Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DawidG
Kuk
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląskie - Pozytywna Energia
|
Wysłany: Sob 17:15, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Mari napisał: | Ot to taka moja filozofia i proszę mnie nie atakować z tego powodu... |
A czy ktoś tu kogoś atakuje Każdy wyraził swoje zdanie na tym chyba polega dyskusja co nie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Beh.
Majtek
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze skrzynki bez klamki
|
Wysłany: Sob 17:20, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Och, co tu się dzieje! :)
1. Człowiek jest istota wyższą od zwierzęcia intelektualnie: myśleniem abstrakcyjnym, pismem... mam nadzieję, że nikt nie będzie próbował tego podważyć, hm?
A to, że niektórzy ludzie polują na zwierzęta "dla zabawy" nie oznacza imo, że cały gatunek ludzki stoi "niżej" pod tym względem. Mari, mówisz że "człowiek zabija z zemsty" - człowiek - czyżbyś nie była człowiekiem tylko dlatego, że nie zabijasz zwierząt? To sprawa indywidualna, czy ktoś chce być "niżej, "wyżej" czy "na równi" i gatunek ludzki jako zbiorowość nie może być oceniany na podstawie pewnej subkultury łowieckiej, nie sądzicie?
2. Mari napisał: | Dlatego wypowiedzi, że nie można opłakwiwać psa tak jak człowieka są dla mnie bezzasadne. |
Myślę, że każdy tu uzasadnia swoją wypowiedź. Moja jest kilka postów temu.
Mari napisał: | Wiem też, że kiedyś nadejdzie czas mojego Tytusa i wtedy też będę go opłakiwała i kto wie czy nie bardziej niż wujka i ciocię. Bo mimo całej miłości do cioci i wujka, oni nie byli ze mną 365 dni w roku, po parenaście godzin dziennie. |
ja napisał: | miałam na myśli raczej kogoś bliskiego na tyle, że jest z tobą zawsze - choćby rodzica, kogoś z rodzeństwa - aby mieć porównanie z ukochanym zwierzęciem, które również jest przy Tobie. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Savvy
Piracki Lord
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from Desolation Row Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 17:24, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Podpisuję się pod nieuznawaniem człowieka za istotę wyższą. Chociażby dlatego, że to nasze "myślenie" jest na tyle ograniczone, że siebie wywyższamy ponad resztę gatunków. Nie przeczę, że pewne cechy, jak myślenie abstrakcyjne, człowiek rozwinął bardziej... Ale co z tego? Czy zabetonowanie całej Ziemi daje nam prawo do nazywania się panami świata? Nie pasuje mi umieszczanie na czele istoty, która dąży najwyraźniej do samozagłady z głupoty (tu polecam rewelacyjną "Kocią kołyskę" Vonneguta ) i jest moralnie dwuznaczna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beh.
Majtek
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze skrzynki bez klamki
|
Wysłany: Sob 17:28, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Savvy?! napisał: | Ale co z tego? Czy zabetonowanie całej Ziemi daje nam prawo do nazywania się panami świata? |
Nie mówiłam o nazywaniu ludzi panami świata. Mówiłam o czysto ewolucyjnych różnicach, które czynią człowieka lepszym od zwierzęcia w niektórych sprawach.
[EDIT]
A, no to sorry, że się rzuciłam, przewrażliwiona jestem :oops:
Ostatnio zmieniony przez Beh. dnia Sob 17:35, 19 Maj 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Savvy
Piracki Lord
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from Desolation Row Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 17:32, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
DawidG napisał: | To logiczne, że jesteśmy w hierarchii wyżej a skoro nie to czemu psy, koty czy żółwie nie rządzą światem? |
Nawiązałam do tej wypowiedzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stasia
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Sob 17:33, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Dawid, mówisz o tym, że sami wybieramy tych, których kochamy, a zwierzęta kochają wszystkich. Za przeproszeniem guzik prawda. Znam wiele przypadków, w których zwierzę, nie człowiek wybrało sobie swojego przyjaciela spośród określonej grupy ludzi. Z niewiadomych przyczyn, do jednego człowieka nie chciało się za nic w swiecie zblizyć, do drugiego zaś pobiegło w podskokach. Wbrew pozorom, umysł (mówię tutaj o możności odczuwania przez nie miłości, przyjaźni czy też kierowania się umysłem w życiu) psa czy kota nie różni się tak bardzo od naszego.
Ludzie w 80/100 przypadków okazują się być kłamliwi i w sytuacji, w której przyjdzie przykładowo poświęcić życie/zdrowie za ukochaną osobę, zwierze to zrobi. Człowiek niekoniecznie. Zacznie rozważać wszystkie za i przeciw, pomyśli o rodzinie, swojej przyszłości i zanim podejmie decyzję, będzie już po wszystkim. Istnieją oczywiście wyjątki - mój wpis traktujcie raczej jako przykładowy. Przyjaciel, o którym sądziłeś, że jest Ci osoba na świecie najbliższą, bliższą nawet niż rodzicie, zostawi Cię - zwierze nie. Dla niego jesteś całym światem, bez Ciebie nie może żyć. Nie namyśla się co się z nim stanie - dla niego liczy się tylko szczęście właściciela. Znana jest chyba wszystkim sytuacja, gdzie pies do końca swojego życia przychodził na miejsce, w którym jego pan zginął mając bodajże zawał serca. To już nie jest przysłowiowa 'psia wierność' - to jest już coś więcej.
Panuje błędne według mnie przekonanie o wyższości rasy ludzkiej nad innymi. Dlaczego? Bo potrafimy ujarzmić zwierzęta, zabijamy, budujemy miasta? Możliwe, ale jeżeli chodzi o prawdziwe, szczere i bezinteresowne uczucia, jesteśmy jedną z najbiedniejszych ras stworzonych przez Boga. Jestem chrześcijanką, ale uważam, że do pełnej miłości, takiej jaką zwierzęta domowe raczą nas, brakuje nam jeszcze dużo. Jestem za to pewna, że to tylko kwestia czasu i za kilkadziesiąt/set lat to się zmieni.
Jeżeli chodzi o fakt, w którym zwierzę jest komuś bliższe niż ktokolwiek z rodziny...Znam kilka takich przypadków, Gochna jest jednym z nich. Nie będę podawała tutaj szczegółów, ale wierzcie mi - gdyby był na świecie taki człowiek, który miałby wszystkie cechy Nali, byłby człowiekiem idealnym. Zwierzę w wielu przypadkach jest lepsze od człowieka.
