Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nordique
Czyściciel zęz
Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:25, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Ale ja też nie twierdzę, że jedna scena przekreśla cały film Całość naprawdę mi się podobała, ale jako że chciałam wyrazić swoje szczere odczucia to napisałam również o drobnych, drobniutkich mankamentach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Miket
Szczekający na fale
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pzń
|
Wysłany: Nie 15:54, 15 Kwi 2007 Temat postu: Re: "300" |
|
Mrs.Sparrow napisał: |
Owszem, zgadzam się, ale trzeba przyznać, że i tak bardzo dobrze, że w ogóle ktoś zwrócił uwagę na bitwę pod Termopilami. Jestem przekonana, że niewiele osób dokładnie pamięta ją z podręczników do historii. Dzięki filmowi może przypomnieć sobie (dowiedzieć się), że taka bitwa w ogóle istniała, że była ważna, że poległo na niej tyle osób! Ważny jest dla mnie sam fakt, że ktoś zainteresował się Spartą a nie powielał któryś z kolei historyczny fakt i kręcił kolejny film o tej samej bitwie/wojnie/zatargu itd. |
Hmmm...naprawde zwykły człowiek powinien znac CHOCIAZ podstawy z historii. Takie moje zdanie. Jesli ktos nic nie wie o takiej bitwie o ktorej w zasadzie trzeba wiedziec kto/z kim/ o co/wynik - no to nie jest duzo a jakas wiedze z historii kazdy powiniene miec. A filmow o Bitwie pod Termopilami to..nie ma duzo
Mrs.Sparrow napisał: |
Nawet reżyser przyznał, że niektóre fakty były rzeczywiście dość mocno zmienione, aby widzowi wydawały się atrakcyjniejsze - nie każdy zna spartańską historię, a do filmu i tak podchodzi jako do rozrywki. |
Otóz to. Kolejny argument przeciw nazywaniu tego filmu historycznym
Mrs.Sparrow napisał: |
Co do sylwetek spartiatów... Niby wiadome jest, że w spartańskim wychowaniu przykładano wielką wagę do kształtowania pięknego ciała... No i przecież 300 legendarnych spartańskich wojowników było też już nieźle wprawionych w bojach... ale scenami można by odnosić wrażenie, że niektórzy to są aż nadto napakowani |
Mrs.Sparrow napisał: |
Tutaj też się w zupełności z Tobą zgadzam Przecież spartiata, który od chłopaczka taszczył to wszystko, to - powiedzmy sobie szczerze - ale ciało to mu się trochę musiało wyrobić |
...mam wrazenie jakby ten drugi post pisala inna osoba I nie mowie tylko o powyzszym ale o calym poscie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Sparrow
Piracki Lord
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z teatru Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 18:32, 15 Kwi 2007 Temat postu: Re: "300" |
|
Miket napisał: | ...mam wrazenie jakby ten drugi post pisala inna osoba I nie mowie tylko o powyzszym ale o calym poscie! |
Może tak to wygląda (po prostu źle się wypowiedziałam ), ale ogólnie chodziło mi o to, że wojownicy nie mogą wyglądać tak, jakby całe życie spędzili na siłowni, a nie na walce. A sylwetka wojownika musi być odpowiednia [taka jak w filmie ] przecież na samych walkach w dzieciństwie już się nieco wyćwiczył
A co do cytatu:
Cytat: | ...ale scenami można by odnosić wrażenie, że niektórzy to są aż nadto napakowani |
Na początku chodziło mi o to, że w filmie można zauważyć, że Spartanie zajmujący się np. polityką (no ogólnie wszystkim, a nie walką ) też są dość postawni No ale, swoją drogą, można to wytłumaczyć tym, że w Sparcie przykładano wielką wagę do budowy ciała i jego kształtu
Cytat: | Hmmm...naprawde zwykły człowiek powinien znac CHOCIAZ podstawy z historii. Takie moje zdanie. Jesli ktos nic nie wie o takiej bitwie o ktorej w zasadzie trzeba wiedziec kto/z kim/ o co/wynik - no to nie jest duzo a jakas wiedze z historii kazdy powiniene miec. A filmow o Bitwie pod Termopilami to..nie ma duzo |
Jest chyba jeszcze jeden (tak mi się przynajmniej wydaje...)
No cóż, nie wiem, czy tak wiele osób zna przynajmniej podstawy historii, no ale prawdą jest, że wybierając się na ten film dobrze byłoby wiedzieć co nieco
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Oficer
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Islandia
|
Wysłany: Nie 11:20, 15 Lip 2007 Temat postu: |
|
Właśnie obejrzałam I...zreszta, moze zacznę od nastawienia, otóż: mimo tych wszytkich (większosci ) opinii nie bylam optymistycznie przygotowana na film. Raz, że podobno bardzo brutalny (a ja nie potrafię oglądac okrucieństwa ) dwa, że niby banalna historia. Film mnie zaskoczył, jak najbardziej pozytywnie. Historia wbijała w fotel, sceny walki prefekcyjnie pokazane, okrucieństwo i brtualnosc zrobiły swoje, ale nie wyobrażam sobie filmu bez nich. Krzyczący Leonidas i jego trzystu wstzasalo mną za każdym razem. No a muzyka przepełniła czarę. Umarłam z zachwytu. Piękny film rozrywkowy, załuje, ze nie widziałam go w kinie, naprawde warto
|
|
Powrót do góry |
|
|
jan_boruta
Kuk
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gabinet 23, korytarz B - Dziewiąty Krąg, Otchłań.
|
Wysłany: Nie 20:33, 15 Lip 2007 Temat postu: |
|
A ja napiszę komentarz zdecydowanie negatywnie nastawiony. Na początek warto wspomnieć, że jestem wielkim fanem komiksu, na podstawie którego tę nieszczęsną "trzysetkę" nakręcili. Komiks, albo - jak zwykło się ostatnio nazywać ambitniejsze produkcje - "powieści graficzne", jest rewelacyjny w każdym calu. Rysunki Franka Millera są niesamowite, kolory nałożone przez jego (wtedy jeszcze) żonę w połączeniu z kreską artysty wywierają niesamowite wrażenie. Historia jest dosyć standardowa, ale przez to uniwersalna.
W związku z tym, z filmem wiązałem naprawdę spore nadzieje. I szczerze się zawiodłem. Zobaczyłem tylko efekciarską, matriksowo-bylejaką sieczkę bez krzty polotu i pomyślunku. Rażą mnie niekonsekwencje i pierdoły w stylu trzymetrowego ogra albo jakichś pesudonosorożców skrzużowanych z mumakilami z "Wladcy". Wiele scen zostało rozwiązanych całkowicie inaczej niż w komiksie, chociażby słynna chyab scena, gdy dzielny macho Leonidas sprzedaje kopa dzielnemu Murzynkowi Bambo na usługach uberpedała Kserksesa (albo Zerksisa, jak to zwykli mawiać Anglosasi). W komiksie to kilka szybkich, ale mocnych kadrów. W filmie mamy przydługawą scenę, w której Leo gapi się jeszcze ze dwie minuty na żonkę. Idziemy dalej. Może i film ma być maksymalnie ahistoryczny. Ale KOBIETA przemawiająca w radzie w Sparcie?! Bez jaj!
Ogólnie "film" wywarł na mnie BEZNADZIEJNE wrażenie, i nie wystawiam mu więcej niż 3, no powiedzmy 4/10. Z tendencją spadkową. Kolejna produkcja nastawiona na trzepanie kasy i jechanie po popularności komiksowego, rewelacyjnego pierwowzoru.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|