Książki o piratach

Aletheia

The Price of Freedom mam na razie na liście "kiedyś, jak pilniejsze będą z głowy". Ale jak nie będziesz spoilerować, to zawsze możesz rzucić słowem opinii, albo trzema... setkami. Wink

HereThereBeMonsters

Dobrze, postaram się być ostrożna. xD Więc, ogólnie moja opinia na temat tej książki jest pozytywna. Aczkolwiek nie jest to książka bez wad i wiele można by w niej poprawić. Mój optymizm wynika głównie z tego, że hej, to jest przecież książka o tych piratach i jest Jack, i jest Barbossa i w ogóle aaaach!
Co do przedstawienia postaci: autorka nie do końca oddała charakter Sparrowa. Okej, tutaj jest dużo młodszy, ma jeszcze nieco inną mentalność, jest mniej przepity. Ale jest też cholernie... miły. Zbyt miły. Barbossa jest dość dobrze przedstawioną postacią, chociaż też nie bez wad - momentami był zbyt sentymentalny wobec pewnej małpy. Najbardziej podobali mi się Teague i Beckett. Beckett w tej książce to moim zdaniem mistrzostwo. Ogół zalatywał dość mocno fanfiction, kobiece postaci zostawiały sporo do życzenia, no i kilka kwestii pozostało niedopowiedzianych, toteż od razu odniosłam wrażenie, że mogłaby powstać przynajmniej jeszcze jedna książka - ale niestety, autorka zmarła w tym roku. Ale może ktoś inny się zajmie tym projektem, bo ogólnie odniosłam wrażenie, że "Price" została dobrze przyjęta w Stanach. Aha, no i na plus są wszystkie fachowe opisy i określenia, jeśli chodzi o okręty itd. Babka zrobiła dobry research.

Aletheia

HereThereBeMonsters

Marta

A ja nic nie słyszałam o The Price of Freedom i w sumie nie wiem, czy chcę usłyszeć. Jeśli przeczytam, to tylko jako fanfiction i dlatego,

HereThereBeMonsters

Wiesz co, może moje blogowe wrażenie bierze się też z tego, że przecież przez długi-długi czas to był tylko film i każde opowiadanie z nim związane było fanfiction. Może po prostu nie potrafię się wyzbyć tego wrażenia, że czytam coś, co nie jest dziełem prawdziwych twórców filmu i analogicznie klasyfikuję to w sekcji "fan". - Ale to jest dość, powiedzmy, wydumane wyjaśnienie. Wink

Ta 'fanficowa opinia' przewijała się już w internecie.

Aletheia

Ja sobie od początku zdaję sprawę, że to się będzie tak czytało, choćby było nie wiedzieć jak doskonałe samo w sobie. I automatycznie będę oceniać w porównaniu do ficów. Przy czym już teraz mam niekoniecznie sprawiedliwe nastawienie, że książka okaże się słabsza od co lepszych przykładów tych ostatnich.

christopherkaplan

Czytam teraz Andrew Motion - "Silver. Powrót na wyspę skarbów" (kontynuacja Wyspy Skarbów Stevensona 40 lat później) - zaczęło się fajnie, ale później ta poprawność polityczna na wyspie mnie przeraża - ale może dotrwam do końca !

Kamal

A o czym ta książka tak w skrócie?