Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 21:22, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
O, właśnie, zapomniałam o wąpięrzach
Również o nich słyszałam, jako o trupach wstających co noc z grobu, żywiące się ludzką krwią, które aby zabić trzeba było spalić, wbić kołek w serce, bądź uciąć głowę i położyć między nogami ciała
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Scarlett
Korsarz
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 22:49, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
Taktak i które straszyły swoje niekochane rodziny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 23:27, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
Co do filmów i książek...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
(warto rzucić okiem na linki na dole tych stron)
Co do ciekawostek w rodzaju amerykańskich nietoperzy, możliwego pochodzenia mitu itepe...
[link widoczny dla zalogowanych]
A co do słowiańskiej mitologii, o tak, brakuje jej reklamy! Gdzieś czytałam opis demona złożonego z czaszki i wnętrzności... Znaczy ten czerep sobie tak frunie, a za nim powiewają te flaczki... Milusie, czyż nie?
Choć mnie jakoś najbardziej przerażająca wydawała się Południca - bezludne pola zboża jak okiem sięgnąć, skwar się z nieba południowy leje, powietrze drga z żaru, cisza świerszczowo-ptasia w uszach dzwoni... a piaszczystym gościńcem sunie siedząca na pojedynczym, skrzypiącym kółku postać... Nie wiem czemu, zawsze mnie ta wizja przejmowała dreszczem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 23:47, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
Wiem o jakim czerepie mówisz! To Kra-Sue! Z azjatyckich podań!
Trochę mi zajęło przypomnienie sobie nazwy
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Wto 0:02, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
Hę? To jednak nie nasze? Ech, szkoda...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łapka
Nawigator
Dołączył: 24 Lip 2006
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Shreveport, LA ;) Płeć: piratka
|
Wysłany: Wto 0:05, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
Znalazłam całkiem ciekawą stronę o wampirach. Bardzo dużo tytułów, jeśli chodzi o film i literaturę, wierzenia ludowe oraz inne ciekawostki
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eddie
Piracki Lord
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:30, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
Okej - "Zmierzch" .
Nie wiem od czego by tu zacząć - tak wiele rzeczy mi się tam nie podobało... Ale niech będzie, że od tego - Jezu, kto do tego filmu napisał dialogi???????? Aż normalnie mnie skręcało jak tego słuchałam . Straszliwie denne i uwsteczniające były - wyjątkowo nieciekawe - zwłaszcza w pierwszej połowie filmu - żadnych intersujących słówek ani zwrotów - naprawdę bardzo cierpiałam podczas seansu . Na domiar złego aktorka, która grała główną rolę tak monotonnie wygłaszała te wszystkie kwestie... Takie mamrotanie pod nosem - zupełnie bez wyrazu ta jej gra . Straszna była. Aktor też był straszny - tyle, że w drugą stronę. Znaczy się - za dużo pokazywał i zbyt intensywnie - bardzo mnie to wytrącało z rytmu - w ogóle nie mogłam się skoncentrować na emocjach kreowanej przez niego postaci, bo cały czas myślałam o tym, że patrzę na kolesia, który ma jakiś problem ze swoją mimiką . Powinien jakoś bardziej panować nad wyrazem twarzy - poćwiczyć przed lustrem, czy coś - bo naprawdę - ludzie w kinie się z niego śmiali . Ja oczywiście też . Ale to było takie, łeee... Co gorsza - ujęcia kamery jeszcze potęgowały we mnie to uczucie niesmaku i odrazy, bo cały czas musiałam patrzeć na te ich ryje - za dużo zbliżeń było i w ogóle straszna nuda - mało dynamiczna praca kamery.
Co do wizji wampirów przedstawionej w filmie. Och, nie mogę nie napisać o kwestii, która została już tutaj poruszona - czyli o tej diamentowej skórze!!! Co to w ogóle?!!!!!!! Nie, w ogóle ta scena ma u mnie 10 punktów na 10 możliwych w kategorii zaskoczenia . Kiedy Edward stoi tyłem - i takie oczekiwanie - za chwilę poznamy jego prawdziwe oblicze... Spodziewałam się ujrzeć jakiś mocno zaawansowany proces gnilny szalejący po jego twarzyczce, ale nie!!!! On się odwraca... I lśni!!!!!! Normalnie szczęka mi opadła z wrażenia, ale za moment wpadłam w rechot . Matko, jakie to było bezsensowne - skóra mordercy.... aaa.... diamentowa!!! Co to ma niby reprezentować , bo nie bardzo rozumiem... Dla mnie to był jakiś dysonans straszliwy - w ogóle - zamach na moje poczucie estetyki wampirzej. Bzdurne nawet w obrębie tego konkretnego obrazu, który przecież przedstawia wizję mocno od klasyki odmienną. A więc - jeżeli chodzi o "strawność" tego motywu, to moja ocena: -25. Czyli średnia dla całej sceny: -15 .
