Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kaileena_Farah
Piracki Lord
Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ul. Sezamkowa 17, Mars.
|
Wysłany: Pon 20:03, 28 Maj 2007 Temat postu: Przeznaczenie w POTC |
|
WYDZIELONE Z "JACK SPARROW W AWE"
jan_boruta napisał: | Kaileena_Farah napisał: | To tutaj musi podjąć najważniejsze decyzje, to tu jego los został rzucony na szalę, a wyrok będzie ostateczny. Mimo wszystko zdaję się być dość spokojny, pogodzony z własnym przeznaczeniem. | (podkreślenia moje)
To jak, jest to przeznaczenie, czy nie ma? Drobny zgrzyt, pewnie niezamierzony |
I zgrzyt i nie zgrzyt. Na szybko pisane - rzeczywiście, ale... No cóż. Zmierzał sobie w stronę nieuniknionego. Wiadome było, że prędzej czy później czeka go konfrontacja z Jones'em i tym, czego przez całą "dwójkę" starał się uniknąć. Obserwowaliśmy jego wahania, wreszcie musiał coś wybrać stąd "decyzję" ... A przeznaczenie swoją drogą! Nie chodziło tylko o to czy Jack wybierze to czy to... Chodziło o to czy znajdzie w sobie dość sił, dość motywacji by "ruszyć z miejsca"... Nooo... ja bym mogła tak długo. Mam mętlik w głowie. Chciałabym obejrzeć "Na Krańcu świata" jeszcze raz by sobie to wszystko poukładać. To takie początkowe, bardzo nieskładne wrażenia z postaci Jack'a, więc wybaczcie .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jan_boruta
Kuk
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gabinet 23, korytarz B - Dziewiąty Krąg, Otchłań.
|
Wysłany: Pon 20:11, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
Hm, przeznaczenie... Raczej wyklucza ono sensowność podejmowania jakichkolwiek decyzji, bo i tak życie poprowadzi nieszczęśnika do z góry określonego celu. Natomiast decyzje kształtują owo życie i losy danego człowieka, skutecznie zaprzeczając istnieniu predestynacji Hm, temat raczej na inną dyskusję
Ciężko mi stwierdzić, czy w "Piratach" rzeczywiście owo przeznaczenie się pojawia. Sparrow mógł przecież zgodzić się na wypełnienie długu wobec Jonesa, ale zdecydował inaczej. Mógł potem, w ramach aktu skruchy, powrócić do Jonesa by odsiedzieć resztę, a on jak na złość postanawia się Jonesa pozbyć Może jedynie z "Perłą" i Barbossą związane są losy Jacka, ale i tu przecież nasz pirat ma całkiem duże pole do popisu i ma własciwie wolną rękę...
Ostatnio zmieniony przez jan_boruta dnia Pon 20:18, 28 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaileena_Farah
Piracki Lord
Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ul. Sezamkowa 17, Mars.
|
Wysłany: Pon 20:15, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
Nie kłócimy się! Ja jestem zbyt oszołomiona, naprawdę. W gruncie rzeczy masz rację, ale to kwestia wiary i nie wiary w takie bajery. Zależy, z której strony spojrzeć na historię Jack'a pojawiają się inne pytania. Zawsze jest jednak niejednoznacznie i chyba w tym właśnie tkwi siła tej postaci.
Czy przeznaczenie pojawia się w "Piratach"? Nie wiem czemu, ale wg mnie tak. Przynajmniej gdzie nie gdzie. Od początku historia ta płynie sobie jakimś określonym torem, albo to tylko moje wrażenie. Dobra, lepiej nie słuchajcie bredzenia nawiedzonej fanki xD.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 23:26, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
Przeznaczenie pojęte po mojemu - słowo-klucz do POTC .
Jak Anajulia pojmuje przeznaczenie? Nie jako predestynację, od której nijak nie można się uchylić. Wierzę w coelhowską Drogę Własnej Legendy, zinterpretowaną według wilberowskich zasad filozofii wieczystej, buberowskiej filozofii dialogu i plotyńskiej wizji Absolutu Sorry . Już tłumaczę.
Otóż, wierzę, że człowiek jest wolny - może dokonać każdego wyboru. Ale w wachlarzu możliwości istnieje zawsze ta, która najwłaściwsza jest jego naturze, najbliższa jego sercu, wypełniająca sens jego istnienia, będący integralną częścią ogólnego sensu wszechrzeczy. I każdy ma kompas, który wskazuje ów właściwy wybór . Dokonując właściwych wyborów, realizujemy swoje przeznaczenie - to, kim możemy być najlepiej, najprawdziwiej i najszczęśliwiej zarazem. Zbaczając z tej drogi, wybierając tą, która jest łatwiejszą, którą narzucają nam inni, itp., itd., uchylamy sie od tego, co jest najbardziej NASZE i zarazem najlepsze w ogólnym planie wszechrzeczy. Ale jakkolwiek daleko zabłądzimy, wszechświat zawsze podrzuci nam "zjazd' na tę najwłaściwszą drogę. Czasem korzystamy z tego zjazdu, by znów zabłądzić, ale generalnie nie o to chodzi, by dotrzeć do jakiegoś celu, lecz by BYĆ, utrzymać pewną równowagę... Droga jest celem samym w sobie - oby to była ta właściwa droga. A nagroda zwykle jest tam, gdzie odnalazł ją Santiago z "Alchemika"...
I takie przeznaczenie widzę w "Piratach"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Savvy
Piracki Lord
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from Desolation Row Płeć: piratka
|
Wysłany: Wto 7:25, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
Heh... I to właśnie chciałam mapisać (choć za pewne miej zrozumiale bym to ujęła ) kiedy wczoraj szalała u mnie burza. Wydzieliłam tylko temat i uciekłam Do posta Anajulii, pod którym się obiema rękoma podpisuję, dorzuciłabym jeszcze "touch of destiny", który nam się kilka razy w POTC przewija
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|