Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Czw 21:22, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
3-4 godziny, bo ponoć czeka się maksymalnie tyle na to, aż człowieka wylosują. Przy odrobinie szczęścia więc zacznę egzamin już około 11, bo o 10.30 mam teorię. Praktyczny potrwa z 40 minut. Hmmm, oblewać potem, mówisz? ...brzmi kusząco . Tymczasem, trzymajcie kciuki...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Elizabeth
Oficer
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Islandia
|
Wysłany: Czw 23:29, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
Odpowiem najbardziej lakonicznie jak się da - TRZYMAM!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Sparrow
Piracki Lord
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z teatru Płeć: piratka
|
Wysłany: Pią 17:50, 27 Mar 2009 Temat postu: |
|
Ajjj, no wiadomo, że jak powiem, że wciąż trzymam kciuki to będę chyba trochę opóźniona... Niemniej jednak, teraz to ja trzymam kciuki za pomyślne oblewanie po zdanym egzaminie
A tak poza tym, to wszystkiego najlepszego z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru!
Ostatnio zmieniony przez Mrs.Sparrow dnia Pią 17:50, 27 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Pią 19:39, 27 Mar 2009 Temat postu: |
|
Ależ, Mrs Sparrow, nie jesteś ani trochę opóźniona, tylko nie wiem, czy wytrzymasz tak do 5go maja . Kiedy to zamierzam zdać ten egzamin . Pierwsza próba poszła zgodnie z planem, więc wszystkim dziękuję za trzymanie kciuków - teoretyczny zdany bezbłędnie, nie zblamowałam się do reszty i wyjechałam z placu na miasto. "Zbadałam teren" i już wiem jak jest w szczecińskim WORD-zie. Tyle chciałam osiągnąć. Oczywiście chciałam też zdać, ale nie liczyłam na to, bo wiedziałam, że zeżrą mnie nerwy, a nie mam na tyle rutyny jeszcze w jeżdżeniu, by nie stracić głowy w stresie. Czułam, że brakuje mi jeszcze z 10 godzin, by nabrać pewności siebie i odruchów innych niż panika . No to teraz mam miesiąc czasu i nie żałuję, że spróbowałam, bo następnym razem już się tak nie będę stresować jak dziś . A oblałam oczywiście - czyli tak, jak podejrzewałam, że się stanie - na rzeczy banalnej, która mi wychodziła bez trudu. Zmieniając pas włączyłam kierunkowskaz, spojrzałam w lusterko, stwierdziłam, że nikt nie jedzie i rozpoczęłam manewr. I nagle okazało się, że zajechałam komuś drogę . Trzeba mieć niezłego stresa, by nie zauważyć samochodu w lewym lusterku...
Smutno mi trochę teraz, bo choć nie liczyłam na to, że zdam, to jednak fajnie jak po takim wysiłku i maksymalnej koncentracji człowiek dostaje jakąś nagrodę. A tu - nic. I jeszcze prawie wszyscy mi mówią "jak to?! niemożliwe!" (choć zapewniałam, że nie jestem na ten egzamin gotowa), więc czuję się jakbym nawaliła, zawiodła . No, wyżaliłam się, a teraz idę odreagować przy sprzątaniu .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Oficer
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Islandia
|
Wysłany: Pią 20:10, 27 Mar 2009 Temat postu: |
|
Jak miło sobie poczytać w krzykoskrzynce, że ktoś zauważa mój niebyt!
Ogłaszam zatem wszem i wobec - wciąż żyję. Choć w sumie ledwo.
Jak olimpiada ? Hmm, nie wiem co powiedzieć. Miałam napisać rozprawkę (nie przepadam za schematycznymi wypracowaniami!) o temacie: Udowodnij, że mit - także dla współczesnego człowieka - może być źródłem poznania świata i natury człowieka. Niby proste, ale generalnie niepasujące do moich interpretacji. Zatem z mojego planu - "wiem, co napiszę" - nici. Choć z drugiej strony nie do końca, bo MiM miałam dopracowane do bólu, na wszystkie strony (dzięki Wam wielkie, jeszcze raz ), gorzej z innymi utworami. Niemniej COŚ napisałam, choć nie jest to praca zachwycająca - nie jestem w pełni usatysfakcjonowana. Martwi mnie to, że nie odwołałam się do żadnego filozofa, bo żaden mi nie pasował idealnie! Ale z dugiej strony, o nic takiego nie prosili...Niestety i tak to wisi nade mną cały czas . Ale i tak mniejsza z tym, bo ważne jest jedynie to, czy zawarłam to, co Szanowna Komisja w kluczu posiada. Oto jest pytanie, bo zdałam sobie sprawe, że mogłabym nawet pisać istne głupoty, a jeśli miałabym to, co oczekują - rownież bym wygrała. Idiotyzm, te durne schematyczne odpowiedzi i klucze. Według mnie wcale to najlepszych polonistów nie wyróżnia, wręcz odwrotnie. Ale nic, już mam to za sobą i teraz czekam tylko do poniedziałku - na punktację.