Natomiast bardzo mnie ucieszyło, że ani razu nie pokazali (chyba, że mi coś umkneło ) wydłużających się zębów . Ten trik jest jakiś taki straszliwie kiczowaty i by nie pasował do całości obrazu - nie ta konwencja. Było tam gdzieś co prawda takie ujęcie eksponujące uzębienie Edwarda - i kieł właśnie w szczególności - ale nic specjalnego się z nim nie działo . To było akurat fajne . Tak fajnie rzutowało na psychę . He he, ale tak w ogóle to czekałam na te zęby, żeby zapisać kolejny punkt na minus . Dalej - podobało mi się też unowocześnienie wampirów - że mieszkały w normalnym domu - bez trumien i takich tam i że grały w baseball podczas burzy . To też pasowało do całości. Natomiast beznadziejnie zrobione były sceny z lataniem - wywoływały śmiech, a chyba nie powinny . Nie do strawienia były też dla mnie stylizacje tej takiej groźnej trójcy całej - zwłaszcza James'a. I ich wejście w ogóle - również straszne - zapewne miało zrobić wrażenie, a znowu wpadłam w brecht.
Ogólnie film bardzo na minus - prawie wszystko mnie w nim śmieszyło bądź irytowało, przez co nie mogłam poważnie potraktować całej tej historii, która, wydaje mi się, miała spory potencjał. Bo sama idea połączenia romansu z tematem wampirzym absolutnia mnie nie odstrasza. Jest jak najbardziej do zaakceptowania, bo lubię jakieś takie kombinowane rzeczy. Noo... tyle tylko, że zrobili to wszystko w sposób, który absolutnie do mnie nie trafił - i zamiast poruszyć czy zachwycić - zniesmaczył .
Ostatnio zmieniony przez Eddie dnia Wto 23:07, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Wto 22:54, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
Wprawdzie "Zmierzch" mnie ni ziębi ni grzeje, zresztą w ogóle nie widziałam, ale uwielbiam ten styl recenzji! Wrąbałam to jak paczkę cukierków. Rany boskie, Anajulia mnie udusi... W każdym razie, Eddie, pisz jeszcze, jak co obejrzysz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Korsarz
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Wto 23:04, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
No więc co do kłów, to według Meyer to one miały równiuśkie zęby, nic im się nie wydłużało
Co do Belli, to Kristen grała ją po prostu.... ugh.... KOSZMAR!! Edward już był lepszy, ale fakt z mimiką przesadzał.
Pamiętam, że podczas jednej sceny (kiedy Bella i Edward leżą na trawie i się na siebie wpatrują), jakiś facet siedzący obok mnie powiedział takie zdanie do swojej partnerki:
- Ta scena ma tylko jedno przeznaczenie. Chodziło im o to, żeby pokazać, że faceci oddychają przeponą, a dziewczyny ramionami...
jak to usłyszałam to parsknęłam w popcorn ale generalnie miał rację! Niektóre sceny były zupełnie bezsensowne, ale niektóre całkiem spoko Teraz jak tak patrzę na to na zimno, to mogę wyrazić się obiektywnie.
Co do tej diamentowej skóry to była beznadziejna.. inaczej ją sobie wyobrażałam i trochę ją zniszczyli...
Robert przesadzał z dynamiką głosu i mimiką w niektórych kwestiach, a Kristen była zupełnie bez wyrazu niby Bella taka miała być - szara myszka, ale na Kristen nie dało się nawet patrzeć...
