Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Czw 22:40, 23 Kwi 2009 Temat postu: |
|
AAA!!! Byłam dzisiaj u ortopedy!!! Normalnie płakałam całą drogę do domu... Zacznijmy od początku:
W wieku... 6 lat zauważono u mnie coś dziwnego - niedużego (ledwo widocznego) garba po lewej stronie pleców. Nie było to nic wielkiego... Rodzice myśleli, że samo przejdzie... Ale garb? No trudno. W 4 klasie przyjechał do szkoły ortopeda. Badając mnie stwierdził, że mam skoliozę I-go stopnia... A asymetria talii i garb już stwierdzały granice między I i II! Zlecił mi tylko jak najwięcej ćwiczeń. No dobra, ale jak ja miałam ćwiczyć, jeśli cały kręgosłup i nogi?! Ale trudno. W 6 klasie mama znalazła cudotwórcę - Bogdan Kłapeć (bo tak zwie się operujący mnie lekarz) wykrył u mnie skoliozę II stopnia przy 50 stopniach skrzywienia! Ledwo udało się wyleczyć mnie operacjami! Ale czekajcie... Niedość, że w chwili oznajmienia o pierwszym zabiegu tata już od 2 lat był w Anglii, to jeszcze miałam znieść 3 operacje! Miałam znieść ból i cierpienie! Popadłam na prawdę nisko... Już nawet piraci nie dawali mi satysfakcji (choć przyznam, że po pierwszej operacji oglądałam III części na okrągło xD)... Między operacjami byłam tak załamana, że wraz z witaminami i żelazem brałam leki na stres... Płakałam często, byłam nerwowa... Co zapoczątkowało w naszej rodzinie erę kłótni. Teraz czekam na III zabieg (8 maja - moje urodziny) i dalej jestem w stresie... Ale teraz pomaga mi śpiew... I muzyka Michaela Jacksona. Jednak gdy tylko dowiedziałam się, że naajważniejszą chwilę w życiu (przynajmniej tak ją opisuję) będę dzielić z tatą... Popłakałam się. Nie chcę płakać w szpitalu... Pamiętam te chwile. I tak czasem myślę, że nie chcę widzieć go w szpitalu... Ale jestem egoistką! Tata chce widzieć, jak uczę się chodzić... Zobaczy tym razem, jak rozpoczynam nowy rozdział w życiu... Bez tego "kalectwa"... A jednak zawsze będę czuć się inna, gdyż uprawiając gimnastykę artystyczną (będącą od najdawniejszych czasów moją pasją) zawsze coś mnie zaboli... I przypomnę sobie te wszystkie chwile... Od kroplówek - jedna po drugiej do tego cudownego dnia... Dnia, w którym stanęłam na nogi poraz pierwszy... Poraz pierwszy bez śrub... Tańcząc również... Gdy tylko o tym mówię, zaczynam płakać... Dlatego uważam, że powinno to być w lesie do krzyczenia... Historia ta jest jednak znikomą częścią mojego rozdziału... Moja historia (choć nie należąca do najgorszych) rani mnie bardzo i... Długo bym pisała... Jednak kiedyś może ją opowiem...
Uff, rozpisałam się Także... Pójdę się wypłakać i zasnąć
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 14:49, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Hej, Karottka, głowa do góry! Będę trzymać kciuki za powodzenie operacji! I nie daj się stresowi! Doskonale wiem przez co przechodzisz. Może i nie miałam jeszcze operacji i śrub (ale jak dobrze pójdzie to operacja w tym roku będzie), za to miałam 3 lata nogi w gipsie, kilka miesięcy w szpitalu w Krakowie, jakieś 2-3 lata na wózku i o kulach, różnego rodzaju usztywnienia, wyciągi, rehabilitacje i wiem, że to może boleć i dołować. Tak więc jeszcze raz: trzymaj się tam i nie płacz już więcej z tego powodu! Będzie dobrze!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 18:10, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Oj Gochna - współczuję Ci... Nie wiem, czemu, ale nie umiem nie płakać... Cóż, taka moja natura... Płaczę średnio raz na 2 dni od jakichś... 3-4 lat Tak czy siak dziękuję Ci za kciuki i obyś nie musiała cierpieć Choć zdrowia jest warte Jednak lepiej przejść leczenie inną drogą...