Jeśli zaś chodzi o egzamin samochodowy - nastepnym razem będzie lepiej, Ana . Teraz jesteś już bogatsza w doświadczenie, a stres na kolejnym egzaminie powinien być już dużo mniejszy. Poza tym...Wiedźmy preferują inny środek lokomocji (patrz. MiM ), także nie masz sobie nic do zarzucenia!
Cytat: | I jeszcze prawie wszyscy mi mówią "jak to?! niemożliwe!" (choć zapewniałam, że nie jestem na ten egzamin gotowa), więc czuję się jakbym nawaliła, zawiodła . |
Och, strasznie mnie denerwują takie reakcje, bo dokładnie tak samo się czuję, jakbym kogoś zawiodła.
Aktualnie zaś wszędzie słyszę: "uda ci się", "wygrasz", "trzymam kciuki, musisz wygrać" - i straszliwie mnie to martwi, bo boję się, że zawiodę wszystkich oczekiwania. I głupio mi z tym, zwłaszcza, że niektórzy poświęcili wiele by mi pomóc w przygotowaniach. Ech...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Pią 21:23, 27 Mar 2009 Temat postu: |
|
Anajulia napisał: | I jeszcze prawie wszyscy mi mówią "jak to?! niemożliwe!" |
To ja już będę cicho. Chociaż muszę podkreślić, że nigdy nikomu nie powiedziałabym "musisz!". Po prostu byłam już nastawiona na Huraaa! Zwykle kiedy sama coś oblewam, pierwszym uczuciem jest... zaskoczenie.
Ale skoro odbierasz to jako, eee... właściwy rodzaj oblania? ... to pozwól sobie pogratulować i tak, Ana. Przecież tylko zajechałaś, a mogłaś stuknąć, czyż nie?
A Elizabeth - myślę, że jakby nie było, zawsze dobrze. Jeśli wygrasz, będziesz mogła policzyć zapracowany sukces. Jeśli nie... nie szkoda zwycięstwa o którym decyduje taka loteria, jaką opisujesz. Wiem, że jednak nie tylko o samą satysfakcję idzie, ale po latach takie rzeczy są zupełnie nieważne i człowiek się dziwi, jak mógł się tak denerwować, także oblanymi.
A przy okazji, zawsze mnie szokują te nowe pomysły z kluczami na literackich egzaminach. Gdzieś kiedyś czytałam, że jakaś gazeta zorganizowała eksperymentalną nową maturę, z kluczem i wszystkim, kilku wielce i powszechnie poważanym krytykom, literatom czy filozofom, nie pamiętam dokładnie. Oblali oczywiście. Właśnie dlatego, że nieszablonowe myślenie wyrzuciło ich poza klucz.
I ja też nie cierpię zadań pisanych według szablonu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 11:39, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
Elizabeth napisał: | Jak miło sobie poczytać w krzykoskrzynce, że ktoś zauważa mój niebyt! |
Ja tam zawsze zauważam Twój niebyt! Nie tylko Twój zresztą
Elizabeth napisał: | Miałam napisać rozprawkę (nie przepadam za schematycznymi wypracowaniami!) o temacie: Udowodnij, że mit - także dla współczesnego człowieka - może być źródłem poznania świata i natury człowieka. |
Ach! Jaki piękny temat!!! ...ale, ale ...jak się pisze rozprawki? Nie pamiętam! A pewnie to niszczy całą urodę tematu. I jeszcze ten klucz. Co za chory pomysł?! Na czym dokładnie taki klucz polega? Pytam poważnie, bo kiedyś chyba nie było żadnych kluczy. Przynajmniej ja tego nie odczułam. Miałam zakres lektur i jeśli nie trzymałam się go ściśle (wykazałam się wiedzą także spoza nich) to plus dla mnie. Miałam temat i w jego ramach mogłam napisać co mi się żywnie podobało, byle miało sens i wskazywało, że rozumiem temat, jestem oczytana i potrafię pisać. Tak pisałam wszystkie szkolne wypracowania, klasówki - z maturą włącznie. Olimpiadę pisałam raz (w ósmej klasie, czyli będąc w Twoim wieku, Elizabeth ), ale niewiele z tego pamiętam, zwłaszcza, że nie przeszłam pierwszego etapu. W ogóle mnie to zresztą nie zdziwiło, bo o olimpiadzie dowiedziałam się parę dni wcześniej (co za czasy były! ) i moja polonistka powiedziała mi tylko mimochodem, że jak chcę pisać, to się nadaję, mam się zgłosić dnia, o godzinie, do sali (w naszej szkole), i że tematy będą następujące. Bo były trzy do wyboru. Napisałam co mi przyszło do głowy (o książkach Chmielewskiej pisałam, bo było coś o ulubionym pisarzu, a wówczas zaczytywałam się namiętnie) i najwyraźniej był jednak jakiś klucz, skoro nie zakwalifikowałam się dalej No więc, klucz, no jakże tak można?!... A taki piękny temat...