Generalnie Eddie, podzielam twoją opinie o dziwo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Śro 0:31, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
Aletheia napisał: | Rany boskie, Anajulia mnie udusi... |
A dlaczego?! Ja też wtrąbałam! Jak każdą wypowiedź Eddie zresztą, ale wszelkiej maści opinie, które wygłasza, są szczególnie smakowite .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Śro 0:40, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
Bo Ty artystycznie-filozoficznie godzinami (dniami? tygodniami?) szlifujesz każdą recenzję, a tu tygrysica deklaruje że najbardziej lubi taki mający głęboko w... poważaniu "poważne" wzory recenzyjne wybuch... No, wybuch. Czegoś. Co prawda Tobie też najlepiej wychodzą rzeczy tworzone w namiętnym szale bez długiego zamartwiania i kombinowania, sama ostatnio zauważałaś w Kinie i TV.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Korsarz
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Śro 21:49, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
Wracając do tematu
Właśnie dorwałam "Martwego aż do zmroku" - nie ma go w ŻADNYM sklepie internetowym i podejrzewam, że również w księgarniach wszyscy już to wykupili, nie zostawiając ani jednego egzemplarza dla mnie , ale kochany chomiczek ma w sobie w s z y s t k o .
Na podstawie "Martwego aż do zmroku" został napisany scenariusz TRUE BLOOD, więc już się nie mogę doczekać, co też czeka mnie w książce czy serial oddaje dokładnie klimat książki, czy aby nie jest od niej lepszy (co chyba się jeszcze nigdy nie zdarzyło , no może z wyjątkiem Stardust....).
Zabieram się do czytania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Śro 22:40, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
Co do wypowiedzi Eddie, to ja, tak jak już mówiłam, widziałam film fragmentami, ale już same te fragmenty mnie odstraszają
Poza tym co do filmu (niekoniecznie tylko tego) to przerażają mnie pseudo fani i pseudo fanki. Jak czytałam na jakimś angielskim forum, przykładowo jak dziewczyna oblała gościa kwasem, a inna razem ze znajomymi napadli dziewczynę i tak długo ją ciągnęli w różne strony aż jej ręki ze stawu nie wyrwali, a to tylko dlatego, że powiedzieli, że im się książka nie podoba
Co do książek o wampirach, to będę musiała zapytać kumpeli, bo ona pochłania polskie książki fantasy i mówiła mi kiedyś tytuły książek z wampirami, ale teraz na śmierć zapomniałam
Wiem o dość starej, nie polskiej książce "Hotel Transylvania", że dość dobre to jest, tylko trudno dostępne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Korsarz
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Czw 14:22, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
Uporałam się jakąś godzinkę temu z "Martwym, aż do zmierzchu". Przyznam, że książka inna niż, serial - True Blood. To znaczy, większość faktów została zachowana w serialu, a na wypadek gdyby się przyjął i mięli zrobić II sezon, dodali więcej wątków (i całe szczęście, bo już tego lata czeka nas premiera I odc II serii ).
"Martwy, aż do zmierzchu" jest zdecydowanie bardziej romansem, niż książką grozy o krwiopijcach i przez to straciła trochę na wartości - jak dla mnie .
Według aktorki została rozpowszechniona po świecie propaganda, na temat tego, iż wampiryzm to nic innego jak wirus. Zabawny jest fragment, kiedy Sookie zrozumiała, że tak na prawdę to jedna wielka bzdura i wampiry to FAKTYCZNIE martwi ludzie. Pojęła, że kocha i żyje z trupem...
Główna różnica między książką a serialem, która rzuca się w oczy to bohaterzy. Sookie, Jason, Bill, Andy, Rene - oni wszyscy mają zupełnie inne charaktery, spowinowacenia itd itd... Jednak warto przeczytać, bo wciąga (po mimo, że duże z tego romansidło ).
Ostatnio zmieniony przez Scarlett dnia Czw 14:22, 26 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Korsarz
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 12:56, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
Natknęłam się na taki oto artykuł, który mnie bardzo zaciekawił i zaintrygował. Nie wiem, może jestem jedyna, która jeszcze o tym nie słyszała i nie czytała, ale co tam
Porfiria - wampiryzm stosowany
Któż z nas nie słyszał o starej słowiańskiej legendzie mówiącej o przerażającym nocnym upiorze żywiącym się krwią śmiertelników. Stając się ikonom kina grozy, stereotypowy wygląd wampira, wraz z jego ekstrawaganckimi zachowaniami społecznymi, nikomu zapewne nie jest obcy, stąd przywołując go jako ciężki przypadek porfirii, postaram się przybliżyć obraz tej dokuczliwej, choć na szczęście rzadkiej choroby metabolicznej.
