Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Elizabeth
Oficer
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Islandia
|
Wysłany: Nie 18:48, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
Mrs. Sparrow - jak to dobrze, że ktoś rozumie . Trzymaj się Siostro w męcę!
Gochna - podpisuję się pod Aletheią. Poza tym...podstawa to pozytywne nastawienie .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marta
Oficer
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z własnego świata w D.G. Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 20:29, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
Trzymaj się, Gochna. Nigdy nie chodziłam o kulach, więc nie wiem, jak to jest, ale jeśli chodzi o operację, rozumiem Twój strach. W usypianiu nie ma jednak nic strasznego (ani moim zdaniem nic ciekawego ), parę wdechów albo zastrzyk i nagle chce Ci się spać. Po chwili odpływasz, przesypiając wszystko
Oczywiście trzymam kciuki za powodzenie operacji, jednak jestem pewna, że wszystko pójdzie dobrze
Czytając Wasze wypowiedzi, doszłam do wniosku, że mam mniej roboty w szkole niż się spodziewałam - druga klasa jest podobno najtrudniejsza, najcięższa itp, a jakoś wszystko idzie póki co i nie mogę narzekać, że nie mam na nic czasu... Dzięki za uświadomienie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Wto 18:23, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
Gochna - nie bój się, narkoza jest całkiem fajna... Wchodzisz na blok, tam się rozbierasz i owijasz w prześcieradło zielone. Kładziesz się na stole, na sali (tam Ci wszystko pokaże pielęgniarka ), tam szykują różne rzeczy, przykładają do palca taki... Hm, klapsik? Tak to nazwę , który pokazuje bicie serca, ciśnieniomierz, przykładają tam z 1cm od twarzy taką maskę, podają tlen zmieszany z jakimś środkiem, oddychasz głęboko przez jakiś tam czas i potem śpisz. Jak się obudzisz, możesz się trząść z zimna, ale to jest szok termiczny, bo podczas operacji obniżają temperaturę Twojego ciała Jest pierwsza, więc NIE UKRYWAM, ale też NIE STRASZĘ, że jest to operacja dosyć inwazyjna - może Cię dosyć mocno boleć. Choć też w zależności od operacji - bo moje skrzywienie bolało tak potwornie, że płakałam z bólu, a jednocześnie dlatego, że bolał mnie ruch przy płaczu. Ale pierwsze operacje zawsze są najgorsze, pierwszy raz w ogóle jest najgorszy. Ale poradzisz sobie, bo naprawdę - gorsze rzeczy człowiek może przejść z psychiznej strony, niż fizycznej, mnie przeżycia doprowadziły do depresji.
Nie będę więc ani pocieszać, ani zasmucać - operacja jak jest, tak jest, ale jeśli chodzi o urazy ortopedii, traumatologii - takie operacje zawsze się udają.
Ja przeszłam 3 i po prostu było jak było - a Ty się nie bój, jedna to betka
Jeśli mogę wiedzieć - na czym polega, z jakiej przyczyny ta operacja? ;>
AAA!!! WRESZCIE! Znalazłam szkołę w Lublinie Ciekawe, kiedy pojadę i wreszcie wracam na scenę!!!
Ostatnio zmieniony przez Karottka dnia Wto 18:24, 03 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Śro 17:00, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
A operacje mam na biodro z powodu choroby Perthesa. Najpierw główka biodra była za mała, teraz jest za duża i jest ryzyko wypadnięcia. Tzn chodzę, biegam normalnie, ale jak za długo, to mnie boli, jak niosę coś ciężkiego, albo zmiana pogody to też boli. Przez tą chorobę przez pierwsze 7 lat byłam na zmianę: przykuta do szpitalnego łóżka kilka miesięcy, to z nogami w gipsie, o kulach i na wózku inwalidzkim. Gdyby nie ten zabieg to i tak za kilka lat musiała bym mieć operację i wstawiane sztuczne biodro, za kilka kolejnych lat następne i tak dalej. A ta operacja, to ją mam mieć właśnie ma mnie od tego ratować. A polega ona na wycięciu panewki w miednicy, odwrócenie jej o 180 stopni i przyśrubowanie. Główki uda ruszać nie będą. Po samej operacji kilka dni leżenia aż bóle przejdą, no a potem 12 tygodni o kulach.