Ale co się stało, to się nie odstanie... Mojej rodziny chyba już nic nie uratuje - oni na mnie krzyczą, ja na nich i oni nigdy nie odpuszczają... A ja lubię bronić swego stanowiska, nie chcę, by mną pomiatano... No, ale nie przyszłam tu po to, by Wam truć o moich kontaktach rodzinnych
Cóż, zamyśliłam się przez chwilę ...
Oprócz uczuć negatywnych targają mną też pozytywne nerwy... Otóż po dokładnym przestudiowaniu moich możliwości głosowych (tzn. na różnych przesłuchaniach, które załatwiał mi głównie tata) postanowiliśmy mnie rzucić na głęboką wodę... Występ rodzinny w Anglii. Na ogół miałam już tam prywatne przesłuchanie, ale tym razem to będzie coś... Nie będzie rozgłośniony na wielką skalę... Zaczynałam od występów przed jedną osobą, potem stopniowo: 3, 6, a teraz... Szczerze mówiąc nie wiem, na ile ono będzie... Ale tak czy siak bardzo się cieszę, że tata mi to załatwił! Po prostu jestem wniebowzięta! Jeszcze tylko parę występów w Polsce i rozpocznę start
JUPI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Sparrow
Piracki Lord
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z teatru Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 12:45, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Umrę, umrę, umrę, umrę, umrę!!!!!!!! Jakim trzeba być cieciem, żeby przegapić coś co było jednym z istnych, wyczekiwanych, acz możliwych do spełnienia marzeń?!?!?
Prawdopodobnie zabrzmi to banalnie, ale wczoraj dowiedziałam się, że przegapiłam warsztaty aktorskie z ulubionym z aktorów. Cholera, no! Niby takie nic, ale warsztaty te odbywały się tylko jeden raz (teatr zapowiedział już, że nie zostaną wznowione), co więcej jeszcze facet, który je prowadził jest moim scenicznym bóstwem, które widziałam we wszystkich jego spektaklach...
Echhhh... żal, ból i mój kompletny idiotyzm ](*,)
Ostatnio zmieniony przez Mrs.Sparrow dnia Nie 12:47, 07 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 14:41, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
Au... no, to jest ból. Życzę, żeby mimo wszystko okazja się powtórzyła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 21:16, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
Też współczuję... Mnie też ominęły warsztaty
Ja już nie wyrabiam... Nawet nie chce mi się krzyczeć... Pobicia, nieco gorsze krzywdy (nie chcę tu o tym tak otwarcie mówić)... Do kitu... Jeszcze tata w Anglii... Nie wytrzymuję emocjonalnie!!! Płaczę tylko całymi dniami i nikomu się z tego zwierzyć!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Savvy
Piracki Lord
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from Desolation Row Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 21:43, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
Ogłaszam powrót córki marnotrawnej - wróóóóóóóóciłam!!!!!!!!! (a gdzie się podziała Anajulia???!!!!)
Mam nadzieję, że zostanę na trochę dłużej. Eh, dobrze być z powrotem na Perle. Ahoj, kamraci
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eddie
Piracki Lord
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:51, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
Anajulia jest uwięziona na fiordach . Czeee Savvy . Bardzo cieszę się z Twojego powrotu . Pisz dużo postów!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 22:33, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
A jak już jesteś (a Any nie ma) to wyciągnij dziewczynom z zęzy stary temat o zlotach załogi, bo potrzebują.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eddie
Piracki Lord
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:44, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
Czy to się opłaca wyciągać to wcale nie jest takie pewne. Najpierw trzeba zadać pytanie czy wszyscy, którzy chcą się zlatywać nadal będą chcieli się zlecieć, jeśli trzeba będzie jechać gdzieś w Polskę... Ile jest takich osób?? :>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 23:03, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
No to właśnie dlatego trzeba wyciągnąć, żeby zadać, co nie? Nawet jak mają gadać "Nieee... ja to nie...", to tam, a nie tu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Oficer
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Islandia
|
Wysłany: Wto 7:57, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
Chodźcie do Krk
A jak nie Krk, to poczekajcie kilka lat, aż mnie puszczą gdzieś do Was .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Sparrow
Piracki Lord
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z teatru Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 11:33, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
Ludzie? Co tu tak cicho?! WAAAAAAAAAAAKAAAAAAAAAAAAAAAAAACJEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!