Elizabeth napisał: | Martwi mnie to, że nie odwołałam się do żadnego filozofa, bo żaden mi nie pasował idealnie! |
Ojjj... szkoda, że nie pogadałyśmy sobie o tym tak, jak o MiM . To znaczy, wierzę, że i bez tego napisałaś dobrą pracę (nawet jak się nie zmieści w kluczu ), bo Ty bardzo dobrze piszesz, masz dużą wiedzę i ogromną wrażliwość, więc brak odniesień do filozofii na pewno nie wpłynął na jakość tej rozprawki. Ale szkoda, bo przecież te odniesienia były w zasięgu... posta
No cóż, czekam razem z Tobą do poniedziałku i jak dla mnie to już wygrałaś . W końcu to był konkurs zwycięzców i sam udział w nim to wielka nobilitacja. A jeśli o tym, kto z Was jest najlepszy, ma decydować jakiś durny klucz, to przecież to nie będzie miarodajny wynik. Wygrałaś nie tylko przez sam fakt bycia w gronie zwycięzców, ale i dlatego, że bycie tam oznacza ogromny wysiłek, który wykonałaś, wysiłek, na który mało kogo stać i który Ci zaprocentuje w życiu nie raz, bo na szczęście wiedza i doświadczenie to jest coś, co się nigdy nie zmarnuje. No i wygrałaś już praktyczne korzyści, bo przecież tak czy owak wymarzone liceum stoi przed Tobą otworem .
Elizabeth napisał: | Następnym razem będzie lepiej, Ana . Teraz jesteś już bogatsza w doświadczenie, a stres na kolejnym egzaminie powinien być już dużo mniejszy. |
No właśnie Dziś obudziłam się już w dobrym humorze, bo wczoraj nie mogłam otrząsnąć się z tego smutku. Nie uczucia porażki, lecz smutku. A dziś już mam w głowie to, co miałam decydując się zdawać w tym terminie. Że to było jeszcze za wcześnie, że dawałam sobie nie więcej niż 40% szans, że traktuje to jako egzamin próbny, do którego podchodzę tylko po to, żeby przełamać stres i zobaczyć, jak to wygląda gdy już się siedzi w samochodzie egzaminacyjnym. Na więcej nie liczyłam i świadoma konsekwencji nie przesunęłam terminu o miesiąc. No ale zawsze jest jakiś cień nadziei, więc musiałam odreagować. I już mi dobrze . I dobrze wiedzieć, że nie ja jedna jestem opatrzona etykietką "skazana na sukces" i właśnie przez to (głównie przez to) tak ciężko jest dźwigać porażki. A przecież porażki są wpisane w życie, nie można zawsze wygrywać. Grunt to dobrze wykorzystać każdą przegraną. I nie poddać się
Elizabeth napisał: | Wiedźmy preferują inny środek lokomocji |
Słuszna uwaga! No! niech któryś z tych mądrali w WORDzie spróbuje tej sztuczki! Ciekawe jak by im poszło...
Aletheia napisał: | Zwykle kiedy sama coś oblewam, pierwszym uczuciem jest... zaskoczenie. |
To znaczy, że nigdy nie poszłaś nieprzygotowana na egzamin. Ty kujonie!