Sformułowanie "bracia mniejsi" może mieć inne znaczenie. "Bracia" bo tak jak my są stworzeni przez Boga, żyją na tej ziemi wspólnie z ludźmi. "Mniejsi" ma dwojakie znaczenie. Może chodzić zarówno o ich wzrost (ale tutaj mała kolizja - słoń ), rozum (mówienie, tworzenie wynalazków/budowli etc), ale również może oznaczać skromność, uległość i bezinteresowne oddanie. Nie potrzeba im wiele oprócz jedzenia, picia i ludzkiej reki, która mogłaby je głaskać wieczorami. Człowiek z kolei potrzebuje domu, pieniędzy, pracy, samochodu, telefonu, komputerów, jeszcze więcej pieniędzy etc...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mari
Sternik
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 616
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z żagli
|
Wysłany: Sob 19:50, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Dawid pisałeś o wrzuceniu człowieka do klatki z tygrysami i ich reakcji, w danym momencie ta klatka byłaby naruszeniem terenu kotów i napewno by zaatakowały. Czy Ty nie zaatakowałbyś obcego faceta który wszedł by Ci do domu? Raczej nie pokazałbyś mu gdzie masz kino domowe, a gdzie sprzęt grający i nie zaprosiłbyś go na herbate, więc czemu tygrys ma nie atakować tego kto nie proszony wkracza na jego terytorium?
Człowiek istota wyższa, inteligentniejsza tak? To proszę wytłumaczcie mi dlaczego takie inteligentne istoty głodzą, maltretują, pozwalają aby zswierzetą wrastały się metalowe obroże w szyje, koniom nie czyszczą kopyt, nie zmieniają podków, nie szczotkują, nie odpchlają, nie odrobaczają, często zostawiają gdzieś w lesie. I to nie robią tego ludzie biedni, a bogaci, Ci co rządzą światem. Dlaczego tak robią, no dlaczego? Tym się różnimy od zwierząt że jesteśmy wobec nich podlejsi, okrutniejsi.
Czy człowiek byłby w stanie tyle przeżyć? Byłby w stanie tyle razy uciec śmierci? Mój przyjaciel wziął z chroniska pitbula, którego wcześniej już czterokrotnie poprzedni właściciele oddawali w okripnym stanie, wychudzonego, pobitego, ledwo żyjącego. A przyjaciel wziął go i stopniowo przekonywał psa do siebie. Igor tak zwał się pies początkowo warczał, prawie gryzł gdy Piotrek zbliżał się do miski, ale w końcu nauczył Igora, że jego ręka daje, a nie zabiera. W końcu pies się przyzwyczaił, pokochał wiernie. Czy człowiek po takich przeżyciach byłby w stanie poraz kolejny dać szansę człowiekowi? Ten pies wszystko co najgorsze odebrał z ręki człowieka, a mimo wszystko pokochał i zaufał raz jeszcze. Ostatni raz. Niestety Igora w niedługim czasie trzeba było uśpić. Przez te parę lat Igor pokazał, że pies potrafi przebaczać, kochać i być lojalnym tak jak nikt inny.
Nie jedno zwierzę ma lepszy charakter niż człowiek...
|
|
Powrót do góry |
|
|
jan_boruta
Kuk
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gabinet 23, korytarz B - Dziewiąty Krąg, Otchłań.
|
Wysłany: Sob 20:19, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ło! Ale się porobiło!
No to dyskutujemy
Mari napisał: | Dlaczego człowiek ma być istotą wyższą? Dlatego, że mówi? Jest wynalazcą? Owszem ma przewage nad futrzakiem, ale w żadnym wypadku nie jest od niego wyższą istotą. Dlaczego? |
Człowiek jest lepiej rozwinięty intelektualnie, od wielu zwierząt (broń Boże, nie wszystkich!) - uczuciowo, za to pod wieloma względami jest słabszy fizycznie. Te ostatnie braki może nadrobić swoim intelektem. Istota umieszczenia człowieka w hierarchii gatunków leży w kryterium, jakie przyjmiemy.
Mari napisał: | Już uzasadniam swoją opinię. Zwierzę zabija bo musi przetrwać, w obronie swojego potomstwa czy terytorium, człowiek zabija z zemsty, dla przyjemności albo dlatego, że owy ktoś mu się nie spodobał bo np. miał zielony słomkowy kapelusz. Zwierzę nie zabija dla przyjemności. |
O jakiej zemście mowa? A czy człowiek nie może już bronić także swojego domu i dorobku tak, jak inne zwierzaki?
Mari napisał: | Ludzie mówią, że chronią dzikie zwierzęta. Jak je chronią wycinając lasy, w których żyją? |
Najbardziej mnie śmieszą ci wszyscy eko-faszyści, którzy "chronią" lasy, a jednocześnie prowadzą kampanie promocyjne za pomocą tysięcy papierowych ulotek.
Mari napisał: | Czy jako istoty rzekomo wyższe nie powinniśmy interesować się wszystkimi zarówno zwierzętami jak i ludźmi? |
Powinniśmy, ale tak to chyba tylko w Raju było.
Mari napisał: | Czemu z ludzi są egoiści? |
Taka jest już ludzka natura. To raczej pytanie do Boga/szatana.
Mari napisał: | Człowiek mówi, że on kocha najbardziej. Kocha owszem, ale czy najbardziej? Zwierzę kocha BEZINTERESOWNIE |
Człowiek też tak potrafi. W przypadkach miłości ze względu na wygląd, bogactwo itp. - to już nie jest prawdziwa Miłość.
Mari napisał: | w obronie właściciela jest w stanie stanąć w obronie, czasami przypłaca to ranami, czasami śmiercią. |
Może poznamy jakiś przykład?
Mari napisał: | NO wiesz skoro dla Ciebie poglądy Kościoła są najważniejsze to rzeczywiście nie ma zbytnio o czym dyskutować |
Ależ jest! Kto powiedział, że Kościół jest nieomylny? Tylko ten Kościół u Boga taki jest, ludzie są - mimo wszystko - tylko namiastką. A człowiek ma to do siebie, że się myli.
Nie zamierzam atakować Kościoła ani religii, bom wierzący. Jednak polemika byłaby ciekawa.
Beh. napisał: | A to, że niektórzy ludzie polują na zwierzęta "dla zabawy" nie oznacza imo, że cały gatunek ludzki stoi "niżej" pod tym względem. Mari, mówisz że "człowiek zabija z zemsty" - człowiek - czyżbyś nie była człowiekiem tylko dlatego, że nie zabijasz zwierząt? To sprawa indywidualna, czy ktoś chce być "niżej, "wyżej" czy "na równi" i gatunek ludzki jako zbiorowość nie może być oceniany na podstawie pewnej subkultury łowieckiej, nie sądzicie? |
Właśnie! Największym błędem w tego typu dyskusjach jest generalizacja i relatywizacja pojęć - to zabija rzeczowość polemiki.
