Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Pią 23:56, 30 Mar 2007 Temat postu: |
|
"Touristas" - nie takie straszne jak myślałam... a jeśli straszne to w "dobrym" znaczeniu tego słowa. Pomijając bezsensowne zakończenie (scenarzyście wyraźnie zabrakło pomysłu w kulminacyjnym momencie akcji), miłośnikom grozy nieco bardziej wyrafinowanej niż trup wypadający z szafy czy pająki-mutanty - polecam.
"300" - rewelacja! Napiszę w temacie założonym przez Rui.
Przy okazji - prośba:
UWAGA! JEŚLI W TYM TEMACIE POWSTAŁO KILKA WYPOWIEDZI O TYM SAMYM FILMIE, I UWAŻACIE, ŻE CZAS ZAŁOŻYĆ OSOBNY WĄTEK (CO STAŁO SIĘ DZIŚ W PRZYPADKU FILMU "300"), NIE RÓBCIE TEGO SAMI, LECZ ZGŁOŚCIE POMYSŁ JEDNEJ Z OSÓB MODERUJĄCYCH DZIAŁ "KINO" (KAILEENA, SAVVY I JA) - WYDZIELIMY POSTY NA TEMAT DANEJ PRODUKCJI Z "JAKI FILM WIDZIAŁEŚ OSTATNIO", BY WSZYSTKIE DOTYCHCZASOWE WYPOWIEDZI TAKŻE ZNALAZŁY SIĘ W TYM NOWYM WĄTKU.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Savvy
Piracki Lord
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from Desolation Row Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 9:17, 31 Mar 2007 Temat postu: |
|
Pół godziny temu wróciłam z kina, z tarantinowego enemefu - w repertuarze: Pulp Fiction (jak to wygląda na dużym ekranie....!), Kill Bill vol.1,2 i Sin City, którego do tej pory nie widziałam.
Pierwsze rozczarowanie to czołówka, w której Tarantino jest wymieniony jako "special guest director", co nasuwa mi niemiłe skojarzenie, że tylko udzielił nazwiska do napisów...
Drugie to sam film. Opowiada kilka historii, m.in. policjanta wybierającego się na emeryturę, który w ostatnim zrywie, narażając się szefostwu ratuje jedenastolenią Nancy z rąk psychopaty i pedofila (okaleczając go dosyć poważnie), a który to jest synem senatora "trzymającego władzę". Inny wątek to zemsta łotra, który zakochał się w prostytutce usługującej klerykom i zamordowanej na zlecenie kolejnego asa w Mieście Grzechu - kardynała Roarka. Jeden z tropów prowadzi do kanibala (w tej roli poczciwy Frodo ) na usługach Roarka uważającego go za proroka...
Akcja, która nie porywa, fabuła, która niczego nowego nie wnosi, żadnej warstwy poza naparzanką i ponętnymi kobietami. Postacie strasznie płytkie z charakterami rozrysowanymi bardzo powierzchownie, pewnie przez ilość wątków jakie są snute w Sin City. Miałam wrażenie, że w każdej nowej scenie pojawiają się znane, hollywoodzkie twarze, jakby obsada wraz z montażem, ujęciami i oryginalną kolorystyką miały tuszować wszystkie niedociągnięcia.
Na mnie to nie działa, chociaż muszę przyznać, ze znalazłam coś co mi się spodobało - pomysł zazębienia się wszystkich wątków i sama obecność Benicia Del Toro ale to ciągle za mało, żeby zaliczyć ten film do wartych poświęcenia mojego czasu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 10:14, 31 Mar 2007 Temat postu: |
|
No właśnie, też czytałam o tym enemefie i nie mogłam się nadziwić, co, u diabła, robi "Sin City" obok "Pulp Fiction" i "Kill Billa". Tarantino ma z tym filmem tyle wspólnego, co Rodriguez z "Kill Billem" właśnie . Może nawet mniej, bo Rodriguez napisał do "Kill Billa" sporo muzyki. Panowie Tarantino i Rodriguez po prostu się przyjaźnią, lubią razem pracować i często wspomagają swoje projekty. Niemniej "Sin City" to film Rodrigueza! ...i Franka Millera . Po wczorajszej projekcji "300" zapragnęłam wreszcie go zobaczyć. Nieco zgasiłaś mój zapał, Savvy. Ale pewnie, mimo wszystko, obejrzę. I podzielę się wrażeniami .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rui.Rose
Cieśla
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z drugiej strony medalu Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 17:32, 31 Mar 2007 Temat postu: |
|
Wczoraj, ze względu na piątek wieczór (wtedy to właśnie zwykłam nadrabiać zaległości z całego tygodnia ) oglądałam 4 filmy.
