakim cudem Jones mu przekazywał złożone rozkazy, jak pościg za konkretnie wskazanym człowiekiem. Cóż, to już kwestia z gatunku "a jak właściwie Kraken namierzał Jacka?". Wink Obawiam się, że odpowiedź brzmi "O raaany, dajcie spokój, przecież to fantasy", bo filmowcy po prostu tego nie wyjaśnili, jak miliona innych rzeczy. Ale że sama też nie lubię takich "odpowiedzi", to przyjdzie nam czekać na jakiś naprawdę dobry pomysł-interpretację fanów. Nigdzie zresztą nie jest powiedziane, że jeden i że nie mogą się wykluczać, jeśli więcej.
Zatem w skrócie, oficjalne stanowisko kanonu: a diabli wiedzą. A raczej brak nawet i tego. Za to kombinować sobie możemy ile wlezie.

SeraphiN napisał:
(robię trochę zamieszanie, ale trochę mi szkoda bestyjki oglądając jej truchło i spoglądając w to oko w 3 części)

Ależ nic tu nie jest widziane milej niż robienie takiego zamieszania, mówię serio. Very Happy A Krakena było żal chyba nawet Jackowi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 22:58, 23 Gru 2010 Temat postu:

Aletheia napisał:
Ktoś tam niedawno machnął fic, z którego wynikało, że Jones wychował Krakena od małej mątewki (co zresztą nie jest w fandomie pomysłem odosobnionym)

Potwierdzam. Spójrzcie chociażby [link widoczny dla zalogowanych] Smile

Co do sposobu uśmiercenia Krakena, przyjęłam wersję z wypłynięciem na plażę. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że jakiegokolwiek rozkazu Jonesa Kraken mógłby nie wykonać, dla mnie to bardziej potwór z gatunku zombie Very Happy niż zwierzę. W mojej wyobraźni Kraken został stworzony, a nie urodzony. Może to prezent od Calipso, który był niewinną ośmiorniczką i po zmutowaniu Jonesa stał się maszynką do niszczenia okrętów. Calipso mogłaby wtedy "nauczyć" ich komunikacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 23:41, 23 Gru 2010 Temat postu:

No to w takim razie biedna ośmiorniczka! Nie pchała się do takiej kariery! Tak to się opiekuje bogini swoimi dzieciątkami? Co za nadprzyrodzona hałastra, ci bogowie... Zawróci takiej śmiertelnik i już...
Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Interpretacje, analizy, polemiki... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 5 z 9


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin