Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KresKa
Piracki Lord
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 1800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Między Morzem Północnym a Karaibskim
|
Wysłany: Wto 17:41, 06 Lut 2007 Temat postu: Nasi nauczyciele |
|
Rui.Rose napisał: | Bożydar |
"Bożydar? A co to za imię?! Jak nawóz... Bożydar azotowy.."
xD xD xD
^ taka dygresja....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mrs.Sparrow
Piracki Lord
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z teatru Płeć: piratka
|
Wysłany: Śro 12:46, 07 Lut 2007 Temat postu: |
|
KresKa napisał: | Rui.Rose napisał: | Bożydar |
"Bożydar? A co to za imię?! Jak nawóz... Bożydar azotowy.."
|
Buehhehe, widze, że nie tylko ja lubie kabarety
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rui.Rose
Cieśla
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z drugiej strony medalu Płeć: piratka
|
Wysłany: Śro 15:23, 07 Lut 2007 Temat postu: |
|
Mrs.Sparrow napisał: | KresKa napisał: | Rui.Rose napisał: | Bożydar |
"Bożydar? A co to za imię?! Jak nawóz... Bożydar azotowy.." |
Buehhehe, widze, że nie tylko ja lubie kabarety |
Taaak... Kabaret Moralnego Niepokoju "Jak wyrywać lachony". Świetny skecz
|
|
Powrót do góry |
|
|
KresKa
Piracki Lord
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 1800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Między Morzem Północnym a Karaibskim
|
Wysłany: Śro 23:06, 07 Lut 2007 Temat postu: |
|
Rui.Rose napisał: | Mrs.Sparrow napisał: | KresKa napisał: | Rui.Rose napisał: | Bożydar |
"Bożydar? A co to za imię?! Jak nawóz... Bożydar azotowy.." |
Buehhehe, widze, że nie tylko ja lubie kabarety |
Taaak... Kabaret Moralnego Niepokoju "Jak wyrywać lachony". Świetny skecz |
Hehe, moja matematyczka go uwielbia i często nam na lekcji przytacza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rui.Rose
Cieśla
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z drugiej strony medalu Płeć: piratka
|
Wysłany: Czw 13:52, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
KresKa! No co ty! Dziwna musi być ta wasza matematyczka, jakoś nie mogę sobie wyobrazić nauczyciela, który przytacza takie rzeczy Pewnie młoda Chociaż moja to np. opowiada historyjki o studencie, który na egzaminie mówił, że nie zrozumiał czegoś tam po 4 przeczytaniu, na co mu egzaminator, że sam skminił cokolwiek dopiero po 7 przeczytaniu. Znam to już na pamięć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Sparrow
Piracki Lord
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z teatru Płeć: piratka
|
Wysłany: Czw 14:01, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
KresKa napisał: | Hehe, moja matematyczka go uwielbia i często nam na lekcji przytacza |
Hehe, aż tak fajnej matematyczki to ja nie mam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rui.Rose
Cieśla
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z drugiej strony medalu Płeć: piratka
|
Wysłany: Czw 14:14, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
KresKa napisał: | Hehe, moja matematyczka go uwielbia i często nam na lekcji przytacza |
Byłoby super jakby wszyscy nauczyciele tacy byli
|
|
Powrót do góry |
|
|
KresKa
Piracki Lord
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 1800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Między Morzem Północnym a Karaibskim
|
Wysłany: Pią 13:34, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
Ja bardzo lubię moją matematyczkę xD Młoda jest duchem, bo normalnie to jest w wieku mojej mamy U nas na matematyce naprawdę niezłe rzeczy się dzieją A, no i nasza matematyczka nazywa nas cały czas pszółkami, misiami itp.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rui.Rose
Cieśla
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z drugiej strony medalu Płeć: piratka
|
Wysłany: Pią 16:54, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
Więc napewno lubisz matmę, co KresKa? Moja matematyczka nigdy na nas nie krzyczy, zawsze mówi cicho i spokojnie, ale nic poza tym. Za to mam bardzo fajną nauczycielkę od polskiego. Jest młoda, trochę niedoświadczona, ale miła i z dobrymi intencjami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Sparrow
Piracki Lord
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z teatru Płeć: piratka
|
Wysłany: Pią 17:15, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
Moja nauczycielka od matematyki też jest fajna, ale nie żartuje z nami tak często chociaż kiedyś, jak kolega z klasy zaczął na matmie śpiewać "Szanse" Virgin wdała się z nami w prowokującą dyskusję o Dodzie
No a pani od polskiego to w ogóle jest super (jest też naszą wychowawczynią ). Żartuje z nami, śmieje się, wygłupia. Na lekcjach bardzo dużo z nami rozmawia i zadaje świetne zadania domowe. No i te fajoskie opowiadania - bez żartów, ale napisałam u niej wypracowanie na trzy strony A4 o JF (naprawdę! )
No i jeszcze nasz genialny historyk. Wymyśla dla każdego z nas przezwiska i ogólne ciągle sobie z nami żartuje
W szkole nie jest nawet tak źle (o ile oczywiście nie ma sprawdzianów ani kartkówek...)
|
|
Powrót do góry |
|
|
KresKa
Piracki Lord
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 1800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Między Morzem Północnym a Karaibskim
|
Wysłany: Nie 0:34, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
Hehe, to ja Wam strzelę całą litanię...
J. POLSKI - nasza wychowawczyni. Młoda, fajna, zadaje nam nawet ciekawe prace (o mało nie napisałam u niej w wypracowaniu o Johnie Wilmocie, nie dało rady tylko dlatego, że czasu już mi zabrakło.. ) Można się z nią pośmiać i poważnie porozmawiać zarazem
MATEMATYKA - tak, jak pisałam, pani nas zdrabnia jak się da i lubi żartować, ale jest zarazem wymagająca.. Ale nie ma co, matematyka to u nas pestka
HISTORIA - Dy dy dy dy... Nauczyciel to ponoć postrach szkoły.. Ee, strachaliśmy się go w pierwszej klasie, teraz jak to pan określił, zaczynamy kombinować, jak przetrwać w szkole xDD Hehe, ja się pana od historii nie boję.. W zasadzie to trochę się nieładnie zachował z moją olimpiadą... A jego żarty.. bez komentarza.. I jak to każdy historyk lubi sobie pofilozofować i gadać przez 45 minut zupełnie nie na temat... xD
BIOLOGIA - pan ma wiedzę i prowadzi lekcje w formie wykładu... A wychowaczyni się zastanawia, dlaczego my na biologii jesteśmy tacy grzeczni, a na plastyce już nie.. xD Z reguły na bilogii wszysycy śpią, a pan wdaje się w dywagacje o przerażających cenach ryb, śliwkach, które w cieście wypływają na wierzch, czy o zans skorupiaczków w starciu z parzydełkami xD Pan przypomina hycla na zwierzaki ze "Skoku przez płot"...
CHEMIA/GEOGRAFIA - pani mówi głoścno i wyraźnie, ze często ją z drugiego końca szkoły słychać i bardziej przejmuje się egzaminem niż my.. Ogólnie nawet dobrze uczy. I lubi kredę. Jeść xD
o mamo... co tu jeszcze?.. a siostra mnie przegania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rui.Rose
Cieśla
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z drugiej strony medalu Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 10:18, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
KresKa napisał: |
CHEMIA/GEOGRAFIA - pani mówi głoścno i wyraźnie, ze często ją z drugiego końca szkoły słychać i bardziej przejmuje się egzaminem niż my.. Ogólnie nawet dobrze uczy. I lubi kredę. Jeść xD |
To jakby dokładny opis mojej chemiczki Naprawdę, ciupka w ciupkę jak Twoja KresKo, tylko że ona nie je kredy XD Ma za to zawsze ogromne i pomalowane tipsy, są wielgaśne. Swoją drogą zawsze zastanawiałam się jak ona z tymi pazurami robi te doświadczenia i pisze na tablicy. Czy kreda nie włazi jej pod paznokcie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaileena_Farah
Piracki Lord
Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ul. Sezamkowa 17, Mars.
|
Wysłany: Nie 11:46, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
Włazi jej pod paznokcie i dopiero później ją zjada, tak żebyście nie widzieli. O.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rui.Rose
Cieśla
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z drugiej strony medalu Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 11:57, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
Kaileena_Farah napisał: | Włazi jej pod paznokcie i dopiero później ją zjada, tak żebyście nie widzieli. O. |
Cha cha! Dobre!