Tylko szkoda, że podoga taka marna już nie pamiętam czerwca, który byłby tak ohydny - słońca, słońca, słońca!
Aletheia napisał: | Au... no, to jest ból. Życzę, żeby mimo wszystko okazja się powtórzyła. |
Ach, Aletheia! Powtórzyła się! (a przynajmniej po części) Jak gdyby nigdy nic, poszłam sobie na czytanie sztuk w trzeci poniedziałek miesiąca i od tej pory na mojej ścianie (w ramce!) wisi autograf z dedykacją
Ostatnio zmieniony przez Mrs.Sparrow dnia Nie 11:34, 28 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 12:13, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
Mrs.Sparrow napisał: | Ach, Aletheia! Powtórzyła się! |
No! Gratulejszyn! A w ogóle to ja też chciałam, WAKACJEEEEEEEEE!!!!!!!!! Znowu są wakacjeeeeeeee!!!!! Na pewno mam racjęęęęęęęęę...!!!!!!!!
U mnie w tej chwili słońce za oknem, ale faktycznie, generalnie mokro. Co tam, mogło być gorzej - mogło być mokro i ziiimnooo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 12:22, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
Nie!!! To nie może być prawda!!!
Michael Jackson... On zmienił moje życie... Kiedyś próbowałam popełnić samobójstwo... Brałam leki a uspokojenie... Dzięki niemu stałam się... Wartościową osobą, tancerką... ON nie żyje?! Niemożliwe!!!
Płaczę od 3 dni! Wmawiam sobie, że to nieprawda! Czym Bogu zawiniłam, że zabrał sobie część mnie?!!!
To... To niemożliwe!!! Dzięki niemu nauczyłam się nadawać życiu sens! Nauczyłam się żyć! Na co to wszystko?! Życie jest... Nie mogę już z tym wszystkim!!! Gdy tylko pojawią się informacje w telewizji, ja zaczynam krzyczeć, że nie chcę tego widzieć!!! Straciłam sens życia... Straciłam część swojej duszy!!!
Michael... Czemu on... Czemu teraz... Jak ja sobie dalej poradzę?! Jestem uzależniona od leków! Ja bez niego nie dam rady!!! Ręce mi się trzęsą... A rodzina nic na to nie działa!!! Nie pomaga mi, nie wspiera!!!
Zabiłabym się (przynajmniej bym drugi raz spróbowała), ale Michael... On by tego nie chciał... Złożę mu hołd... Wszędzie, zawsze!!! Ma u mnie swoje miejsce... Jako wzór perfekcyjnego tańca... Śpiewu...
Ludzie!!! Niech mnie ktoś trzyma!!! Nawet nie ma mnie kto przytulić... Objąć... Powiedzieć, że będzie dobrze, że on jest we mnie!!! Czy on specjalnie umarł, żebym miała zacząć radzić sobie w życiu sama?!!!
Mam dosyć!!! Mam dosyć udawania, że jestem szczęśliwa!!! Mam dosyć kłamstw!!! Mam dosyć wszystkiego... Nawet tata się ode mnie odwraca... !!!
Moim jedynym wyjściem... Jest scena. Tak! Będę żyć na scenie! Mam dosyć ograniczającej mnie rodziny!!! Nawet płakać nie mogę!!! Wyładować się!!!
Mam... Mam dosyć życia!!! Choć żyć muszę... Ale nie będzie takie samo!!!