Aletheia napisał: | Przecież tylko zajechałaś, a mogłaś stuknąć, czyż nie? |
I stuknęłabym, czy raczej - mnie by stuknęli (stuknęli?! z impetem wjechali w tyłek!), gdyby pan egzaminator przytomnie nie zahamował
Cytat: | po latach takie rzeczy są zupełnie nieważne i człowiek się dziwi, jak mógł się tak denerwować, także oblanymi. |
Święta racja! Już po paru dniach nawet uczucie porażki zwykle zmywają inne sprawy. Nie warto, nie warto psuć sobie zdrowia. Warto gromadzić doświadczenia i umiejętnie je wykorzystywać
Ostatnio zmieniony przez Anajulia dnia Sob 11:52, 28 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 19:22, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
Anajulia napisał: | ...jak się pisze rozprawki? |
W Sieci są jakieś przerażająco skomplikowane schematy, ale z tego co ja pamiętam, miało to mieć tezę na początku, argumenty w środku i podsumowanie na końcu. Czyli w sumie nie wiem czym się różniło od wszystkiego innego, ale irytował mnie sam fakt, że pojawiało się to w jakiejś aurze sztywnych reguł.
Anajulia napisał: | I jeszcze ten klucz. Co za chory pomysł?! Na czym dokładnie taki klucz polega? |
Kiedyś wczytałam sie w jakis artykuł publicystyczny w czasie okołomaturowym i zdębiałam, bo to w praktyce ponoć wyglądało tak, że człowiek ma napisać coś, powiedzmy o polskim romantyzmie, a potem oceniający siadają i zliczają czy się pojawiły terminy, które miały się pojawić. Jak jest mesjanizm, szkiełko i oko czy co tam jeszcze, to plusy lecą. Nie lecą za to ponoć minusy - można napisać, że Mickiewicz urodził się w Chinach i zaliczyć, o ile będą plusy za terminy. Nie wiem czy te konkretnie i nie wiem jak dokładnie jest teraz, ale ogólnie to coś w tym guście. Aha, oczywiście w ten sposób logika wywodu nie ma najmniejszego znaczenia. W ogóle jakikolwiek wywód. A cień własnej myśli jest wysoce niepożądany, bo i tak nie da punktów, za to może zaszkodzić, bo własna myśl zabiera miejsce Świętym Obowiązkowym Terminom... Elizabeth, zgadza się?
Anajulia napisał: | o olimpiadzie dowiedziałam się parę dni wcześniej (co za czasy były! ) i moja polonistka powiedziała mi tylko mimochodem, że jak chcę pisać, to się nadaję, mam się zgłosić dnia, o godzinie, do sali (w naszej szkole), i że tematy będą następujące. |
O rany, jak to napisałaś, to przypomniało mi sie, że w liceum przyszedł kiedyś nasz historyk, złoty chłop zresztą, i mówi, że zaraz tu będzie pisane coś tam i kogoś trzeba wystawić... czy jakoś tak, całkiem już zapomniałam o co tam chodziło. W każdym razie poszlismy i coś tam pisaliśmy, chyba była mowa o czymś olimpiadopodobnym... ale nawet nie wiem, co tam dalej było z wynikami i czy w ogóle ktoś to oceniał. Inaczej mówiąc, coś pisałam, nie wiem co i nie wiem co z tym było.
Anajulia napisał: | o książkach Chmielewskiej pisałam, bo było coś o ulubionym pisarzu, a wówczas zaczytywałam się namiętnie |
Anajulia napisał: | Elizabeth napisał: | Wiedźmy preferują inny środek lokomocji |
Słuszna uwaga! No! niech któryś z tych mądrali w WORDzie spróbuje tej sztuczki! Ciekawe jak by im poszło... |
Pojazd Discworldowej babci Weatherwax potrzebuje solidnego rozbiegu, bo magia opornie zaskakuje, więc...
Anajulia napisał: | To znaczy, że nigdy nie poszłaś nieprzygotowana na egzamin. Ty kujonie! |
Oż... No i to jest punkt, w którym rozbija się butelkę o ladę, a barman zaczyna chować butelki jeszcze pełne! Taka zniewaga! OK, przyznaję, jako niepoprawnie grzeczne i obowiązkowe dziewczę zawsze próbuję uczciwie kuć. Ale moja największe osiągnięcie to dwadzieścia minut w pojedynczym podejściu. Specjalizuję się w poddrzwiowo-przedegzaminowym "Rany, wy to naprawdę umiecie na pamięć? Całą tą teczkę szpargałów? Dajcie poczytać..." Mimo lat praktyki wciąż nie jestem przystosowana do szkoły, bo nawet definicje tworzę w trakcie pisania. Będzie działało tak długo, aż faktycznie nie trafię na gościa, który poważnie traktuje "Macie tak pisać, jak dyktowałem!"...