Savvy? napisał: | Czy zabetonowanie całej Ziemi daje nam prawo do nazywania się panami świata? |
Oczywiście, że nie. Ale ile tej Ziemi zabetonowaliśmy? Znikomy kawałek! "Panami Ziemi" będziemy mogli się nazwać dopiero, gdy nie będzie żadnego zagrożenia dla gatunku ludzkiego z zewnątrz i będziemy potrafili wykorzystać 100% potencjału planety. A nadal korzystamy tylko z jego nikłego ułamka i wciąż jesteśmy wystawieni na pastwę żywiołów - byle kamień spadający z urwiska może zabić człowieka, wkurzony pies może zagryźć, fala - zmyć z pokładu.
Zresztą słowa "władcy świata" nigdzie tu nie padły.
Stasia napisał: | Dawid, mówisz o tym, że sami wybieramy tych, których kochamy, a zwierzęta kochają wszystkich. Za przeproszeniem guzik prawda. Znam wiele przypadków, w których zwierzę, nie człowiek wybrało sobie swojego przyjaciela spośród określonej grupy ludzi. |
Jakieś półtora roku temu pod mój dom przyplątał się mały bury kocurek. Była zima, biedak był wychudzony, więc rodzice zdecydowali się go dokarmiać przez trudny okres. Gdy śniegi ustąpiły, kot nadal do nas przychodził, widać było, że jest szczęśliwy. Codziennie dostawał śniadanie, obiad, kolację. W pewnym czasie okazało się, że jest dwulicowy - ledwie zjadł pełną porcję u nas, zaraz biegł do sąsiadów na równie obfity posiłek - czy to była bezinteresowna "miłość"?
Niedawno przejechała go ciężarówka.
Mari napisał: | Dawid pisałeś o wrzuceniu człowieka do klatki z tygrysami i ich reakcji, w danym momencie ta klatka byłaby naruszeniem terenu kotów i napewno by zaatakowały. Czy Ty nie zaatakowałbyś obcego faceta który wszedł by Ci do domu? Raczej nie pokazałbyś mu gdzie masz kino domowe, a gdzie sprzęt grający i nie zaprosiłbyś go na herbate, więc czemu tygrys ma nie atakować tego kto nie proszony wkracza na jego terytorium? |
Analogicznie, takie samo prawo powinno przysługiwać człowiekowi, gdy lis, wilk lub inne zwierzę wejdzie szkodę.
Mari napisał: | Człowiek istota wyższa, inteligentniejsza tak? To proszę wytłumaczcie mi dlaczego takie inteligentne istoty głodzą, maltretują, pozwalają aby zswierzetą wrastały się metalowe obroże w szyje, koniom nie czyszczą kopyt, nie zmieniają podków, nie szczotkują, nie odpchlają, nie odrobaczają, często zostawiają gdzieś w lesie. I to nie robią tego ludzie biedni, a bogaci, Ci co rządzą światem. Dlaczego tak robią, no dlaczego? Tym się różnimy od zwierząt że jesteśmy wobec nich podlejsi, okrutniejsi. |
A ilu jest takich ludzi na świecie? Powtarzam - nie generalizujmy!
Ech, żeby tylko jakaś wojna na forum nie rozgorzała, bo będę czuł się winny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 20:48, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Przykład psiej wierności? Czytałaś "O psie, który jeździł koleją"? Chyba najbardziej znany przykład. Inny przykład to Balto, który razem z innymi psami przedzierał sie przez pustkowia Alaski aby dostarczyć szczepionkę.
Co do kota to może chciał się porządnie najeść. Niektórzy ludzie też lubią się najeść i łażą od baru do baru. Zdanie "Niedawno przejechała go ciężarówka." zabrzmiało tak jakby to była dla niego kara za to, że sobie łaził.
Niedawno było głośno że w metrze gdzieś w Rosji jakaś babka zadźgała bezpańskiego kundelka tylko dlatego że warknął na jej rasowego teriera. Jak wiec widać dość sporo jest ludzi które robią krzywdę zwierzętom ale sie przecież nie przyznają. Niedawno niedaleko na polach niedaleko mojego domu znalazłam ciałko wyrzuonego w błoto psa ze zgniecioną głową a kawałek dalej jego odcięte łapy.
Nikt przecież nie przyzna sie że to zrobił więc wśród innych osób może uchodzić za osobę normalną.
jan_boruta napisał: | Analogicznie, takie samo prawo powinno przysługiwać człowiekowi, gdy lis, wilk lub inne zwierzę wejdzie szkodę. |
Skoro człowiek jest rozumny to jakby wysilił umysł toby chyba wymóżdżył jakiś inny "humanitarny" sposób, nie?
Narazie tyle bo musze zmykać, ale jeszcze wię tu wypowiem, możesz na to liczyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mari
Sternik
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 616
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z żagli
|
Wysłany: Sob 21:03, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
jan_boruta napisał: |
A ilu jest takich ludzi na świecie? Powtarzam - nie generalizujmy!
|
wbrew pozorom wielu, dlaczego schorniska są przepełnione? Nie tylko dlatego, że ktoś nagle dostał alergii na sierść czy wyjeżdża gdzieś za granice. Gdyby chociaż część ludzi brała odpowiedzialność za zwierze, które bierze do domu schroniska nie były by potrzebne.
Jak byłam mała chłopcy z osiedla rzucali kamieniami w koty, których w pobliżu mojego domu było sporo. Ja z koleżanką dokarmiałyśmy te koty i kiedy oni rzucali w te koty, my rzucałyśmy w nich tyleże patykami, nie chciałyśmy zrobić im krzywdy. Jedyne na czym nam zależało to odstraczyć tych chłopaków od zwierząt. Co te koty im zrobiły? Biegały miauczały i bawiły się trawą, przewinienie wielkie. Myślisz, że któryś z nich teraz się przyzna, że maltretował koty w dzieciństwie. Nie ukrywajmy rzucanie kamieniami w żywe stworzenie jest maltretowaniem.