Pierwszy leciał w telewizji i był to Klient. Nie powiem, żeby film mi się nie podobał, jednak brakowało mu tego "czegoś". Można sobie obejrzeć, nic nie stoi na przeszkodzie, ale to nie jest film wysokich lotów. Jeśli wiecie co mam na myśli...
Później to już z DVD: Duma i uprzedzenie, Braveheart (niestety nie do końca ) i na koniec The Libertine. Zanim coś powiem o tym filmie to muszę go obejrzeć jeszcze z parę razy, bo to był mój pierwszy. Zostawiłam go na ostatek, chciałam mieć odpowiedni nastrój, a poza tym trzeba było to zrobić tak, aby rodzice nie widzieli Ale już teraz mogę napisać, że porządnie mną wstrząchnął, rozczapirzył mnie niesamowicie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aayla Secura
Sternik
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Coruscant
|
Wysłany: Sob 17:40, 31 Mar 2007 Temat postu: |
|
Jak dla mnie "Sin City" to rewelacyjny film. Po prostu świetna rozrywka. Dla samych zdjęć warto obejrzeć. A fabuła mnie w ogóle nie nudziła. Cóż, kwestia gustu.
Mam nadzieję, że Frank Miller coraz częściej będzie zajmował się filmami. "300" i "Sin City" są super.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 18:14, 31 Mar 2007 Temat postu: |
|
Rui! Jeśli zdecydujesz się wypowiedzieć o "The Libertine", to zapraszam tutaj - bo nie wiem, czy już zauważyłaś ten dawno nie odkurzany temat .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Oficer
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Islandia
|
Wysłany: Wto 14:54, 03 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Natchniona rocznicą śmierci JPII oglądałam po raz któryś z koleji "Karol-człowiek, który został papieżem" - jak dla mnie, bardzo ładny film. Lubię go oglądac, zawsze wzruszam się na niektórych scenach, poprostu film ma w sobie coś takiego, ze przyciąga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Wto 17:35, 03 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Właśnie skończyłam oglądać na HBO "Charlie i fabryka czekolady"
Sympatyczny filmik, pośmiałam się trochę i oderwałam na chwilę od rzeczywistości (i od tych paru osób). W połowie filmu poprosiłam mame aby zrobiła mi kakao czy coś bo w domu nic słodkiego a w filmie czekolada leje sie litrami i myślałam że normalnie nie wytrzymam.
Depp fajnie wyglądał w roli Willego
Fajny film, o! xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aayla Secura
Sternik
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Coruscant
|
Wysłany: Pon 17:38, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Wczoraj byłam na "Labiryncie Fauna" - piękny, ale jednocześnie dosyć ciężki film. W każdym razie warto obejrzeć, polecam. Jedna ze scen świetnie pasowałaby do filmu w stylu "Silent Hill"
A dzisiaj obejrzałam sobie "Możesz na mnie liczyć" i również polecam. To takie połączenie komedii i dramatu ze świetną grą aktorów. Bardzo przyjemny filmik.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 22:10, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Zapomniałam się podzielić wrażeniami z ostatniej projekcji .
Z cyklu "dla Niego" - "Inside Man" co przetłumaczono jako "Plan doskonały" (kocham polskie tłumaczenie tytułów filmów! ). Bardzo inteligentnie rozegrany napad na bank. Intryga dość zawiła i nie do końca jasna, ale ogląda się przyjemnie i z zainteresowaniem. Gwiazdorska obsada! - Denzel Washington, Jodie Foster, Clive Owen.