Anajulia napisał: | I stuknęłabym, czy raczej - mnie by stuknęli (stuknęli?! z impetem wjechali w tyłek!), gdyby pan egzaminator przytomnie nie zahamował |
I nadepnął Ci, czy nie miał na co nadepnąć? W każdym przypadku możesz sobie policzyć przytomne bycie, przynajmniej częścią osoby własnej, na właściwym miejscu we właściwym czasie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 20:01, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
Przeraziła mnie teoria klucza. Nie wiem, czy poślę swoje dziecko do szkoły jeśli będę mieć takowe
Aletheia napisał: | mówi, że zaraz tu będzie pisane coś tam i kogoś trzeba wystawić... czy jakoś tak, całkiem już zapomniałam o co tam chodziło. W każdym razie poszlismy i coś tam pisaliśmy, chyba była mowa o czymś olimpiadopodobnym... ale nawet nie wiem, co tam dalej było z wynikami i czy w ogóle ktoś to oceniał. |
Otóz to! Tak wyglądały olimpiady w "naszych czasach" . W sumie, służyły głównie prestiżowi i podniesieniu oceny na świadectwie z danego przedmiotu, bo do liceum zdawało się na podstawie li tylko egzaminu, a nie jakichś punktów (choć zdaje się, że laureaci wojewódzkiego szczebla byli z egzaminu z danego przedmiotu zwolnieni).
Aletheia napisał: | moje największe osiągnięcie to dwadzieścia minut w pojedynczym podejściu. Specjalizuję się w poddrzwiowo-przedegzaminowym "Rany, wy to naprawdę umiecie na pamięć? Całą tą teczkę szpargałów? Dajcie poczytać..." |
I jak, z takim podejściem, jesteś zaskoczona oblaniem?! Co za charakter! Ja, idąc na egzamin nieprzygotowana, bywałam zaskoczona tylko zdaniem Raz to nawet zbierałam szczękę z podłogi, bo po pięciu dniach lektury podręcznika Gilsona, którego przystępność wymaga dni co najmniej pięćdziesięciu (i duchowej nieobecności na zajęciach przez cały semestr średniowiecznej), zdałam na 4 i pół. Ponoć nawet byłam chwalona. No cóż, najwyraźniej mam talent do tuszowania ignorancji inteligencją . Szkoda, że to nie działa przy obsłudze pojazdów silnikowych
Aletheia napisał: | Anajulia napisał: | I stuknęłabym, czy raczej - mnie by stuknęli (stuknęli?! z impetem wjechali w tyłek!), gdyby pan egzaminator przytomnie nie zahamował |
I nadepnął Ci, czy nie miał na co nadepnąć? W każdym przypadku możesz sobie policzyć przytomne bycie, przynajmniej częścią osoby własnej, na właściwym miejscu we właściwym czasie. |
Mnie tam raczej nie było Było tylko moje zdrętwiałe w szoku ciało. Pan egzaminator ma swój hamulec i sprzęgło, z których to pierwsze być może uratowało nam życie
Ostatnio zmieniony przez Anajulia dnia Sob 23:21, 28 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Oficer
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z własnego świata w D.G. Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 20:17, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
Anajulio, mój brat podszedł do pierwszego egzaminu dokładnie tak samo - jeździł nieźle, ale nie po śniegu, którego nie było. Spadł dwa dni przed egzaminem, więc nie było się co łudzić. Za drugim razem zdał bezproblemowo
Aletheia napisał: | Kiedyś wczytałam sie w jakis artykuł publicystyczny w czasie okołomaturowym i zdębiałam, bo to w praktyce ponoć wyglądało tak, że człowiek ma napisać coś, powiedzmy o polskim romantyzmie, a potem oceniający siadają i zliczają czy się pojawiły terminy, które miały się pojawić. |
Właśnie tak jest. Moja polonistka nam tak sprawdza wypracowania, żebyśmy się przyzwyczaili przed maturą. Za każde pojęcie/motyw/topos itd. się przyznaje punkt. Ale
Aletheia napisał: | Nie lecą za to ponoć minusy - można napisać, że Mickiewicz urodził się w Chinach i zaliczyć, o ile będą plusy za terminy. |
Są punkty za brak błędów, więc jeśli się pojawią błędy rzeczowe, to nie dają
Aletheia napisał: | A cień własnej myśli jest wysoce niepożądany, bo i tak nie da punktów, za to może zaszkodzić, bo własna myśl zabiera miejsce Świętym Obowiązkowym Terminom... |
To nie jest tak do końca. Są takie punkty dodatkowe, to się nazywa walory, przyznaje się je właśnie za spostrzeżenia/odniesienia, których nie było w kluczu albo za oryginalny styl i coś tam jeszcze. Maksymalnie 4. Może to nie jest dużo, ale coś tam zawsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 20:39, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
A ja sobie nieskromnie krzyknę, skoro była przedtem mowa o jeżdżeniu:
AAAAAAAAA! Właśnie wróciłam z mojej pierwszej samodzielnej jazdy! Co prawda w sumie 4 kilometry, bo do kumpeli i spowrotem, ale sama! I nikogo nie rozjechałam! O wiele łatwiej mi się jechało nawet, niż z ojcem patrzącym mi ja ręce
To tyle.