Zastanów się czy wśród Twoich znajomych nie było takich gagatków którzy rzucali kamieniami w bezpańskie zwierzęta albo straszyli ich? Zapytaj któregoś, szczerze mówiąc to wątpie, że ktoś by się przyznał nawet mówiąc że była to tylko głupia i bezmyślna zabawa. Jeden z drugim raczej będą się zaciekle bronić tak jak w przypadku moich osiedłowych "geniuszy".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stasia
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Sob 21:03, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Wow, zabrzmiało groźnie .
Dodam tylko, że oba wymienione przez Gochnę przykłady miały miejsce naprawdę.
Zwierzę nigdy nie zabija bez powodu(Generalnie w 3 przypadkach - zagrożenia własnego/swoich młodych, naruszenia terenu lub, gdy jest chore przykładowo na wściekliznę. Osobnym przypadkiem jest fakt, w którym zwierze atakuje np. biegnące dziecko, ponieważ coś związanego z nim sie stało, oczywiście nieprzyjemnego dla niego samego). Człowiek tak - dla rozrywki, dla zysku, dla zaimponowania innym. Zwierze nie dzieli ludzi na tych lepszych/gorszych chyba, że żywi do któregoś urazę. Nie zwraca uwagę na wiek, wygląd, zamożność. Ludzie w 90% tak. Zwierzę nie niszczy przyrody aby zyskać większe terytorium. Człowiek tak. Zwierzę nie uznaje się za Pana i Władcę całego świata. Człowiek tak. Zwierzę jak już kocha to kocha, nieważne, jak bardzo zrani je człowiek. Człowiek nie. Zwierzęciu do szczęścia nie potrzeba wiele. Człowiekowi o wiele więcej, a i ta potrzeba nie jest nigdy w pełni zaspokojona. Jak zwierzę stanie się dla człowieka utrapieniem, problemem - pozbywa sie go w wyżej przez Gochnę wymieniony sposób. Chyba, że ma resztki rozumu, to oddaje do schroniska.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mari
Sternik
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 616
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z żagli
|
Wysłany: Sob 21:34, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
jan_boruta napisał: |
Mari napisał: | w obronie właściciela jest w stanie stanąć w obronie, czasami przypłaca to ranami, czasami śmiercią. |
Może poznamy jakiś przykład?
|
Bardzo proszę co do zranień jest wiele, co do śmierci znam jeden.
Mój jamnik to małe psisko zresztą trudno żeby jamnik był duży Któregoś razy szłam z tatą, Tytusem, koleżanką i jej tatą pograć w kosza miałam wtedy może z 8 lat, Tytus 3. W drodze przez osiedle, koleżankę szturchnął pijany rowerzysta. Jej tata zwrócił mu uwagę, a on zaczął się rzucać. Zaczeła się szamotanina, a pijanemu rowerzyście chciał pomóc pijany kolega, więc do akcji wkroczył i mój tata. Ja miałam Tytusa na smyczy, obie z koleżanką stałyśmy z boku przerażone, sąsiad już dzwonił na policję. Jak Tytus zobaczył, że ten facet rzuca się z pięśćmi na mojego tate to wyrwał się ze smyczy i ugryzł gościa w kostkę. Dość porządnie bo odgryzł fragment spodni i gościowi lała się krew z nogi, ten zaś kopnął Tytusa w klatkę piersiową. Tytuś odleciał parę metrów i przez moment się nie ruszał, po raz pierwszy bałam się, że strace psa. Naszczęście pies się ocknął, więc chwyciłam smycz by nie wdał się dalej w bójkę. Mój tata jak zobaczył że ten facet kopnął psa, jego psa. Nigdy nie widziałam go tak wkurzonego. Już nie trzymał faceta na dystans, nie robił uników tylko tak mu przypierniczył że facet padł (mój tata boks trenował i sierpowego ma dobrego). Przyjechała policja gości zwinęła, a moje psisko w obronie swojego pana miało krwawiącą łapę, naszczęście żądnych krwotoków wewnętrznych. Parę dni utykał ale potem już było ok.
Co do śmierci to kolega opowiadał, że jego siostra poszła wieczorem na spacer z chłopakiem i jego psem. I gdzieś zaatakowało ich 7 skinheadów. Marcin odepchnął Kaśkę i kazał wiać. Dziewczyna uciekła po tatę i brata, a w tym momencie rozegrało się najgorsze. Bandziory rzuciły się na chłopaka, a jego pies (mieszaniec wilczura z dogiem) pogryzł dwóch, w tym samym czasie czterech okłądało Marcina, bili go kopali. Najważniejsze było to, że pies mimo kopniaków, które dostał ruszył na pomoc właścicielowi i jeden z kopiących wbił psu między żebra nóż. Mimo bólu jaki mu sprawił oprawca pies dalej bronił właściciela. W tej samej chwili zjawiła się Kaśka z tatą i bratem i dwoma sąsiadami. Z siedmiu trzech uciekło, czterech złapali, przyjechała policja zgarneła ich. Ares - pies, umierał na kolanach swojego właściciela. Wyobraźcie sobie chłopak prawie 2 metrowy dałby sobie radę z jednym, dwoma takim, ale z czterema? Taki poteżny chłopak niósł na rękach ledwo żyjącego Aresa (a pies ważył z 60), który zdechł zanim doszli do samochodu. Pojechali do wterynarza na obdukcje, dzięki temu bandziory zostały oskarżone nie tylko za pobicie, ale także za zabicie zwierzęcia. Podobno Marcin nie mógł wypuścić Aresa z rąk, nie potrafił się z nim pożegna i jeszcze prze długi czas nie mógł dojśc do siebie. To jest psie poświęcenie, lojalność i miłość...
|
|
Powrót do góry |
|
|
jan_boruta
Kuk
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gabinet 23, korytarz B - Dziewiąty Krąg, Otchłań.
|
Wysłany: Sob 21:42, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Gochna napisał: | Przykład psiej wierności? Czytałaś "O psie, który jeździł koleją"? |
Czytałam :3
Gochna napisał: | Co do kota to może chciał się porządnie najeść. Niektórzy ludzie też lubią się najeść i łażą od baru do baru. Zdanie "Niedawno przejechała go ciężarówka." zabrzmiało tak jakby to była dla niego kara za to, że sobie łaził. |
Problem w tym, że zaczął chodzić na dodatkowe żarcie do sąsiadów jak już zima minęła - wtedy był tylko u nas, tylko na naszym parapecie spędzał dzień, tylko do nas się przymilał. Szczerze, myśleliśmy, że to my jesteśmy dla niego ważni, że wybrał właśnie nas - a tu ni stąd ni zowąd sprawił nam taką "niespodziankę".