Jezu... Boże... Nie chcę w to wierzyć!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 12:28, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
[obejmuje] Jakoś tam przynajmniej wirtualnie, czuj się przytulona, Karottko. Chociaż trochę.
Karottka napisał: | Czy on specjalnie umarł, żebym miała zacząć radzić sobie w życiu sama?!!! |
Jakkolwiek dziwacznie by to nie brzmiało, myślę, że jest ważny sens w tym co mówisz. Uda Ci się. Wiele z nas, jeśli nie wszystkie, ma swoich Michaelów, choć różnie się nazywają.
Ostatnio zmieniony przez Aletheia dnia Nie 12:29, 28 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 12:40, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
Wiem... Dziękuję Ci. Jednak dalej nie pojmuję... Oddałam mu całe swoje szczęście... On mnie motywował... Teraz to wszystko poszło... Chciałabym, by mi się udało... Bo teraz mogę jedynie uciec z domu...
Ale czemu teraz... On... Za szybko odszedł... Po operacjach już... Ale... Co z resztą życia?!
Nie wierzę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Oficer
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Islandia
|
Wysłany: Nie 18:15, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
No właśnie.
Karottka, trzymaj się. Musi Ci być faktycznie teraz bardzo ciężko. Mnie samą to lekko rąbnęło. Michael nie żyje - trudno uwierzyć. Szkoda feceta, zwłaszcza, że podobno szykował się na trasę. Tym bardziej szkoda dla mnie, bo prawdę mówiąc zaczęłam się nim interesować jakoś przeszło pół roku temu. I spodobał mi się gość. No nic, w każdym razie jeszcze raz - wyrazy współczucia Karottko.
Tak, tak. Są wakacje, a ja od jutra zaczynam inensywny kurs francuskiego i pracę w drukarni . Niezła harówka się zapowiada.
Poza tym, o tak - DOSTAŁAM SIĘ DO WYMARZONEJ KLASY W WYŚNIONYM LICEUM!!!!! ))). I to jest prawdziwy powód do krzyku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 18:59, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
Elizabeth napisał: | pracę w drukarni |
I co robisz???!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Oficer
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Islandia
|
Wysłany: Nie 20:07, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
Nie wiem!
Jutro Ci powiem...Nie no, na pewno - jako niepelnoletnia - nie będę robić nic arcy-ciekawego. Natomiast podejrzewam, że będę coś przekładać, układać, wyjmować etc... - tak czy siak, może być miło i korzystnie .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 20:33, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
Dziękuję Ci... Tak, miał wyruszyć w gigantyczną trasę koncertową "This Is It"... 50 koncertów w SAMYM Londynie. Jeszcze reszta świata...
Dzisiaj... Padłam... Wybuchłam płaczem... Dopiero wtedy rodzina była gotowa podnieść mnie z ziemii...
Tak... Michael w życiu bardzo mi pomógł... Pomógł przejść przez operację, pomógł pogodzić się z wyjazdami taty... Z którym ostatnio kontakty mam gorsze... Pomógł wyleczyć się z uzależnienia od leków uspokajających... Pomógł mi się uśmiechać...
Teraz jak umarł... To dziwne... Poczułam się jeszcze lepiej... Podobno moje oczy mają jego wyraz - radosny, beztroski... Czuję, że on we mnie żyje... To mi daje motywacje... Do powrotu na scenę... Po 1 roku przerwy... Czuję, że gdy Słońce wschodzi... Michael się uśmiecha... Jest we mnie... I pomaga dalej...
A jego piosenki... Rzeczywiście były piękne... Earth Song, Heal The World, Keep The Faith, Man In The Mirror, We Are The World - te charytatywne... Billie Jean, Bad, Black Or White, Thriller - te przeboje... Jak i cała reszta - Invicible, Ghosts, Tabloid Junkie, HIStory, Off The Wall... Ben, Blame It On The Boogie... I te niewydane - Monkey Business, Streetwalker, Cheater... Oj, jakbym Wam listę piosenek dała, to byłby masowy zgon
W każdym razie... Czuję, że on we mnie żyje... Choć nie mogę się pogodzić z tym, że... Nie zobaczę już w telewizji kolejnych wzmianek o This Is It...