AAAAA!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 20:51, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
Anajulia napisał: | I jak, z takim podejściem, jesteś zaskoczona oblaniem?! |
Bo to się nazywa nieuleczalny optymizm. Wiesz, to niezupełnie tak, że całkiem ciemna idę. Po prostu z domu wyjeżdżam w przeświadczeniu, że przynajmniej wiem o co chodzi, a dopiero pod drzwiami znajduję nieprzytomnie obrytych i lekko upadam duchowo. Chociaż trzeba przyznać, że bywałam na egzaminach, na których pod drzwiami w powietrzu wisiało ogólne pytanie "Dobra, ktoś w ogóle kojarzy o co chodziło na tych wykładach i co mają ze sobą wspólnego te lektury?". I owszem, zdawałam to. Raz zaliczyłam za... no, chyba miłą pogawędkę o tym czemu na domofonach nie ma nazwisk (dodatkowa trudność, w moim mieście SĄ ). Słyszałam też opowieści o powtarzaniu po dwa razy byle czego egzaminatorce, która sobie spokojnie pochrapuje (z jednoczesnym gorączkowym myśleniem "Budzić?" ). Mamy zestaw dość wiekowych wykładowców, przy których egzamin polega na próbach odgadnięcia co on / ona chce właściwie usłyszeć.
Anajulia napisał: | Pan egzaminator ma swój hamulec i sprzęgło, z których to pierwsze być może uratowało nam życie |
??!! A co się dzieje, jak nadepniecie jednocześnie? Na przeciwne?
Marta, dzięki za uściślenie. Miałam nadzieję, że choć trochę przesadzam.
EDIT
Gochna napisał: | O wiele łatwiej mi się jechało nawet, niż z ojcem patrzącym mi ja ręce |
O, słusznie, to jest rozwiązanie. Trzeba zdawać bez egzaminatorów.
Ostatnio zmieniony przez Aletheia dnia Sob 21:18, 28 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 23:17, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
Marta! Podniosłaś mnie na duchu
Gochna! Słuszne spostrzeżenie! Jazda po łuku zaczęła mi wychodzić jak mój instruktor wysiadł na papierosa Nie ma nic gorszego niż sytuacja, w której ktoś patrzy Ci na ręce, pokrzykuje, albo wręcz szarpie za kierownicę czy używa sprzęgła za Ciebie . Gratuluję pierwszej samodzielnej jazdy .
Aletheia napisał: | Bo to się nazywa nieuleczalny optymizm. |
Uświadomiłaś mi właśnie, że stałam sie realistką Optymistyczną, ale jednak... Ech, do dupy ta dorosłość. Dopóki byłam optymistką bezkrytyczną... wszystko mi się udawało!
Aletheia napisał: | Anajulia napisał: | Pan egzaminator ma swój hamulec i sprzęgło, z których to pierwsze być może uratowało nam życie |
??!! A co się dzieje, jak nadepniecie jednocześnie? Na przeciwne? |
Wówczas bardzo ciężko się jedzie Ale zwykle wygrywa ten pojedynek instruktor/egzaminator, bo ma więcej wprawy i nieodparty argument słuszności . Ale wiesz? Tylko kursant ma gaz! I to jest dopiero argument!
