Fotki zwierzaków (niekoniecznie własnych)

Karottka

Hmmm... Może teraz? Wink

Ja z Kają:
[link widoczny dla zalogowanych]

Kaja w całej okazałości:
[link widoczny dla zalogowanych]

Aletheia

Koń w skarpetkach i Karottka z warkoczem! Fajnie Ci. Very Happy

Karottka

A dzięki, dzięki Very Happy

A tu mam jeszcze zdjęcie kucki - Kasztanki, ma 3 lata i jej matką był duży koń, za to ojciec chyba kucem. Ale też ładna, tylko płochliwa - przyjechała do stadniny z wrośniętym kantarem i jest na etapie ujeżdżania. Smile

Lubi buziaki Laughing

[link widoczny dla zalogowanych]
A tam dalej widać część łba Kalinki, jej koleżnkę, która dziś miała oprowadzanki z dziećmi (również 3 latka, ale zachowanie super Wink

)
[link widoczny dla zalogowanych]

Wybaczcie, ale jazd nie będę miała do lipca. Takie życie... Za to obejrzyjcie zdjęcia Loli Very Happy

Lola jest czarną mieszaną kotką, 4 lipca ukończy 3 miesiące

Wzięliśmy ją 4 maja, kiedy miała miesiąc. Żyła w mieszkaniu, z którego aż biło smrodem odchodów... Koszmar :s Teraz ma zupełnie inne życie, fascynują ją wszelkie ruszające się rzeczy, nory, w które można wepchnąć łapki i rozdzielane pranie Laughing

[link widoczny dla zalogowanych]
Oglądała telewizję Very Happy

A tu śpiąca "królewna" Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Pierwsze zdjęcie było robione w zeszłym miesiącu Smile

Drugie przed chwilą.

sabinsien

A ja dorwałam dzisiaj swoją Killerkę Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]
i panią Ragetti (jak ją Aletheia nazwała Very Happy

)
[link widoczny dla zalogowanych]

Aletheia

Widać charakter. Nie, serio. Laughing

EDIT
Zaraz, ja wtedy nie wiedziałam, że to pani. Laughing

Karottka

Częsta pomyłka... Laughing

A kociaki śliczne Smile

Uwielbiam

Muszę dodać, że wskutek nieszczęśliwego wypadku Bóg zabrał mi Lolę prosto spod samochodu, który ją potrącił... Zbyt mocno przywiązuję się do zwierząt chyba... Cóż, żyje się dalej.

Obiecane zdjęcia koni Wink

Drumla pod Wiktorią, moją koleżanką, z którą jeżdżę obrządzać.

[link widoczny dla zalogowanych]
Krótki opis:
Tutaj Drumla kłusuje. No, nie widać tego najpiękniejszego "zawieszenia", ale kłusuje Very Happy

Aby nabrać nieco pewności w siodle i załapać równowagę, tak właśnie wyciąga się ręce w bok i próbuje anglezować, tj. wstawać i siadać w siodle. Po kilku takich jazdach widać efekty na nogach Laughing

Serio

A tutaj Rubin, również pod Wiktorią, która pożyczyła na ten czas moją koszulkę do jazdy Razz

[link widoczny dla zalogowanych]
Krótki opis:
Rubin tu już jest po galopie, przechodzi z kłusu w stęp, a Wiktoria szykuje się do zejścia z niego. Wodze łapie się dopiero, kiedy przejdzie się parę jazd kłusem z wyciągniętymi w bok rękami, bo tu trudniej złapać równowagę. Razz

Ma wydęte chrapy - uwielbia parskać po połowie godziny jazdy Very Happy

Zwłaszcza, że przy tym wygląda tak "donośnie" Laughing

Pocieszny

Przy okazji poznajcie ulubieńców stadniny - Diablo (siwy) i Hetmankę (gniada). Hetmanka jest klaczą mojej instruktorki-koleżanki, Dominiki Smile

Również startuje w zawodach, skacze przez przeszkody.
W ogóle w tej stadninie nie spotkałam się z koniem, który zdobyłby moje powołanie - zawody w ujeżdżeniu Wink

A na pewno nikt mi o tym nie mówił Razz

Diablo jest wałachem, czyli wykastrowanym ogierem Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Marta

Rasowa dżokejka Smile

Ładne to zdjęcie w stroju do jazdy Smile

Karottka

Ona już jeździ rok, to ma na tyle doświadczenia, że spokojnie galopuje i zaczyna skakać przez przeszkody Wink

Co do kłusa - tak właśnie. Na początku jest łatwo, ale bez trzymanki jest o tyle trudniej, że nie masz czym się podeprzeć i musisz stale napierać kolanami na siodło Smile

Jeszcze więcej mogłabym o tym powiedzieć, ale jeśli nie tu, to na PW Wink

Marta

Tak się dopytuję, bo moje jedyne doświadczenia z jazdą konną to krótka przejażdżka na koloniach, podczas wizyty w jakiejś stadninie. Siedziałam na koniu, trzymając się kurczowo i bojąc się, że spadnę, a on szedł powooli Very Happy

Ale wszystko jest kwestią treningu Smile

Rozumiem, że Ciebie też zobaczymy, jak skaczesz przez przeszkody? Wink

Aletheia

Koteczka.