Nie no ale tak na poważnie to jak można jeść kredę, ja tego nie rozumiem. Czy ta wasza chemia/geografia robi to przy was?
|
|
Powrót do góry |
|
|
KresKa
Piracki Lord
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 1800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Między Morzem Północnym a Karaibskim
|
Wysłany: Nie 17:09, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
Ona robi to w taki sposób, że oblizuje palce po napisaniu czegoś na tablicy, albo zamiast gąbki używa właśnie własnych palców xD I zawsze w pracowni chemiczno-geograficznej brakuje kredy.... xDDD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Sparrow
Piracki Lord
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z teatru Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 18:10, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
Nasza nauczycielka chemii nawet fajna jest
Można z nią pożartować i nawet coś tam się z jej lekcji rozumie
Cytat: | J. POLSKI - nasza wychowawczyni. Młoda, fajna, zadaje nam nawet ciekawe prace (o mało nie napisałam u niej w wypracowaniu o Johnie Wilmocie, nie dało rady tylko dlatego, że czasu już mi zabrakło.. ) |
No to musisz nadrobić zaległości
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rui.Rose
Cieśla
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z drugiej strony medalu Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 16:55, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
KresKa napisał: | Ona robi to w taki sposób, że oblizuje palce po napisaniu czegoś na tablicy, albo zamiast gąbki używa właśnie własnych palców xD I zawsze w pracowni chemiczno-geograficznej brakuje kredy.... xDDD |
Fuj! To okropne! Nie ma co, niezły jest ten wasz nauczyciel Zresztą, nie czepiajmy się, może jej ta kreda smakuje? Mój brat jak był mały to jadł węgiel, a ciocia - tynk. Niczego sobie rodzinka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Sparrow
Piracki Lord
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z teatru Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 17:48, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
Rui.Rose napisał: | Mój brat jak był mały to jadł węgiel, a ciocia - tynk. Niczego sobie rodzinka |
Ja z tego co wiem próbowałam jedynie piasku, trawy i ziemi (jak ekologicznie! ).
Nie znam żadnego nauczyciela jedzącego kredę na lekcjach
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rui.Rose
Cieśla
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z drugiej strony medalu Płeć: piratka
|
Wysłany: Wto 16:57, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
W dzieciństwie nie jadłam żadnych dziwnych i (teoretycznie) nie nadających się do spożycia rzeczy Brałam za to bochenek chleba, siadałam pod stołem i, w tejemnicy przed pozostałymi członkami rodziny, wydłubywałam i rozrzucałam po podłodze cały chlebek, zostawiając jedynie skórkę Biedni rodzice, ile to oni musieli wydawać na pieczywo...
A powracając do tematu, dzisiaj strasznie wkurzyła mnie nauczycielka od historii i nasza szanowna wicedyrektor zarazem. Ta kobieta wielu przeraża, jest zasadnicza, wymagająca i bardzo surowa, a jeszcze kiedy wlepi w Ciebie te swoje wielkie oczy i zacznie ironicznie mówić to już zupełnie! To znaczy mnie to nie rusza, ale moim koleżankom spędza sen z powiek. W każdym bądź razie dzisiaj na lekcji było powtórzenie z ostatnich tematów, a ja trochę odpłynęłam myślami gdzie indziej, w głąb mojego umysłu i zatrzymałam się tam na trochę Prowadząca lekcję nawrzeszczała na mnie, że nie uważam i takie tam, wyłożyła mi na ten temat dziesięciominutowy wykład. Nie rozumiem tylko czemu się mnie tak czepia, co to ja pierwsza "wyślizgnęłam się" z lekcji? Zwłaszcza, że historia to dla mnie pikuś i ona o tym wie, z kartkówek mam piątki, a z ostatniego sprawdzianu to dostałam nawet sześć (zacyniłam, nie ma co ) Wstrętny babsztylek
Niestety niesprawiedliwość widać jeszcze istnieje na tym świecie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Sparrow
Piracki Lord
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z teatru Płeć: piratka
|
Wysłany: Wto 17:28, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
Rui.Rose napisał: | W dzieciństwie nie jadłam żadnych dziwnych i (teoretycznie) nie nadających się do spożycia rzeczy Brałam za to bochenek chleba, siadałam pod stołem i, w tejemnicy przed pozostałymi członkami rodziny, wydłubywałam i rozrzucałam po podłodze cały chlebek, zostawiając jedynie skórkę Biedni rodzice, ile to oni musieli wydawać na pieczywo... |
Hehhe, fajne miałaś zajęcia w dzieciństwie xD
Ja się za to niedawno nieźle wkurzyłam na naszą babkę od sztuki (na szczęście już nie ma z nami lekcji, bo wrócił nasz poprzedni nauczyciel).