Ostatnio zmieniony przez Anajulia dnia Sob 23:18, 28 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 8:20, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
Anajulia napisał: | Gochna! Słuszne spostrzeżenie! Jazda po łuku zaczęła mi wychodzić jak mój instruktor wysiadł na papierosa Nie ma nic gorszego niż sytuacja, w której ktoś patrzy Ci na ręce, pokrzykuje, albo wręcz szarpie za kierownicę czy używa sprzęgła za Ciebie |
Mój instruktor aż taki nie był, na szczęście był miły i cierpliwy, ale mój tato to choleryk, a to wiele wyjaśnia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 11:43, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
Mój też jest miły i cierpliwy anielsko, ale jednocześnie kocha swoje miejsce pracy (tj. Renault Clio ) i za nic nie pozwala go nadwyrężać
Chyba nam się off-top samochodowy robi ale gorsze tu bywały... To ja sobie jeszcze krzyknę - O RRRANNY! Starość nie radość! Pal sześć ten niedobór kolagenu, ale od jakiegoś czasu budzę się tak połamana, że aż muszę poćwiczyć, by dojść do siebie! Idę się załamać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Korsarz
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 13:31, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
Ło Jezusie jutro mam egzamin!! Z francuskiego! O godzinie 10 będzie się ważyć moja przyszłość! To będzie najdłuższe pół godziny mojego całego życia! Błagam trzymajcie kciuki!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 18:17, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
Będę trzymać I jakkolwiek to się skończy, pamiętaj, że nie zmarnowałaś czasu! Wykonałaś ogromny wysiłek, który tak czy owak Ci w życiu zaprocentuje . Na przykład możesz pojechać do Paryża na wakacje do pracy, o! Zazdroszczę i wracam do nauki francuskiego jak tylko zrobię prawo jazdy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Oficer
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Islandia
|
Wysłany: Nie 21:15, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
Oj, no jak widzę wszystkie wątpliwości co do klucza już się rozwiązały. Tak, Anajulio, klucz to paskudna sprawa.
Elizabeth napisał: | Martwi mnie to, że nie odwołałam się do żadnego filozofa, bo żaden mi nie pasował idealnie! |
Anajulia napisał: | Ojjj... szkoda, że nie pogadałyśmy sobie o tym tak, jak o MiM . To znaczy, wierzę, że i bez tego napisałaś dobrą pracę (nawet jak się nie zmieści w kluczu ), bo Ty bardzo dobrze piszesz, masz dużą wiedzę i ogromną wrażliwość, więc brak odniesień do filozofii na pewno nie wpłynął na jakość tej rozprawki. Ale szkoda, bo przecież te odniesienia były w zasięgu... posta |
No szkoda, właściwie myślałam o tym, ale tak jakoś mi umknęło. Mam nadzieję, że nie będzie za tych filozofów punktów!
Cytat: | No i wygrałaś już praktyczne korzyści, bo przecież tak czy owak wymarzone liceum stoi przed Tobą otworem . |
Hmm, no nie do końca właśnie. Obie olimpiady mocno zwiększyły moje szanse, ale nie zagrzały miejsca. Czeka mnie jeszcze koszmarny egzamin mat-przyr, a to na pewno zawalę, zatem nie wiem czy mi wyjdzie z V LO. A chwaliłam się już jaki wybrałam profil ? Polski-historia-filozofia Cud, miód i orzeszki! Jak się nie dostanę, to żegnaj życie!
Scarlett, oczywiście trzymam kciuki .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Oficer
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z własnego świata w D.G. Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 21:28, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
Wszystkim się ważą losy, a mi się nic nie chce... To przez tą zmianę czasu, za krótko spałam Potrzymam za was kciuki, przynajmniej będzie ze mnie pożytek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Korsarz
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 12:13, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
Uff dzięki dziewczyny za kciuki jestem już po... i lekko w dołku!
Francuzi maglowali mnie dokładnie przez 40 min (choć innych trzymali tylko po 20, tak jak było w regulaminie), mało tego ani razu nie patrzyli na zegarek czy coś... Po prostu nagle się kapnęli, że trochę za długo już ze mną gadają...