A najlepsze jest to, że to chłopięca choroba
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Śro 18:12, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
No, z chłopięcą to dałaś Dowód na to, że wszystko jest możliwe
To się trzymaj tam
AAA!!! Jutro do szkoły tańca!!! Wreszcie porządny powrót na scenę, a nie - chcę wrócić, ale przyjaciel się zabił, więc muszę odpuścić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Oficer
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z własnego świata w D.G. Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 18:34, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
A ja sobie krzyknę: jak cudownie!!!
Dobry weekend miałam, dawno się tak fajnie nie czułam, normalnie euforia
I nie lubię poniedziałków, ale może do wtorku nic nie zepsuje mi humoru. We wtorek wolne popołudnie, bo w środę wolne! Pierwszy naprawdę wolny dzień w środku tygodnia od 1 września
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 18:52, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
Yeeeyyy!!!
A ja sobie krzyczę, bo jest we mnie dużo pozytywnej energii!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Wto 23:50, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
Aaaaaa! Ja jutro jadę! Mam stresa jak cholera! Trzymać tam za mnie kciuki! Z 7-10 dni mam być w szpitalu, jak wrócę to raczej też nie od razu zerwę się z łóżka, więc do zobaczeniaaa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Śro 0:15, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
Powodzenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Śro 18:02, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
Powodzenia!
AAA!!! Kolejna szkoła tańca zaliczona!!! Normalnie moja 5 szkoła, w której poduczyłam się kilku kroków, w piątek ruszam do następnej!!! Tym razem w szkole naszej ...
AAA!!! 4 tygodnie nauki i święta!!! Mam nadzieję, że już odpuszczą te 2 dni, skoro 23 wypada w środę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 14:53, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
Przyznam szczerze, że przedarcie się przez nasz Las po tylu miesiącach nieobecności budziło moje największe przerażenie - tyle spraw, które mnie ominęły, tyle postów do przeczytania, domagających się odpowiedzi. Zdziwiłam się, że to tylko kilka stron, które połknęłam z ciekawością w jeden wieczór. Trochę późno, by na nie odpisywać, a jednak każdej z Was chciałabym coś powiedzieć...
Przede wszystkim Karottce. Ogromnie żałuję, że nie mogłam tu być, gdy straciłaś swojego Mistrza. Wiedz, że to wydarzenie tak wstrząsnęło światem, że była to jedyna informacja, jaka dotarła do mnie podczas dwutygodniowego pobytu w totalnej głuszy, w górskiej chatce gdzieś z 50 km od Oslo. To był dla mnie szok. Nigdy nie byłam wielbicielką Michaela, ale miałam wiele szacunku dla jego talentu, pracowitości, wyobraźni i niewątpliwego wkładu w światową kulturę. Wychowałam się na piosenkach z "Thriller", a pierwszym teledyskiem, jaki zobaczyłam niegdyś w świeżo podłączonym, wymarzonym MTV (ach! to było inne MTV niż dziś...) było "In The Closet" (niezależnie od uczuć do muzyki Michaela, dość letnich odkąd pokochałam rocka, jego teledyski zawsze oglądałam z przejęciem - mistrzostwo!). Michael po prostu zawsze był. I nagle mi mówią, że go już nie ma... Nie do przyjęcia. Okropnie dziwne i smutne uczucie nawet dla kogoś, kogo tak niewiele emocji łączyło z postacią artysty i jego twórczością. A dla Ciebie?... Tak się składa, że dokładnie wiem, co to oznaczało dla Ciebie. Aletheia ma rację. "Wiele z nas, jeśli nie wszystkie, ma swoich Michaelów, choć różnie się nazywają". Mój się nazywa Freddie Mercury. "Czy on specjalnie umarł, żebym miała zacząć radzić sobie w życiu sama?!!!" pytałaś rozpaczliwie i znów, słuszność ma Aletheia pisząc "jakkolwiek dziwacznie by to nie brzmiało, myślę, że jest ważny sens w tym co mówisz". Jestem ciekawa, czy po tych paru miesiącach już go widzisz . Śmierć człowieka to zawsze tragedia, zwłaszcza przedwczesna, tragedia i bolesna strata dla najbliższego otoczenia. Śmierć artysty to w dodatku ogromna strata dla kultury, a i dramat milionów wielbicieli. Ale dla nas, fanek, które i tak nigdy nawet nie zamieniłby słowa ze swoim idolem, to paradoksalnie jakiś ...zysk. Człowiek z krwi i kości nigdy nie będzie w takim stopniu osobistym aniołem, jak ktoś, po kim zostały tylko jego dzieła. Należą wprawdzie do całego świata, ale dziś zapewne wydają Ci się bardziej Twoje, stworzone jakby specjalnie dla Ciebie, a Michael który podarował Ci już wszystko, co było do podarowania, jest teraz dobrym duchem, który czuwa nad tym, byś nie zmarnowała lekcji, jaką Ci udzielił. O tak, teraz nie wolno Ci jej zmarnować i musisz ruszyć w świat o własnych siłach. Ale na pewno widzisz na wieczornym niebie jakąś gwiazdę, która dla Ciebie świeci mocniej niż inne... już nigdy nie będziesz sama na świecie.