Elizabeth - gratuluję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eddie
Piracki Lord
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:41, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
Z tego co się orientuję, to miało być po prostu 50 koncertów w Londynie i już nigdzie więcej. Taka formuła - żeby właśnie nie jeździć po świecie. To jest strasznie dewastujące - takie życie w drodze, znaczy się. W ogóle ja jeszcze nie do końca to ogarnęłam - że Jackson nie żyje . To jakaś masakra. Te 50 gigów to bardzo dużo. Pamiętam, że początkowo miało być 10, ale bilety rozeszły się praktycznie od razu, jak je tylko rzucili do sprzedaży. Mojej koleżance, która jest fanką Jacksona udało się wtedy wyrwać ticketa na jedno show. Później wiem, że dodali trochę tych gigów, bo udało jej się zdobyć bilet na jeszcze jeden gig, ale na tym już straciłam rachubę. A o tym, że gigów miało być 50 dowiedziałam się w piątek, kiedy oglądałam CNN. To jest coś masakrycznego - odwołanie takiej trasy tuż przed jej rozpoczęciem, kiedy wszystko już było dopięte na ostatni guzik. Oprawa tych koncertów miała być nieziemska - z tych plot, co słyszałam. Kurde, chyba organizator miał jakoś to przedsięwzięcie ubezpieczone... Bo jak nie, to słabo... Ale dramat. Nie wyobrażam sobie, żeby odowłali mi koncert, bo wykonawca umarł .
Mi się podobał cytat jednego z internautów, który przytoczyli na CNN (bo ogólnie - analizowali tam to co się działo w sieci). Nie pamiętam teraz dokładnie jak to szło, ale mniej więcej tak: He will moonwalk forever in many people's hearts. Jestem pewna, że i w Twoim. Trzymaj się! :hug:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 10:16, 29 Cze 2009 Temat postu: |
|
Ojaaa... Tak się starałam... Chciałam jechać na casting, żeby go chociaż zobaczyć... Dziwne, bo z tego, co mi wiadomo, to przedział wiekowy jest chyba od 16 lat... Tak mi się przynajmniej wydaje.
Dziękuję, że... Jakoś Was to obchodzi Dziękuję Wam wszystkim... Postaram się Was nie zanudzać o tym, jak mnie zmienił Bo wiem, że przy tym to się zasypia
Ale dziękuję Wam wszystkim ;* Wiem, że on nade mną czuwa... Czuję to
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Oficer
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z własnego świata w D.G. Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 15:05, 29 Cze 2009 Temat postu: |
|
Karottko, również ode mnie wyrazy współczucia. To musiał być dla ciebie prawdziwy szok, dla świata zresztą też... Cóż, piękny ten cytat, Eddie. Na pewno prawdziwy.
Elizabeth, gratulacje, nie mogło być inaczej Pracowite wakacje po pracowitym roku, podziwiam cię. I właśnie, co będziesz robić w tej drukarni?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 16:05, 29 Cze 2009 Temat postu: |
|
Ta... Choć dla świata jest to równie wielka tragedia, to najgorzej cierpią ci, którzy byli jakoś powiązani, czuli tą więź... Tą prawdziwą.
Weźmy jego dzieci np. - Blanket, Paris i Prince... Jak one się czują po stracie taty?... Albo rodzice - Joseph i Katherine... Rodzeństwo... Janet, LaToya, Marlon, Tito... I 4 innych...
Współczuję jego rodzinie. Bardziej niż sobie... Bo... Z uzależnienia mogłabym wyjść i samodzielnie... Ale ja głupia musiałam potrzebować pomocy... To ciężkie do zrozumienia... Na prawdę.
Gdy dowiedziałam się, że nie żyje... Pomyślałam, że... Chciałabym wziąć te leki... Jeszcze jeden raz... Żeby sprawdzić, czy... Bez niego mogłoby być tak samo... Ale chyba nie ma sensu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|