I pewnie zaraz będzie, że "za mało się staraliście"
Gochna napisał: | Nikt przecież nie przyzna sie że to zrobił więc wśród innych osób może uchodzić za osobę normalną. |
Nie usprawiedliwiam bestialstwa.
Gochna napisał: | Skoro człowiek jest rozumny to jakby wysilił umysł toby chyba wymóżdżył jakiś inny "humanitarny" sposób, nie? |
Ale skoro niektórzy nie chcą uznać człowieka za kogoś wyższego, to w takim razie przytaczam rozwiązanie na tym samym poziomie...
Mari napisał: | wbrew pozorom wielu, dlaczego schorniska są przepełnione? Nie tylko dlatego, że ktoś nagle dostał alergii na sierść czy wyjeżdża gdzieś za granice. Gdyby chociaż część ludzi brała odpowiedzialność za zwierze, które bierze do domu schroniska nie były by potrzebne. |
To prawda, to już wada ludzkiej natury - zwierzak znajduje się w domu pod wpływem zachcianki, a potem zwyczajnie się znudzi. Nie ma innego wyjścia, jak tylko potępić takie zachowanie.
Jest też taka sprawa, że nie wszyscy ludzie chcą w domu psa, po prostu - rozumiem, że takich nie bierzemy pod uwagę?
Spytałbym się jeszcze, jaki odsetek zwierząt w schroniskach to zwierzaki, które urodziły się "na ulicy" i nigdy nie miały właściciela - jest duża szansa, że dałyby sobie radę same (broń Boże nie namawiam do wyrzucania ich ze schronisk).
Mari napisał: | Nie ukrywajmy rzucanie kamieniami w żywe stworzenie jest maltretowaniem. |
Takie porównanie uważam za przesadę - dzieciarnia nie wie, że bezpańskie zwierzę także czuje i się boi. Dziecko nie ma wykształconego jeszcze systemu wartości i wyuczonych dobrych manier, nie jest po prostu świadome owego "maltretowania". Przez "maltretowanie" rozumiem świadomie bicie bez powodu celem poniżenia, zranienia etc, a nie rzucanie kamieniami tylko po to, żeby zwierzę przegonić - to nie jest ten sam kaliber działania.
Mari napisał: | Zastanów się czy wśród Twoich znajomych nie było takich gagatków którzy rzucali kamieniami w bezpańskie zwierzęta albo straszyli ich? Zapytaj któregoś, szczerze mówiąc to wątpie, że ktoś by się przyznał nawet mówiąc że była to tylko głupia i bezmyślna zabawa. Jeden z drugim raczej będą się zaciekle bronić tak jak w przypadku moich osiedłowych "geniuszy". |
Taka jest już ludzka natura - "co złego to nie ja". W sumie jest to trochę przygnębiające, ale trzeba się do tego przyzwyczaić.
Stasia napisał: | Człowiek tak - dla rozrywki, dla zysku, dla zaimponowania innym. |
Zastanawia mnie, dlaczego nikt nie wymienił jeszcze setek tysięcy kur, krów i świń, zabijanych szybko i masowo. Wszak to także zwierzęta
Stasia napisał: | Nie zwraca uwagę na wiek, wygląd, zamożność. Ludzie w 90% tak. |
W takim razie czyż nie warto zwracać uwagi choćby na te umowne 10%?! Jak to w Biblii było? Znalazł się jeden sprawiedliwy i ocalił całe miasto grzeszników.
Stasia napisał: | Zwierzę nie niszczy przyrody aby zyskać większe terytorium. Człowiek tak. |
Zgoda. Choć na Ziemi wciąż jest jeszcze naprawdę sporo miejsca dla każdego.
Stasia napisał: | Zwierzę nie uznaje się za Pana i Władcę całego świata. Człowiek tak. |
Spora przesada. Co weryfikują kataklizmy naturalne, susze, powodzie, których nie potrafimy opanować. Człowiek może być co najwyżej panem swojego losu i swoimi decyzjami swój los kształtuje.
Stasia napisał: | Zwierzęciu do szczęścia nie potrzeba wiele. Człowiekowi o wiele więcej, a i ta potrzeba nie jest nigdy w pełni zaspokojona. |
Zależy od człowieka. Ponownie apeluję o wystrzeganie się nadmiernej generalizacji.
EDIT:
Mari napisał: | Co do śmierci to kolega opowiadał, że jego siostra poszła wieczorem na spacer z chłopakiem i jego psem. I gdzieś zaatakowało ich 7 skinheadów. Marcin odepchnął Kaśkę i kazał wiać. Dziewczyna uciekła po tatę i brata, a w tym momencie rozegrało się najgorsze. Bandziory rzuciły się na chłopaka, a jego pies (mieszaniec wilczura z dogiem) pogryzł dwóch, w tym samym czasie czterech okłądało Marcina, bili go kopali. Najważniejsze było to, że pies mimo kopniaków, które dostał ruszył na pomoc właścicielowi i jeden z kopiących wbił psu między żebra nóż. Mimo bólu jaki mu sprawił oprawca pies dalej bronił właściciela. W tej samej chwili zjawiła się Kaśka z tatą i bratem i dwoma sąsiadami. Z siedmiu trzech uciekło, czterech złapali, przyjechała policja zgarneła ich. Ares - pies, umierał na kolanach swojego właściciela. Wyobraźcie sobie chłopak prawie 2 metrowy dałby sobie radę z jednym, dwoma takim, ale z czterema? Taki poteżny chłopak niósł na rękach ledwo żyjącego Aresa (a pies ważył z 60), który zdechł zanim doszli do samochodu. Pojechali do wterynarza na obdukcje, dzięki temu bandziory zostały oskarżone nie tylko za pobicie, ale także za zabicie zwierzęcia. Podobno Marcin nie mógł wypuścić Aresa z rąk, nie potrafił się z nim pożegna i jeszcze prze długi czas nie mógł dojśc do siebie. To jest psie poświęcenie, lojalność i miłość... |
O, to rozumiem! Dziękuję za te historie, nie powiem - są ciekawe i wzruszające. Niestety mój zagmatwany umysł każe mi jeszcze zadać retoryczne pytanie, czy psy same się na to zdecydowały, wiedziały, co robią i dla kogo się poświęcają, czy po prostu tak kazał im ich wrodzony instynkt. Ale chyba można to sobie odpuścić
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mari
Sternik
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 616
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z żagli
|
Wysłany: Sob 21:52, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
jan_boruta napisał: |
Mari napisał: | Nie ukrywajmy rzucanie kamieniami w żywe stworzenie jest maltretowaniem. |
Takie porównanie uważam za przesadę - dzieciarnia nie wie, że bezpańskie zwierzę także czuje i się boi. Dziecko nie ma wykształconego jeszcze systemu wartości i wyuczonych dobrych manier, nie jest po prostu świadome owego "maltretowania". Przez "maltretowanie" rozumiem świadomie bicie bez powodu celem poniżenia, zranienia etc, a nie rzucanie kamieniami tylko po to, żeby zwierzę przegonić - to nie jest ten sam kaliber działania.