Z cyklu "dla Niej" -"Biała Masajka". Doskonały film o zderzeniu dwóch światów. Dwóch kultur w tym przypadku. Na pudełku jest napisane, że to film o miłości - i rzeczywiście, motywem tytułowej bohaterki jest trudna miłość i determinacja, by pokonać dla niej wszelkie przeszkody. Młoda Szwajcarka w czasie wakacji (z narzeczonym!) w Kenii poznaje rodowitego Masaja. Od pierwszego spojrzenia czuje, że żyje właśnie dla niego, więc postanawia zostać w Kenii i odszukać mężczyznę z którym spędziła wieczór... i tak zaczyna sie opowieść nie tyle o uczuciu, co o zmaganiu się białej kobiety z całkowicie obcą jej kulturą. Fascynujące. Poruszające. I tak naprawdę dotyczy każdego z nas - każda nowa znajomość może okazać się zderzeniem światów, może wymagać pokory, nauki i ciężkiej pracy. Bez pewności efektów. Polecam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Oficer
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Islandia
|
Wysłany: Nie 12:05, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
"Cesarzowa"...w sumie to mam mieszane uczucia. Film zrobiony z wielkim przepychem i smakiem, ale...fabula strasznie zawriowana. Niczym chiński Hamlet. Dla mnie aż za bardzo pomieszane to wszystko, ale...ogólnie gra aktorów dobra, efekty na całkiem wysokim poziomie. Polecam, ale cuda nie oczekujcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 12:55, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
"Hiszpańska oberża" - po polskiemu "Smak życia 1". Rewelacja!
Młody Francuz, Xavier, wyjeżdża do Barcelony na roczne studia podyplomowe z ekonomii, potrzebne mu do uzyskania atrakcyjnej rządowej posady. W poszukiwaniu lokum, trafia do mieszkania wynajmowanego przez kilkoro studentów z różnych części Europy. To doświadczenie zmienia jego życie.
Film o prostych radościach i codziennych problemach, niby lekki a jednak pełny celnych obserwacji, zabawny i wzruszający, ze wspaniałą atmosferą, zwariowaną narracją, pięknymi zdjęciami Barcelony - "od fasady" i "od podwórka".
Dlaczego mi się druga część zacina na 40 minucie? A całkiem legalne DVD nabyłam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Savvy
Piracki Lord
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from Desolation Row Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 16:13, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Ach,...toż to film mojej młodości! Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam!
Ja ostatnio widziałam Robin Hooda w interpretacji Cevina Costnera i przyznaję, że jest zaiste księciem złodzei (pomysłów ) Poza tym osławiona "Lista Schindlera", piękny film i zaskakujący... Boję się, że przegadam, a dzieło naprawdę ważne, więc zamilknę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 21:19, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Ja się pochwalę, iż właśnie skończyłam oglądać "Casanovę" na HBO
Bardzo fajny i ciekawy film, oprawa graficzna bardzo dobra, no i te kostiumy
No i oczywiście sama postać i charakter Casanowy są ciekawe, zabawne i przesympatyczne xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 22:32, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Tak się zastanawiam, Savvy, na jakie lata przypadła Twoja młodość .
A co do złodziei - ukradli Saracena! Nawet miał mieć na imię Nasir, bo cymbał scenarzysta myślał, że zawsze był Nasir w leśnej załodze .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Savvy
Piracki Lord
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from Desolation Row Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 12:37, 16 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Moja młodość przypadła hmm... na te lata, kiedy Smak Życia wchodził do kin
Ech... Błogo... Widziałam wczoraj Smak Życia 1 i 2. W jedynce zakochałam się jeszcze bardziej, a dwójkę wpisuję na listę filmów do obejrzenia i pokochania za 10 lat
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Wto 0:39, 17 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Wygląda na to, że Smak życia 2 powinien mnie zauroczyć bardziej jeszcze niż 1 .
"Scoop" - Woody Allen przechodzi z judaizmu na narcyzm . Zwariowany film z intrygą, która śmieszy do łez. Świetna Scarlett Johansson, Allen błyskotliwy jak zawsze. Dodatkowa gwiazdka dla Śmierci i sposobów, by się od niej wykręcić .