Aletheia! A ja Ci ciągle kiwam! (nie sądź, że choćby na chwilę zapomniałam o epistole ). Dowód numer jeden jest powyżej. A poniżej... Czytałam słowa zrozpaczonej remontem Mrs Sparrow i wiesz jaka była moja pierwsza myśl (nim dotarłam do Twojego posta)? Wiesz oczywiście . "Czy panowie muszą tak napier...lać od bladego świtu?!"...
Elizabeth! Jak Ci minęły wakacje w drukarni? I opowiedz koniecznie o swojej nowej szkole! Wiem, że jesteś zawalona pracą i zła z tego powodu, ale ja tu umieram z ciekawości, jaki masz program i ile straciłam nie chodząc do szkoły o tak wspaniałym profilu. Nie wspominając już o tym, że jestem ciekawa, jak tam nowe znajomości...
Mrs Sparrow! Jak było w Hiszpanii?! Bardzo chciałabym tam pojechać. I donoszę, że przeżyłam organiczny stres czytając wzmiankę o warsztatach, które Cię ominęły. Ach, ileż mnie rzeczy w życiu ominęło w taki głupi sposób! Szczerze współczuję. Ciesze się, że udało Ci się jednak zbliżyć do idola .
Stasia! No i gdzie Ty jesteś, na Boga! Rok akademicki się zaczął, więc raczej nie przepadłaś na Wyspach. No to odezwij się! Tak się ucieszyłam, że wróciłaś do nas. Gratuluję studiów! Jak Ci się podoba po dwóch miesiącach?
Eddie! Gdzie jest Eddie!? Powiem tyle tylko - kocham Twoje posty i domagam się ich!
A KresKa? Gdzie jest KresKa?! Odleciała? Ja wiem, matura, ale odezwij się czasem!
Savvy - pojawiła się i zniknęła. Ach to jej zmaskulinizowane grono! No zassało nam Kwatermistrza! Na szczęście jest jeszcze poczta, maile i dach z panoramą Krakowa .
Marta. Kurczę, tak słabo się znamy, ale ilekroć czytam Twoje posty na najbanalniejsze nawet tematy, czuję, że jesteś dziwnie mi bliska... jakbym czytała swoje wypowiedzi sprzed lat. Miło Cię czytać
Gochna! Dotarłam tu w nocy z 17-go na 18-ty, więc mocno trzymałam za Ciebie kciuki! Jak już odzyskasz kontakt ze światem, koniecznie daj znać jak się czujesz. I przepraszam, że tak wyszło z tą Norwegią. Dosłownie w kilka tygodni po naszej pierwszej o tym rozmowie, wszystko się zmieniło. Zaczęliśmy jeździć 5-7 osobową ekipą, z paką pełną materiałów budowlanych. Tak było przez całe wakacje. Powoli znów się zmienia. Teraz mam dom niedaleko Oslo. Może w przyszłe lato wrócimy do tematu .
Co to? Tylko tyle aktywnych wciąż userów? A może aż tyle Po czterech latach... Jak ja się cieszę, że znów Was widzę!!! Chciałaby wykrzyknąć coś na temat uczuć, jakimi Was darzę, ale same tandetne teksty przychodzą mi do głowy, więc powiem tylko, że dawno nic nie sprawiło mi tyle radości, co "ujrzenie" Was.
No to jeszcze leśny okrzyk, bo przecież przepadnie w krzykoskrzynce: AAAA! MAM NORWESKI INTERNET!!! Czuję się jakby w dusznym pomieszczeniu otworzono okno...
Ostatnio zmieniony przez Anajulia dnia Sob 15:03, 21 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 17:52, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
Dobrze znowu widzieć twoje posty. Cały czas właśnie liczyłam, że kiedy wrócisz, forum znowu ożyje. Naprawdę działasz w ten sposób.
No, to teraz jeszcze została Ci inspekcja pozostałych tematów.