Oddałam jej moją pracę plastyczną, no i gdzieś po 20 minutach podeszłam do jej biurka, spytać się o ocenę (przeważnie tak robimy).
Powiedziała mi, że ona bierze dzisiaj te wszystkie prace do domu i żebym na następnej lekcji sztuki spytała się o ocenę. Zrobiłam tak jak powiedziała, ale kiedy podeszłam do niej z tym pytaniem, ona popatrzyła na mnie i powiedziała, że jak chce poznać swoją ocenę, to żebym przyszła na "konsultacje ze sztuki" ...
Ale najlepsze jest to, że takich konsultacji nawet nie ma
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Wto 18:02, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
A skoro jesteśmy już przy nauczycielach historii, to korzystając z okazji chciałabym złożyć oficjalne podziękowania wszystkim historykom, którzy mnie nauczali. Może któryś z nich przypadkiem trafi na tego posta?
Mojej pierwszej historyczce (wczesna podstawówka), pani Eli G., pragnę podziękować za to, że była tak wredna i głupia, by uodpornić mnie na resztę życia na podobne przypadki . Wprawdzie znienawidziłam przez nią na długie lata historię, za co jej nie dziękuję, ale warto było - by w wieku lat 10 nauczyć się ignorować ludzi głupszych od siebie, którzy wystraszeni moją intelektualną przewagą próbują gnębić mnie z użyciem pośledniejszej siły, jaką na przykład jest władza w relacji uczeń-nauczyciel.
Pani Grażynie H., mojej wychowawczyni i historyczce z "późnej podstawówki", pragnę podziękować za całokształt. Nie za to, jak nauczała, bo kiepsko, ale za to jak dobrym była człowiekiem i jak bardzo pomogła mi przetrwać niełatwe chwile, które dzięki niej zamiast w rozpaczy spędziłam nad bibliotecznym skontrum, co było fascynujące . Dziękuję za wszystkie partnerskie - mimo moich 14 lat - z kawą rozmowy o życiu. Nadal nie cierpiałam historii. Ale to się da wyciąć
Mojej najkochańszej profesor Basi B. z LO pragnę podziękować głównie za to, że pokochałam za jej sprawą historię. Niewielu miałam równie dobrych nauczycieli w całej swojej edukacji. Potrafiła pasjonująco relacjonować zarówno plotki z alkowy francuskiej hrabiny, jak i przebieg bitwy w wojnie trzydziestoletniej. Historia była jej wielką, zaraźliwą pasją. W efekcie w LO nie uczyłam się niemal niczego poza tym przedmiotem, chodziłam na zajęcia fakultatywne i ostatecznie wybrałam studia historyczne.
Profesor Jan S. pojawiał się tylko na zastępstwach. A mimo to pomógł mi na maturze. Dziękuję!
Dziękuję dr Kokoszce, że zmuszając mnie do liczenia hoplitów w kohortach pod Farsalos uświadomił mi, że historia w LO nie ma z tą akademicką wiele wspólnego , więc stanowczo nie nadaję się na historyka.
Dziękuję prof. Ceranowi za pasjonujące wykłady ze starożytnej, które były jedynym jasnym punktem mojej rocznej męki na studiach historycznych. Dziękuję, że dane mi było uczestniczyć w wykładach tak dobrego i paradygmatycznego, rzekłabym, Profesora. Nie zapomnę ich do końca życia. Wcale nie dlatego, że obok siedział On.