Porfirie są całą grupą chorób, które łączy ze sobą zaburzenie w powstawaniu niezwykle ważnego dla naszego życia związku chemicznego – hemu. Główną funkcją hemu, po jego uprzednim związaniu z białkami i wytworzeniem hemoglobiny, jest transport w naszych naczyniach krwionośnych tlenu - jego pobieranie w płucach i oddawanie w tkankach. Jak większość szlaków biochemicznych w naszym organizmie, tak i ten prowadzący do utworzenia hemu, jest regulowany na wielu poziomach, w czym też uczestniczy kilka enzymów. W wyniku tej stopniowej syntezy, powstaje wiele związków pośrednich, które w tym przypadku należą do grupy tak zwanych porfirynogenów, z których następnie powstają porfiryny, a jedną z nich jest właśnie hem. Oczywiste jest, że historia medycyny nie notuje pacjentów z brakiem któregoś z tych enzymów, lecz co najwyżej takich u których funkcja poszczególnych enzymów jest upośledzona.
W sytuacji, kiedy aktywność enzymu jest osłabiona i nie może on w pełni podołać swej roli, dochodzi do nagromadzenia się substancji, której obróbkę biochemiczną ten enzym miał przeprowadzić. Jest to tak zwany blok enzymatyczny. Gromadzące się związki są toksyczne i powodują różne, często bolesne, dolegliwości u pacjentów.
Zaburzenia powstawania hemu mogą być uwarunkowane genetycznie lub mogą być spowodowane przez czynniki niegenetyczne. W związku z tym, że w naszym organizmie głównymi narządami biorącymi udział w powstawaniu hemu jest szpik kostny i wątroba, to choroby uszkadzające tą ostatnią takie jak alkoholizm, zatrucie żelazem lub jej infekcje wirusowe, będą prowadzić do ataków porfirii.
Niestety, mimo szczerych chęci co poniektórych badaczy, historia nie notuje przypadku pacjenta, u którego wystąpiłoby połączenie objawów wszystkich rodzajów, a jedynie wtedy zachowanie pacjenta mogłoby w jakiś sposób przypominać wampirzy tryb życia. Bowiem w zależności od tego w którym etapie powstawania hemu dojdzie do jego zatrzymania, to w inny sposób zademonstruje się dany typ porfirii. Stąd też bierze się kolejny podział porfirii na porfirie ostre oraz skórne.
Uciążliwość ostrych porfirii polega na tym, że gromadzące się w organizmie związki chemiczne podrażniają nerwy, obniżając ich przewodnictwo, co bezpośrednio prowadzi do dolegliwości neurologicznych, z których bardzo ostry ból brzucha jest najbardziej charakterystyczny. Oprócz wywoływania bolesnych dolegliwości te same substancje powodują szereg zaburzeń psychicznych, takich jak depresja, bezsenność, halucynacje oraz paranoje, mogące przyczynić się do stopniowego odosobniania się chorego. Dlatego też porfirię należy mieć na uwadze przy szukaniu przyczyn zarówno bólów brzucha, jak i chorób neuropsychicznych.
Jak na przyzwoitego wampira przystało, oprócz rozwinięcia osobliwych zachowań paranoicznych, powinien on unikać zabójczego dla niego światła. I nadwrażliwość na światło jest właśnie cechą drugiego rodzaju zaburzeń syntezy hemu – porfirii skórnej, do której należy najczęstszy rodzaj porfirii - wrodzona porfiria erytropoetyczna. Blok metaboliczny w tym przypadku dotyczy kolejnego enzymu, a gromadzące się w tkankach substancje wykazują dużą reaktywność na światło, zwłaszcza ultrafioletowe. Skóra ich staje się wrażliwa i łatwo ulega uszkodzeniom, przez co przebywanie na słońcu prowadzi u nich do bolesnych i szpecących zmian skórnych – pęcherzy i blizn. Oprócz tego gromadzenie się tych toksycznych substancji w skórze prowadzi do zmian w jej pigmentacji oraz nasila porost włosami nietypowych części ciała, np. czoła. Ponadto, za wampirzą cechę można uznać degenerację dziąseł, przez co zęby wydają się być bardziej wystające, a ponadto mogą mieć czerwone zabarwienie spowodowane odkładaniem się w nich barwnika, co dotyczy także paznokci. Przy tej odmianie porfirii nie obserwuje się zmian neuropsychicznych.