Trochę się zirytowałam, bo przed etapem ustnym dostaliśmy teksty, które trzeba było przetłumaczyć i wykuć, oraz temat "Czego ludzie poszukują w podróżach" (co już napisałam w temacie "Pomoc"), no to ja się z tego oczywiście przygotowałam, nawet historię Polski po francusku powtórzyłam, tak żeby wszystko było idealnie. Po czym przychodzi co do czego - dostałam nowy tekst, fragment książki "W stronę Marrakeszu", który nie dość, że był prawie w całości w literackim czasie przeszłym Passe Simple - którego się nie uczy w szkołach, bo nie ma potrzeby - to jeszcze był totalnie wyjęty z kontekstu
W komisji były 3 osoby. Dyrektor Liceum w Dijon, jakiś łysy facet podobny do Piróga, oraz kobieta, chyba pracująca w Instytucie Francuskim. W każdym razie, najpierw pytania zadawał dyrektor LO, na temat tekstu, no to coś tam wydukałam, ale że praktycznie go nie rozumiałam (tego tekstu), to nie wiem na ile dobrze na nie odpowiedziałam , później pytali mnie o kulturę Izraela!! No to jak zobaczyli, że po Francusku za wiele im na ten temat nie powiem, to mnie zaczęli pytać czy mnie dziwią ich zwyczaje (czyli w domyśle czy jestem rasistką ). Później całe szczęście zeszliśmy jednak na podróże, czy wyjeżdżałam za granice, gdzie, po co i dlaczego, oraz czy się nie boje sama wyjechać etc. Tu mi się z nimi najlepiej i najdłużej gadało, także to chyba spoko. Na koniec zeszliśmy na moje zainteresowania. Kobieta się mnie zapytała jaki styl tańca preferuje (bo w ankiecie zaznaczyłam, że tańczę) no to im powiedziałam, że jestem kapitanem drużyny cheerleaderskiej w mojej szkole, co skończyło się tak, że łysy zaczął mnie wyśmiewać, że jestem pompongirl co mnie nieco zirytowało, w ogóle ten koleś był koszmarnie irytujący! Reszta jury była o wiele fajniejsza i sympatyczniejsza! Później kobieta zapytała się mnie jeszcze jakie książki lubię czytać i co to znaczy "saga", mnie wcięło, pomimo że banalnie powiedzieć po francusku co to jest saga, ale tak mnie zagięli tym pytaniem, że mnie wryło, że tak powiem brzydko. Echh...
Podobno chłopak odpytywany przede mną w ogóle nic nie gadał - tzn nie było go słychać, a tylko tą kobietę z jury (tak mi mój ojciec powiedział, który ze mną na tym konkursie był i podsłuchiwał pod drzwiami ). Trochę mnie to podbudowało, bo nie dość, że ten chłopak wyszedł ZADOWOLONY z siebie(!) to jeszcze nic nie gadał, a ja wyszłam niemal z myślami samobójczymi, że tak mi fatalnie poszło, a w sumie i w różnicy cały czas paplałam razem z tymi francuzami...
Martwię się trochę i jestem w rozstroju psychicznym i fizycznym.... Ale cóż... Que sera, sera
W środę wyniki...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 13:04, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
Jeśli siedziałaś tam 40 minut, to ten czas mówi sam za siebie . Moim zdaniem - jesteś na górce, a nie w dołku! Ale poczekam do środy z "hurra!" .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Korsarz
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 14:39, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
Anajulia napisał: | Moim zdaniem - jesteś na górce, a nie w dołku! Ale poczekam do środy z "hurra!" . |
Albo do przyszłego roku...
Teraz jak tak letnio myslę - bo powiedzieć, że chłodno to jeszcze nie była by do końca prawda - to zawaliłam... po prostu czarne myśli mi chodzą po głowie Generalnie mam tendencje do dramatyzowania, więc już się lepiej nie odzywam Pozostaje jedynie czekać do środy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Oficer
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Islandia
|
Wysłany: Pon 16:53, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
A ja ? Ja zawaliłam. Brakuje mi 4 punktów do laureata.
Teraz naprawdę się czuję jakbym zawiodła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 17:27, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
Elizabeth, podtrzymuję moje zdanie - cztery punkty to już nie jest coś, co mogłoby zależeć od Ciebie. Nie masz się za co winić. Wiem, że w tej chwili to bardzo kulawe pocieszenie, ale ja po latach stwierdzam, że prawie wszystko co w życiu oblałam, wyszło na dobre. Znalazłam się w miejscach, w których by mnie nie było, gdybym wtedy zaliczyła. A gdybym wtedy zaliczyła, dzisiaj męczyłabym się tam gdzie nie pasuję. Życzę tego samego w Twoim wypadku.
Scarlett, popieram Anajulię, taka strata poczucia czasu to doskonały znak. Naprawdę źle to byłoby dopiero gdybyście siedzieli i patrzyli na siebie bez słowa.
A tak przy okazji, grr, zdaje się że reklamy, których nie można wyłączyć są bezprawne? Też się komuś bezczelnie wrąbał dzisiaj jakiś Jaguar?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Oficer
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z własnego świata w D.G. Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 18:38, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
Ja dziś nie widziałam żadnego jaguara
Elizabeth, wiem, jak to jest, kiedy brakuje niewiele. Boli, ale po pewnym czasie przechodzi. A ty wykonałaś kawał dobrej roboty. To, że nie wpasowałaś się idealnie w klucz znaczy, że nie myślisz schematycznie, a to chyba dobrze, co? Nie masz sobie nic do zarzucenia. Gratuluję wyniku - odpowiedni profil sobie wybrałaś
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|