Dziękuję dr Krupczyńskiemu, że mimo moich żenujących braków w wiedzy na temat upadku Cesarstwa Rzymskiego, pozwolił mi wyjść z egzaminu z na tyle przyzwoitą oceną w indeksie, bym mogła ubiegać się o przeniesienie na inny kierunek studiów - jedyny właściwy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rui.Rose
Cieśla
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z drugiej strony medalu Płeć: piratka
|
Wysłany: Śro 14:18, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
Posiadasz brdzo ciekawą historię związaną z Twoimi wykładowcami, Anajulio (na pewno nie tylko z tego przedmiotu ). Jest co wspominać. Mam nadzieję, że i ja będę kiedyś się mogła taką poszczycić Bo przecież to jest najważniejsze - wspomnienia. Nikt nie jest w stanie nam ich odebrać. Liczy się jeszcze tylko radość chwili. A przyszłość? Nią nie warto zawracać sobie głowy, nie ma przecież sensu martwić się czymś, co jeszcze nie nadeszło
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Śro 14:48, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
Myślę, że ta historia to wynik mojego chorobliwego optymizmu - dla mnie szklanka jest zawsze do połowy pełna. Zwłaszcza, gdy spoglądam sobie na to co się zdarzyło z perspektywy czasu. Przydatna umiejętność - bo na przykład najwredniejszy czy najnudniejszy nauczyciel okazuje się kimś ważnym w Twoim życiu.
I tak, do podziękowań dołączam ukłon w stronę mojej profesor od fizyki (hej! czy w LO nadal są "profesorowie"?), która darowała zdrowie wszystkim pochylonym nad historią humanistom stawiając im przyzwoite stopnie na świadectwo maturalne za czyn społeczny
|
|
Powrót do góry |
|
|
KresKa
Piracki Lord
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 1800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Między Morzem Północnym a Karaibskim
|
Wysłany: Śro 17:00, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
Hiehie, czyny społeczne Z tego, co wiem, w LO nadal panuje zwyczaj "profesorowania" xD
A ja podzielę się z Wami moją drobną refleksją na temat nauczycieli historii... Wprawdzie miałam ich jak na razie zaledwie dwóch to już teraz pokuszę się o stwierdzenie, że historycy to dziwacy i filozofowie na jak najbardziej nie wtajemniczonym poziomie i w najgorszym sensie tego słowa (przepraszam Anajulko, ale chyba wiesz, o co mi chodzi xD). Tak więc historycy (płci męskiej) to ludzie nienormalni, szczególnie, jeśli zajmują się nauczaniem...
A tak poza tym ja również chciałam podziękować mojemu nauczycielowi historii, który jest postrachem szkoły i sprawia, że jedynym przedmiotem jakiego uczniowie uczą się w mojej szkole jest historia... No cóż... W trzeciej klasie to się nieco zmienia, ale mniejsza o większość xD To właśnie on sprawił, że w pierwszej klasie gimn. na złość zaczęłam tak kuć historię, aż w końcu ją polubiłam Tak, tak, dziękuję, choć zobaczymy, co ze mną zrobi LO xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
GOSIA:D
Kanaka
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radom
|
Wysłany: Śro 18:09, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
No to u mnie tak jest:
Historia-->Jedna z najfajniejszych nauczycielek, fajne rzeczy gada, historią potrafi zainteresować, i wogóle chyba jedna z najfajniejszych nauczycielek
Polski-->Też fajna pani, na luzie, mimo iż już nie jest taka młoda, to zachowuje się bardzo postępowo, no i dobrze nauczyć potrafi
Angielski-->Najluźniejsze lekcje, śmiesznie, fajnie jest, pani jest młoda, wyluzowana, i słucha rocka i punka itd.
Geografia-->wychowawczyni moja, najpierw na nas krzyczy kilka dni, afery nam robi, a jak co to nas broni, i nie wydaje rodzicom, jak coś zrobimy, i wogóle spoko jest, tylko że czasem wariuje, i całą lekcję potrafi się nad nami wytrząsać...
Matematyka-->pani dobrze uczy, no i czasem też pośmiać się można...
No a reszta nauczycieli, to kompletna porażka, oszukują, są niesprawiedliwi, i nauczyć nie umieją, czepiają się ludzi za nic...Jak się do mojego jednego kolegi przyczepili i nawet jak dziewczyny gadają, to panie i tak twierdzą, że to ten kolega...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|