"Perfect Stranger" - Halle Berry piękna i naprawdę niezła, Willis w zaskakująco mało efektownej roli (dacie wiarę, że tylko raz użył pięści? ). Intryga dość pogmatwana. Śledzi sie z zainteresowaniem, ale bez dreszczyku emocji. Zakończenie deus ex machina - rozczarowuje. Wyszłam z kina z poczuciem, że ze mnie zakpiono i, jak się lepiej zastanowić, w kontekście puenty cały film nie trzyma się kupy.
WIDZIAŁAM ZWIASTUN POTC NA DUŻYM EKRANIE!!! AAAACH!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aayla Secura
Sternik
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Coruscant
|
Wysłany: Pią 16:04, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
"Noc w muzeum" - fajna komedia ze świetnymi postaciami. Obejrzałam dopiero teraz, bo w kinach wyświetlali z dubbingiem, a ja dubbingu w filmach nie trawię. Może nie jest to film, który zachwyca krytyków, ale jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć sobie coś lekkiego i przyjemnego, to zdecydowanie polecam.
"Przygody Robin Hooda"(1938) - stary film(ale w Technicolorze i wcale na taki stary nie wygląda) o przygodach Robina z Errolem Flynnem w roli tytułowej i Olivią de Havilland w roli Marian. Świetna rozrywka.
"Towarzystwo wilków" - widziałam ten film dawno temu w TV(na TVP2 jeśli dobrze pamiętam) i teraz miałam okazję go sobie przypomnieć(uTorrent się przydał). Niesamowicie klimatyczny film, taka inna wersja "Czerwonego Kapturka", bardzo INNA Niewiele jest filmów z takim klimatem.
"Dotyk zła" - wspaniały film noir Orsona Wellesa. I przez wielu znawców uważany za ostatni film noir w historii kina. Polecam wszystkim miłośnikom porządnych kryminałów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie
Artylerzysta
Dołączył: 23 Lip 2006
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z pięknej krainy...o nazwie Kowalewo
|
Wysłany: Sob 7:47, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
"Alex Rider: Misja Stormbreaker" - fajny, rozrywkowy film. Alex Pettyfer świetnie zagrał główną rolę. Minus tego filmu to właśnie to, że Ian Rider(Ewan McGregor) pożył sobie tylko jakieś 6 minut.
Pozdrawiam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 11:43, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
"Matrioszki" - po polskiemu "Smak życia 2" . Jak oni mogą tak mieszać w tłumaczeniach tytułów?! To przynajmniej jest adekwatne...
Zapomniałam chyba dodać - Rewelacja!!! Choćby dlatego, że sequel okazał się nie gorszy od 1. W pewnym sensie, nawet lepszy. A myślałam, że to się zdarza tylko twórcom "Piratów z Karaibów" . To całkiem inna opowieść niż "Hiszpańska oberża", choć o tych samych bohaterach. Pięć lat później. Narracja podobna, bohaterowie ci sami, muzyka równie elektryzująca, humor na tym samym poziomie (choć tym razem śmiałam się częściej, ale to z subiektywnych przyczyn), ale problemy już całkiem inne - co czyni "Matrioszki" historią słodko-gorzką, a zatem o całkiem innym smaku... niż ten poprzedni życia smak . Bo całkiem inaczej szuka się siebie gdy ma się lat dwadzieścia, dwadzieścia parę, niż wówczas, gdy wkracza się w czwartą dekadę... choć, jak słusznie zauważyła Savvy, metryka nie gra roli. Można się znaleźć w pewnym momencie życia 10 lat przed większością, pięć lat po niej, albo nie dotrzeć tam nigdy. Polecam tym, którzy - bez względu na metrykę - wkraczają w czwartą dekadę .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Oficer
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Islandia
|
Wysłany: Sob 18:24, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
"Forrest Gump" - nareszcie się porządnie za ten film wzięłam, głownie dzięki niedawno przeczytanej książce. Nie będę się tu rozwodzic na ten temat, bo zapewne każdy już ten film widział. W każdym razie bardzo dobrze zrobiony, dobra gra aktorów (wszak Hanks!) i w ogóle historia poruszająca, oraz mądra. Bo "życie idioty to nie bułka z masłem"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aayla Secura
Sternik
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Coruscant
|
Wysłany: Sob 20:59, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
"Kapitan Blood"(1935) - jestem ciekawa, czy ktoś z naszej załogi zna ten film, bo w końcu o piratach jest Aż trudno uwierzyć, że to film z 1935 roku. Sceny ze statkami pod koniec są niesamowite, bardzo widowiskowe, jeszcze jestem w szoku, że takie coś potrafili wtedy nakręcić. No i oczywiście nie brakuje Tortugi i Port Royal. Polecam ten film, jest świetny, szczególnie jeśli się weźmie pod uwagę to, kiedy powstał.