Jak wcześniej wspomniałem objawy porfirii mogą być mylące i zostać początkowo wzięte za symptomy innych, częstszych chorób, między innymi zatruciem ołowiem, toczniem rumieniowatym układowym, różnymi chorobami psychiatrycznymi, a szczególnie z zapalnymi chorobami jamy brzusznej, które mogą skłonić chirurga do niepotrzebnej interwencji. Błędna diagnoza jest o tyle niebezpieczna, że zarówno część leków przeciwdepresyjnych zaostrza objawy porfirii, jak i fakt, że ostry atak stanowi realne zagrożenie życia. Stąd niezbędne jest wprowadzenie właściwego leczenia. W celu sprawdzenia czy choroba ta leży u podstaw wyżej wspomnianych objawów należy rozpocząć poszukiwania w próbkach pobranych od pacjenta produktów pośrednich powstawania hemu. Krew, mocz i stolec wysyła się do wyspecjalizowanego ośrodka badawczego, który za pomocą testów biochemicznych i spektroskopu jest w stanie wykryć porfobilinogen lub inne charakterystyczne dla danej porfirii związki. Diagnostyka tego schorzenia korzysta także z testów DNA oraz z testów enzymatycznych. Niezastąpione pozostaje zebranie dokładnej historii od pacjenta, łącznie z wywiadem rodzinnym, ze względu na związek porfirii z innymi schorzeniami wątroby oraz iż część może cierpieć na porfirię genetyczną i odziedziczoną od przodków.
Przecząc teorii mówiącej, iż chorzy na porfirię mogli być wzorcami do legend o wampirach i wilkołakach, u pacjentów nie obserwuje się czegoś, co można by nazwać głodem hemowym, a który by prowadził u nich do uzupełniania braków hemu przez picie krwi. Poza tym i tak byłoby to niemożliwe, bo sam hem jest rozkładany w naszym przewodzie pokarmowym. Co jest jednak ciekawe, jednym z farmaceutycznych rodzajów terapii jest podawanie pod kontrolą lekarza związku pochodnego do hemu – heminy, powodującego zahamowanie powstawania porfiryn, przez co zmniejsza się stężenie toksycznych substancji. Innym efektownym i przywołującym na myśl wampiry, sposobem terapii, chodź stosowanym sporadycznie, jest transfuzja krwi, lecz jedynie w przypadku wrodzonej porfirii erytropoetycznej – wyjątkowo rzadkiej choroby uwarunkowanej genetycznie.
Bardziej efektowne leczenie skupia się głównie na unikaniu czynników mogących zaostrzyć objawy – alkoholu, pewnych leków, np. barbituranów oraz oczywiście światła, jeżeli mamy do czynienia z nadwrażliwością na światło. Objawy, jeżeli zaistnieją, można łagodzić na kilka sposób, w zależności od rodzaju porfirii. W porfirii napadowej, z bólami neurologicznymi, skuteczne jest dożylne podawanie glukozy, której mechanizm działania jest podobny do wcześniej wspomnianej heminy. Ponadto często niezbędne stają się silne leki przeciwbólowe, np. opioidy.
Aby złagodzić objawy porfirii przebiegającej z wrażliwą skórą, a jednocześnie nie unikając aktywności społecznej, korzystne okazuje się stosowanie beta-karotenu, który zmniejsza reaktywność porfiryn gromadzących się w skórze. Choć obecny w wielu warzywach, niestety brak jest go w czosnku.
Jak widać żadna z powyższych terapii nie likwiduje samej przyczyny choroby, a więc wady metabolicznej, żadna z nich bowiem nie naprawia uszkodzonego enzymu. Zbawienną formą leczenia naprawiającą szlak powstawania hemu u pacjenta byłaby terapia genowa. Od pewnego czasu są już prowadzone badania w tym kierunku, które na poziomie laboratoryjnym dają zachęcające wyniki. Kto wie, być może dzięki terapii genowej znikną już ostatnie wampiry z tego świata.