Konie piękne. Prawdopodobnie wyjdę na heretyczkę, ale zawsze uważałam, że najprzyjemniej bez siodła... Wink

Karottka

Marta

Karottka

Aletheia

Przystojniak...
[link widoczny dla zalogowanych]

Aletheia

[link widoczny dla zalogowanych] Wygląda jakby siedział na pięciolinii i czekał na resztę nut...
[link widoczny dla zalogowanych] czy jak ci tam... Podłe ptaszysko, czekałam żeby się porządnie obrócił, a ten się wziął do wysiadywania. Albo wzięła.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] :}
[link widoczny dla zalogowanych]. Oryginalne metody na higienę...
Ladies & Gentlemen, [link widoczny dla zalogowanych]! [mdleje z wrażenia, nie żeby pierwszy raz]
I toto se ogon w błocie moczy nie dalej jak sześć kilometrów od mojego domu, ogarniacie? Mam się spodziewać, że mi jutro niepylak apollo oknem wleci? A za tydzień dodo na wycieraczce, a za miesiąc Yeti...

Marta

Aletheia

Marta

Myślałam, że może wiedziałaś od kogoś, że występuje, czy coś Smile

Ale to dowód, że trzeba się wszędzie przypatrywać, bo nigdy nie wiadomo.

Aletheia

No tak ogólnie, to wiem, że występuje w mojej okolicy, jeśli przez moją okolicę rozumiemy przynajmniej sto kilometrów naokoło. Ale gdybym chciała polować na nią specjalnie, to bym pchała się w najbliższy park narodowy, nie w las na obrośniętej chałupami górce nad drogą krajową. Ale mnie już ostatnio nic nie dziwi, wliczając hajstry, którym się nawet nie spieszy na mój widok... Zważywszy wszystko dotychczasowe, może jednak nie powinnam pchać się w ten park narodowy? Przeciętny niedźwiedź jest większy ode mnie...

Aletheia

Zeszłam, nie reanimujcie...
[link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych]
NIE MOJE!!! Taa, chciałoby się. Rolling Eyes

Marta

Takie rzeczy to tylko w Photoshop... a jednak nie. Łał. Wielkie łał. Smile

Aletheia

U mnie nawet mniej łał, a więcej

Aletheia

Trochę się nazbierało, to machnę hurtem...

[link widoczny dla zalogowanych]
Rusałka kratkowiec w wersji letniej. Wiosenne są pomarańczowe.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] Jaki pająk? Ja tam NIC nie widzę, savvy?

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Mrówkę, rudą.

[link widoczny dla zalogowanych]
Kraśnik goryszowiec, chyba. Zapytał którędy na casting do "Zmutowanych insektycydów z Marsa" i poleciał dalej.

[link widoczny dla zalogowanych]
Karłątek tarninowy, chyba. Trochę zużyty i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że skacowany...

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Oto co nazywam nieprzyzwoicie fartownym strzałem. Ktoś mi powiedział, że prawie słychać "Weeeeeeeeeeeeeee!!!"

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Przylatuje toto, pozwalasz zostać, a potem się tłucze po suficie cały wieczór, zamiast spać. Jak to teraz, panie, te biedronki wychowane...

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
A to jest wojsiłka, samica. Jak na taki alienowy wygląd, skrzywdzili ją nazwą, serio. W razie gdyby ktoś chciał spytać, owszem, wpatruje się w obiektyw. Najpierw albo nie zauważała, albo olewała, ale potem odwróciła głowę i zaczęła się przyglądać.

Marta

Mogę pochwalić oko i zgodzić się z komentarzem do "Mine", ale gdzieś z tyłu głowy wciąż krąży myśl o kapciu w zasięgu dłoni. To nie ten typ "zwierzaków", który chciałabym oglądać... Wink

Aletheia

Motylki też??? O rany...

Dobra, będę ostrzegać...
(Kapciem, no, takie fajne, kudłate, z trąbkami...)
OK, sorry, będę ostrzegać. Laughing