"Wszystko o Ewie"(1950) - nie bez powodu ten film znajduje się na każdej porządnej liście najlepszych filmów w historii kina. Nie nudzi ani przez chwilę, a gra aktorów jest niesamowita, szczególnie Bette Davis.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stasia
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Sob 21:56, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
W końcu się zebrałam i pod nieobecność mojego internetu obejrzałam "What's eating Gilbert Grape?" ...Po prostu brak mi słów aby opisać ten film. Baaardzo mile mnie zaskoczył DiCaprio, który jest jak to ująć "moim najmniej lubianym aktorem"...No cóż - rola stworzona do jego możliwości . Najpiękniejsze są te najprostsze filmy bez wielkiej obsady gwiazdorskiej (ani Johnny, ani Leo nie byli jeszcze znanymi postaciami w świecie kina) z prostą, codzienną fabułą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 23:46, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Tak! Tak! I właśnie obejrzałam taki film. I znów jestem zachwycona. Prostotą. Prawdziwością - co nietypowe jak na amerykański film. Żadnych lukrowanych ani dramatycznych rozwiązań. Bohater nie dąży do autodestrukcji ani nie doznaje objawienia, które powoduje wewnętrzną odnowę. Prosta historia o życiu, w której nie brak jednak pewnych metafor. Myśli, nad którymi warto się pochylić. Cóż, za kamera stanął Gore Verbinski . A Nicolas Cage wreszcie (chyba po raz pierwszy od czasów "Leaving Las Vegas") w roli na miarę swojego talentu. "The Weather Man", po polskiemu "Prognoza na życie". Polecam wszystkim, którym podobało się "American Beauty"... choć to całkiem inny film .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rui.Rose
Cieśla
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z drugiej strony medalu Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 1:36, 22 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Właśnie jestem na świeżo po "Gorączce". Film wywarł na mnie wielkie wrażenie. Co ciekawe, bo nie jest to raczej moja działka, tzn. nie interesuję się za bardzo tego typu filmami. Zaczynając oglądać ten 3 godzinny film myślałam "kurcze, strasznie on długi, ale jakoś przetrzymam do końca". Jednak w miarę jego trwania, coraz bardziej wczuwałam się w akcję. Dialogi oraz sceny sprawiające początkowo wrażenie niepotrzebnych, sztucznie przedłużających film, nabierały sensu. Bo wszystko to było tak naprawdę potrzebne, pozwalało dokładniej zagłębić się w rozgrywające wydarzenia, poznać bohaterów, kierujące nimi pobudki, przywiązać się do nich. Film mnie zainteresował, wciągnął do tego gangsterskiego świata, wczułam się w niego. Doskonały Robert De Niro, którego mimiki twarzy, to marszczenie się, sprawia, że się rozpływam i Al Pacino (widziałam go po raz pierwszy na ekranie). Byłam zdziwiona, że gra on gliniarza, to zdaje się do niego nie pasować. Jednak gdy go zobaczyłam, przekonałam się, że moje obawy były niesłuszne Nie był jakimś tam zwykłym policjantem, tylko twardym facetem, potrafiącym się wydrzeć, przyłożyć i rozwalić coś gestykulując Vincent wiedział co robi i był temu całkowicie oddany, tylko tym potrafił się zajmować i tylko tym zajmować się chciał. Taka sama sytuacja była z jego przeciwnikiem, Neilem. Chociaż działali na dwóch różnych frontach, szanowali się. Doskonała była scena, w której pili razem kawę w barze, siedząc na przeciwko siebie i rozmawiając Tak więc nie tylko dramaty mogą być ciekawe Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i usatysfakcjonowana tym filmem
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|