|
Ok, tak można wytłumaczyć 5 czy 6lataka, ale 9 czy 10 to już nie za bardzo. Nie powiesz, że oni nie wiedzą, że zwierzęta czują. A jak można wytłumaczyć rodziców takich gówniarzy? Przepraszam za określenie. Rodzice, któzy widzą, że dzieciak rzuca w psa czy ktoa kamieniami, a jak zwróći się dzicku uwagę to zaczyna krzyczeć, żeby się odczepiło od dziecka, że ono się tylko bawi. Kiedyś tak mi powiedziała babka, której syn (ok. 11 lat) rzucał w kulejącego psa. Stanęłam obok i zaczełam kamykami rzucać w dzieciaka, dzieciak w ryk, że go kamyk uderzył. Matka do mnie z pyskiem, a ja jej odpowiedziałam że bawie się tak jak jej syn. Ona zaś odparła, że to pies a nie człowiek. Na jedno pytanie nie potrafiła odpowiedzieć. Czym uczucia tego psa róznią się od uczuć dziecka? Czemu reaguje na płacz swojego syna, a nie zareagowała na piski rannego zwierzęcia?
Nota bene psa zabrałam do wterynarza, a on go wyleczył i jak się okazało przygarnął.
EDIT:
jan_boruta napisał: | O, to rozumiem! Dziękuję za te historie, nie powiem - są ciekawe i wzruszające. Niestety mój zagmatwany umysł każe mi jeszcze zadać retoryczne pytanie, czy psy same się na to zdecydowały, wiedziały, co robią i dla kogo się poświęcają, czy po prostu tak kazał im ich wrodzony instynkt. Ale chyba można to sobie odpuścić :Wink: :Very Happy: |
To pozwól, że ja także zadam Ci pytanie... Czy nie stanąłbyś w obronie kogoś ze swojej rodziny? Mamy, taty czy rodzeństwa o ile posiadasz? Ares stanął w obronie swojej rodziny, swojego stada. Piękny przykład lojalności i miłości.
Odnośnie Twojej wypowiedz co do kurczaków, krów i świń, którego nie chce mi się cytować XP Godzina robi swoje xP
Krów nie jem bo zbieram figurki, kubki, wszystko co ma krowę w nadruku, i czułabym się jedząc ją tak jakbym miała pożreć własnego psa. Co do świń nie jem ich bo moja kuzynka zbiera prosiaki i czułabym się jakbym jadła jej psa, który nota bene wagowo jest jak prosiaczek Zresztą średnio mi wołowina smakuje Jem Kurczaki, głupio się przyznać, ale ja bardzo lubie pierś z kurczaka, staram się to ograniczać bo przecież pierzasty też ma prawo do życia, średnio mi to wychodzi, ale staram się Na wegetarianizm czy weganizm chyba nie umiałabym się przerzucić bo uwielbiam ryby (tak wiem, one też mają prawo do życia, ale ja muszę jeść coś prócz owoców i zieleniny, a ile soji można wsuwać?)[/url]
Ostatnio zmieniony przez Mari dnia Sob 22:11, 19 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stasia
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Sob 21:59, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
jan_boruta napisał: | Stasia napisał: | Człowiek tak - dla rozrywki, dla zysku, dla zaimponowania innym. |
Zastanawia mnie, dlaczego nikt nie wymienił jeszcze setek tysięcy kur, krów i świń, zabijanych szybko i masowo. Wszak to także zwierzęta
|
Dlatego od około miesiąca nie jem, bądź jest mięso w śladowych ilościach? Uważam, że każde stworzenie zasługuje na życie. Skoro człowiek potrafi się wyżywić bez zabijania, to należy tak czynić. Mięso nie jest nam do życia niezbędne.
jan_boruta napisał: | Stasia napisał: | Zwierzęciu do szczęścia nie potrzeba wiele. Człowiekowi o wiele więcej, a i ta potrzeba nie jest nigdy w pełni zaspokojona. |
Zależy od człowieka. Ponownie apeluję o wystrzeganie się nadmiernej generalizacji.
|
Wiadomo, że nie mówię tutaj o całej ludzkości, tylko o jej powalającej większości. Głupio byłoby pisanie w każdym poście, że to nie tyczy się wszystkich. Samo wychodzi z kontekstu .
|
|
Powrót do góry |
|
|
DawidG
Kuk
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląskie - Pozytywna Energia
|
Wysłany: Sob 22:12, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Z tego co tu widzę to po prostu różnica zdań leży w płci, widać faceci inaczej to postrzegają. Ja zgadzam sie ze wszystkim co napisał jan_boruta. Natomiast pleć żeńska z całym szacunkiem ale wszystko wyolbrzymia. Robicie z tych zwierząt jakiś Bogów ważniejszych od ludzi. Tyle, że w życiu musicie liczyć na ludzi. Te zwierzęta w niczym wam nie pomogą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stasia
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Sob 22:15, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Wybacz, ale dla mnie wiele zwierząt jest ważniejszych od ludzi. Nie od tej najbliższej rodziny, ale są. Prawda jest taka, że w życiu nie można liczyć na nikogo oprócz siebie. W takiej sytuacji, dobrze mieć obok siebie futrzanego przyjaciela. Tych ludzkich również, ale mimo wszystko oni nie mogą być z Tobą 24/h przez 365 dni w roku.
EDIT:
Faceci to w ogóle jacyś mało uczuciowi są .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mari
Sternik
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 616
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z żagli
|
Wysłany: Sob 22:19, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
DawidG napisał: | Z tego co tu widzę to po prostu różnica zdań leży w płci, widać faceci inaczej to postrzegają. Ja zgadzam sie ze wszystkim co napisał jan_boruta. Natomiast pleć żeńska z całym szacunkiem ale wszystko wyolbrzymia. Robicie z tych zwierząt jakiś Bogów ważniejszych od ludzi. Tyle, że w życiu musicie liczyć na ludzi. Te zwierzęta w niczym wam nie pomogą... |
A nie lepiej liczyć na siebie niż na innych? Wg Ciebie powinnam bardziej cenić ludzi, ok to rozumiem. Jednak wole mieć wokół siebie psa niż stado dwulicowych osób, które będą czekały na moje potknięcie. Oczywiście nie wszyscy ludzie tacy są, ale nie ukrywajmy ludzie są podli i często cieszą się z potknięć innych.