Cóż, nic więc dziwnego w tym, że w niektórych książkach wampiryzm uznawany był za swojego rodzaju wirus, który atakował nieszczęsnych ludzi zamieniając ich w wampirów (np.: "Martwy aż do zmroku"), choć później i tak się okazywało, że jednak nie było żadnego wirusa, a wampiry istnieją na prawdę i są one martwe, no ale cóż...
Ostatnio zmieniony przez Scarlett dnia Sob 12:57, 28 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 17:08, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
Cóż, jeżeli ludzie przez tą wadę byli uznawani za wampiry, to jestem za, aby udało się ich wyleczyć, gdyż nikomu nie życzę jakichkolwiek chorób, ani wampirzopodobnych, ani wilkołaczych, ani najzwyklejszych w świecie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 17:37, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
Właśnie... Wampiryzm jest jednym z ciekawszych wątków, które spotykam przy Zjawiskach Paranormalnych. Kiedyś oglądałam film o wampirach w Pensylwanii i o ludziach, którzy się za nich przebierają (czy ja to już pisałam? )... I właśnie było wspomniane o Porfirii, bo tam ponoć sporo ludzi właśnie na to choruje, dlatego to miasto akurat nosi miano ,,miasta wampirów"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 18:00, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
Ooo! Właśnie! Widziałam kiedyś program o ludziach typu "wanna be", jak się przebierali, dorabiali sobie kły, spali w trumnach (!), czy nawet pili krew zwierzęcą, zakupioną bodaj u rzeźnika (!!). Jak dla mnie to już nie jest wampiryzm, tylko choroba psychiczna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Korsarz
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 18:14, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
Hahaha no raczej
Ale! W gruncie rzeczy, ludzie spożywają krew zwierzęcą tylko pod postacią kiszki, albo kaszanki - zależy jaki region Polski, bo gdzie nie spojrzysz, tam inaczej to nazywają
A ja to jestem psychiczna, bo chciałabym się przespać w trumnie zobaczyć jak to jest tzn musiałaby mieć dużo małych wywietrzników, żebym mogła oddychać
Ludzie, którzy chorują na porfirię, nie koniecznie chcą być uważani za wampiry, a po za tym nie da się nią tak łatwo zarazić, czy na nią zachorować, więc jest to tak jakby niezależne od ludzi, na których ona padła...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 18:41, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
Kiszka, kaszanka, czarna polewka, steki krwiste
Ja tam lubię kiszkę, ale nie uważam się przy tym za wampira
Co do bycia psychiczną, to jestem, oj jestem. I to bardzo.
Ale nie jestem wampirem
Miałam kiedyś znajomą, ale kontakt się urwał, co uważała się za wampira. Na początku dało się to tolerować, ale potem trochę zaczęła przesadzać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Korsarz
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 19:13, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
Ja też lubię kiszkę i krwiste steki, ale to również nie czyni mnie w żadnym stopniu wampirem! Po prostu uważam, że ludzie nawet jeśli chcą na siłę kreować się na wampiry wystarczy, że zjedzą właśnie coś w tym stylu i już mają pretekst
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 19:15, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
Oczywiście, a celowe oszpecanie się typu długie kły (nie każdemu pasują) jakieś tatuaże, pudrowanie się na blado i inne cudawianki nijak nie zrobią z nich wampirów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Korsarz
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 19:17, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
Gochna napisał: | Oczywiście, a celowe oszpecanie się typu długie kły (nie każdemu pasują) |
Hahahahaha rozroiłaś mnie
Zabrzmiało to tak jakbyśmy rozmawiały o kolorze włosów: "Nie każdemu pasuje rudy odcień."
A tak na poważnie. Cóż... każdy robi to co lubi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 19:23, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
Chodziło mi o to, że niektórzy się rodzą z dłuższymi kłami, albo nawet sobie trochę dorabiają, i niektórzy fajnie tak wyglądają, a inni, jak przesadzą, to nijak nie wyglądają ciekawie, a mogą co najwyżej podłogę porysować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Korsarz
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 19:41, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
Dobra dobra i tak zabawnie to zabrzmiało
Ale a propos kłów, to moja koleżanka ma niesamowicie długie i to w dodatku niedorabiane... Po prostu s z o k !!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|