Może ta różnica zdań rzeczywiście zalezy od płci, w końcu kobiety są wrażliwsze i emocjonalnie podchodzą do wielu spraw - bez obrazy dla mężczyzn. W każdym razie ja pozostaje przy swoich racjach
EDIT:
Stasia widze, że masz to samo zdanie co ja
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 22:32, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Zgadzam się ze Stasią i z Mari. "Umiesz liczyć, licz na siebie".
Stwierdzenie, że te zwierzęta w niczym nam nie pomogą nie jest trafione. Jak opisała to Mari pies może wiele zrobić w obronie właściciela. Ludzie mają to do siebie, ze jak komuś dzieje sie krzywda to cichutko przechodzą obok i nic nie widzą.
Ja od dziecka byłam ze zwierzętami za pan brat, i znaczą dla mnie więcej niż niejedna osoba którą znam (nie mówię o rodzinie i o najbliższych przyjaciołach).
Poza tym jeśli chodzi o płeć to znajdą sie tacy faceci, którzy nie wyolbrzymiają. Jeśli chodzi o religię to Św. Franciszek z Asyżu. A także Steve Irwin.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 0:14, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
DawidG napisał: | Z tego co tu widzę to po prostu różnica zdań leży w płci, widać faceci inaczej to postrzegają. Ja zgadzam się ze wszystkim co napisał jan_boruta. Natomiast pleć żeńska z całym szacunkiem ale wszystko wyolbrzymia. |
A kolega Jan Boruta, mężczyzna jak sama nazwa wskazuje, powiada by nie generalizować . No fakt, generalizowanie to taka kobieca przypadłość . Zapomniało Ci się, Dawidzie, o Beh., która zaczęła dyskusję . Aj, zaraz nam się dyskusja wokół wyższości płci wywiąże!
Ja tu sobie słucham z (w miarę możliwości ) aseksualnego - wdrożonego w toku studiów - punktu widzenia, i jakkolwiek zgodzę się, że kobiety to istoty z natury (ze względu na inną budowę mózgu, przekaz genetyczny, o kulturowym nie wspominając) bardziej wrażliwe, nie widzę związku pomiędzy tym faktem, a przypisywaniom zwierzętom cech bardziej ludzkich niż sami ludzie posiedli . Wszak i ludzie, no choćby bezbronne dzieci, zasługują na przepełnione wrażliwością traktowanie. Toż nasze panie piratki niewrażliwe są wobec ludzi! .
Mówię o tym, bo znów gubi nam się istota problemu, a jako Skromny Mod czuję się zobowiązana ją wyłowić z potoku argumentów i kontrargumentów. Otóż, mamy dwa obozy. Jeden broni wyższości istot ludzkich odwołując się do ich wyżej wyspecjalizowanej - co niewątpliwe - inteligencji. Obóz prozwierzęcy odwołuje się do zupełnie innych wartości, takich jak wierność, oddanie, działanie bezinteresowne, które w przypadku zwierząt są nie tyle lepiej rozwinięte, co prostsze, nieskażone dylematami wysoko rozwiniętej inteligencji. Obie strony mają rację i zapewne się za nic nie dogadają, bo posługują się argumentacją z obszaru dwóch różnych kategorii. Co więcej, posługują się argumentacją o tyle słabą, że jednostronną, z wyraźną tendencją do bagatelizowania kontrargumentów obozu przeciwnego. Do tego dochodzi czynnik emotywny, który definitywnie pogrąża szansę nie tyle uzyskania porozumienia, wspólnego stanowiska (bo przecież możemy a nawet musimy się różnić), co wsłuchania w poglądy adwersarza, celem bądź to poszerzenia własnych, bądź prowadzenia rzeczowego sporu... No ale i tak jestem pod wrażeniem - takiej zażartej dyskusji to u nas jeszcze na Perle nie było! Brawo! Dyskutować! Tylko nie bić się!
...otóż, zgubiła nam się, pośród tych stanowisk nie do pogodzenia, istota problemu. Może to temat nadany przeze mnie (i zmieniany już po raz trzeci) jest nieco mylący (ogłaszam konkurs na lepszy! ), ale przecież nie szukaliśmy odpowiedzi na pytanie, kto jest LEPSZY - człowiek czy zwierzę. Kwestię postawioną przez Beh. można sformułować następująco - czy zwierzę może być dla człowieka RÓWNIE WAŻNE/WAŻNIEJSZE niż drugi człowiek. Ponieważ dyskusja na temat "kto lepszy?" zdaje się nie tylko zmierzać donikąd, ale i nie mieć szansy na jakiekolwiek rozstrzygnięcie, proponuję pochylić się nad kwestią ważności.
Wasz Skromny Mod Anajulia, wielki miłośnik wszelkiego bytu .
|
|
Powrót do góry |
|
|
jan_boruta
Kuk
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gabinet 23, korytarz B - Dziewiąty Krąg, Otchłań.
|
Wysłany: Nie 7:04, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
Mari napisał: | To pozwól, że ja także zadam Ci pytanie... Czy nie stanąłbyś w obronie kogoś ze swojej rodziny? Mamy, taty czy rodzeństwa o ile posiadasz? Ares stanął w obronie swojej rodziny, swojego stada. Piękny przykład lojalności i miłości. |
Jeżeli zdarzyłaby się taka okoliczność - z pewnością stanąłbym po stronie mojej rodziny. Ale nie o to pytałem! Rzuciłem tylko taką kwestię, bo nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy zwierzę rzeczywiście broniło ludzkiej rodziny, czy kazał mu tak jego instynkt, bo najzwyczajniej w świecie nie możemy psiej mowy zrozumieć! Przecież nie wiemy, co siedzi w psim móżdżku. W ludzkim zresztą też - ale tu przynajmniej możemy się dogadać.
Mari napisał: | ale ja muszę jeść coś prócz owoców i zieleniny, a ile soji można wsuwać?) |
Stasia napisał: | Dlatego od około miesiąca nie jem, bądź jest mięso w śladowych ilościach? Uważam, że każde stworzenie zasługuje na życie. Skoro człowiek potrafi się wyżywić bez zabijania, to należy tak czynić. Mięso nie jest nam do życia niezbędne.
|
Za niedługo to trzeba się będzie żywić ziemią i kamieniami, bo przecież "soja też ma prawo do życia"
Cały czas mam wrażenie, że ludzkość coraz bardziej słabnie, rozmienia się na drobne i kruszą się fundamenty jej istnienia - weganizm i wegetarianizm to jedne z elementów rozbijających te podstawy. Człowiek nie jest istotą tylko roślinożerną, ale wszystkożerną. Może i oznacza to zdolność do wyrzeczenia się mięsa, ale jednak mięso zawiera białko znacznie lepszej jakości niż jakaś tam soja.
Stasia napisał: | Wiadomo, że nie mówię tutaj o całej ludzkości, tylko o jej powalającej większości. |
Złośliwie zapytałbym się o jakieś dane liczbowe
DawidG napisał: | Robicie z tych zwierząt jakiś Bogów ważniejszych od ludzi. |
Też odniosłem poobne wrażenie.
Mari napisał: | A nie lepiej liczyć na siebie niż na innych? Wg Ciebie powinnam bardziej cenić ludzi, ok to rozumiem. Jednak wole mieć wokół siebie psa niż stado dwulicowych osób, które będą czekały na moje potknięcie. Oczywiście nie wszyscy ludzie tacy są, ale nie ukrywajmy ludzie są podli i często cieszą się z potknięć innych. |
Nie trafiłem na takich przyjaciół.
Gochna napisał: | "Umiesz liczyć, licz na siebie" |
Dobra. Od jutra buduję Mur.
Stasia napisał: | Faceci to w ogóle jacyś mało uczuciowi są |
Veto! Może jesteśmy troszkę bardziej rzeczowi, ale to nie znaczy, że nie potrafimy być wrażliwi!
A na koniec skromnie podpisuję się pod postem Any.... Chociaż temat "czy zwierzę może być równie ważne" chyba już został zamknięty
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beh.
Majtek
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze skrzynki bez klamki
|
Wysłany: Nie 10:14, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
Cóż, dyskusja rzeczywiście ciekawa, ciekawie się rozwinęła. Ale zauważyłam to, o czym mówi Anajulia: w końcu wszystko sprowadza się do "nie doceniacie zwierząt" vs "nie doceniacie ludzi". Ja już chyba powiedziałam wszystko, co miałam do powiedzenia, ale jeszcze podsumuję.
Zwierzę jeszcze nigdy nie było dla mnie ważniejsze od bliskiej osoby, jednak nie mówię - może rzeczywiście ktoś bardziej płakałby po kocie niż po matce, nie wnikam. Stąd wyszedł temat, czym zwierzę różni sie od człowieka, że człowiek jest ważniejszy, skąd wynikają różnice w traktowaniu zwierząt i ludzi przez ludzi, czy zwierzę może być prawdziwym członkiem rodziny - czy może być traktowane jako członek rodziny.
Nie mówię, że nie, ale ta gloryfikacja zwierzęcia jako najlepszego przyjaciela, bezwzględnie wiernego i oddanego właścicielowi mnie denerwuje. Bez przesady, naprawdę. Tak jak różni są ludzie, tak różne są psy - nie każdy stanąłby w obronie swojego pana. "Psia wierność do grobowej deski" też jest moim zdaniem mocno przesadzona. W tym aspekcie ludzie i zwierzęta są równi - mają różne charaktery.
Również wychowywałam się wśród zwierząt i wiem, że mogą pogryźć, podrapać choćby z zazdrości, często czują urazę przez bardzo długi czas. Osobiście spotkało mnie coś takiego - tylko dlatego, że moja matka poświęcała więcej czasu mi niż swojemu psu. Ugryzł mnie jak miałam 5 lat, i aż do swojej śmierci mnie nie "lubił".
Widzę, że strona broniąca zwierząt odwołuje się tutaj tylko do dobrych cech. Ale i tak chyba nikt tu nikogo nie przekona :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
DawidG
Kuk
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląskie - Pozytywna Energia
|
Wysłany: Nie 10:35, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ktoś tu coś wspomniał o wegetarianizmie. To to wg mnie już totalna głupota. Jak człowiek może nie jeść mięsa Już pierwsi ludzie na świecie jedli mięso i dzięki temu żyli. Organizm ludzki potrzebuje potrzebuje mięsa. A skoro człowiek nie może jeść mięsa to się pytam czym karmicie swoje zwierzęta Wy mięsa nie jecie ale waszym psom czy kotom mięso podajecie. No wybaczcie ale trochę to dziwne. W takim razie niech zapanuje na świecie ład i porządek. Karmy dzikie koty rzodkiewką i kapustą. Niech hieny jedzą marchewki a wasze koty i psy same suche żarcie. Pozamykajmy wszystkie sklepy mięsne i rybne. Ludzie naprawiajmy świat Śmieszne i tyle no ale cóż wegetarianem jest się z własnego wyboru i to o tyle dobrze...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stasia
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Nie 11:07, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
Moje zwierzęta jedzą suchą karmę cały czas i czują się z tym naprawdę dobrze. Czasem dostaną jakąś kość, czy resztki ze sklepu mięsnego. Jednak to co powiedziałeś sprowadza się do czegoś innego - człowiek ma wybór, ma jak to określiliście bardziej rozwinięta inteligencję od zwierzęcia więc to, czy jest wegetarianinem zależy tylko od niego. Zwierzę takiego wyboru dokonać nie potrafi - mięso jest jego naturalnym pożywieniem i nic nie jest w stanie tego zmienić.
Poza tym napisałam wyraźnie, że albo nie jem mięsa albo jem je w śladowych ilościach tak, by zaspokoić zapotrzebowanie na białko. I absolutnie nikogo nie namawiam to bycia wegetarianinem! To jest indywidualna decyzja każdego z nas. Ja po prostu jak mam zjeść mięso to mam taką myśl w głowie "To niedawno jeszcze biegało...".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 11:15, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
Mój pies również jadł suchą karmę, ale jakby na to nie spojrzeć to w takiej karmie też są śladowe ilości mięsa, czyż nie? Niektóre zwierzęta nie mogą poprostu obejść się bez mięsa, a ludzie owszem. Broń Boże nie twierdze, że jedzenie mięsa jest złe ale poprostu nie każdy może lubić mięso jeść. Ja sama staram się mięsa jeść jak najmniej, najczęściej od święta jakąś szynkę albo rybę ale nigdy dzień w dzień.
EDIT:
Ej, bo ta rozmowa co chwile zmienia wątek
Ostatnio zmieniony przez Gochna dnia Nie 11:20, 20 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|