Czy dom w Norwegii oznacza, że już całkiem zostałaś za morzem? Nie wracasz już pod stary adres? Wysłałam Ci coś niedawno...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 19:31, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
Wracam, wracam! Ojej! Dostanę coś! Ma nadzieję, że mi Wujek nie zgubił. Mój nadmorski adres nadal jak najbardziej aktualny i z dwa razy w miesiącu jestem tam przez parę dni (ha! będę w przyszłym tygodniu ). Zwykle mam mnóstwo spraw do załatwienia, więc prawie jakby mnie nie było (to dlatego nawet gdy byłam w Polsce, nie było mnie na necie), ale pocztę odbieram, pewnie . Dodam jeszcze, że bynajmniej nie wyniosłam się do Norge na stałe! Pomieszkam trochę, popracuję i wrócę . Centrum mojego świata jest zupełnie gdzie indziej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 23:03, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
Anajulio!
Dziękuję Ci za słowa pocieszenia, choć teraz nie ta śmierć mi w duszy gra... Prawda, dzieła Michaela towarzyszyły mi całe życie... Ale 8 listopada wydarzyły się dwie, skrajne od siebie rzeczy - straciłam przyjaciela (samobójstwo, czy ja tu nie pisałam o tym?), zyskałam mężczyznę, który jest teraz jednym z dwóch w moim życiu najważniejszych... Zaraz po tacie
Dwie straty, jeden zysk... Bilans dalej na minusie, ale... Oto Wam powiem po cichutku (niektórzy śpią ), że Wasza Karottencja zakochała się w swoim partnerze całym sercem... Po prostu utopiłam się w słodkiej miłości ... I tym sposobem wyszłam z depresji!!! Teraz niestraszne mi żadne leki i uzależnienia, jedna rozmowa z Kochankiem i całe napięcie mija!
To najwspanialsza rzecz w życiu... Czekać do 5-go grudnia... Niegdyś tego dnia przyjeżdżał do mnie Daniel, a odkąd popełnił samobójstwo... Przyjedzie do mnie mój kochany Marek i całe moje życie stanie na nóżki, dostanie skrzydełek i pofrunie Mogę zakrzyknąć:
Wasza załogantka dostrzegła swój horyzont!!!
P.S.:
Dobra, może się pomyliłam... Może jeszcze nie wyszłam z depresji...
AAAAAAAAAA!!!!!! Życie mnie już dobija!!!
Chyba ulżyło.
Chciałam Wam tylko do tego krzyku (choć w mojej duszy brzmiałby: AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - Jednakowoż zaraz zapomnę, o czym chciałam pisać ), iż wpadłam w mały dołek. Ale da się z tego wyjść. Muszę tylko wyprzedać płyty, które kupiłam i dzieła, które tworzyłam... Ale damy radę Taką mam nadzieję. Chcę już, by mój tata wrócił, bo on tam stanowczo za długo przebywa (to będzie już 4 rok) i muszę po prostu swoje brać na swoje!
To jest bardzo ambitny plan... Ale... No, nie ma tego złego, to musi się powieść!
Na szczęście rysuję moim własnym stylem, więc nikt nie będzie miał pretensji, a ja za zamówienia dostanę pieniążki
Błagam, trzymajcie za mnie kciuki. Szczęście by mi się przydało.
Tyle ode mnie na teraz.
Ostatnio zmieniony przez Karottka dnia Czw 18:29, 26 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Oficer
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Islandia
|
Wysłany: Pią 21:54, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
Po pierwsze - witamy na pokladzie pani Kapitan! Proszę nas już nie zostawiać...bo smutno i cicho bez Ciebie, Anajulio.
I teraz odpowiem.
Anajulia napisał: | Elizabeth! Jak Ci minęły wakacje w drukarni? I opowiedz koniecznie o swojej nowej szkole! Wiem, że jesteś zawalona pracą i zła z tego powodu, ale ja tu umieram z ciekawości, jaki masz program i ile straciłam nie chodząc do szkoły o tak wspaniałym profilu. Nie wspominając już o tym, że jestem ciekawa, jak tam nowe znajomości... |
Wakacje w drukarni ? Och, cóż za stare dzieje. Wydaje się jakby to było strasznie dawno temu...Cóż, miło to wspominam, choć sama praca nie należała do najprzyjemniejszych. Ale, siedziałam tam z przyjaciółką, przez co generalnie bardzo dobrze sie bawiłyśmy i nie dłużyło się nam aż tak bardzo. To były właściwie 3 tygodnie, które spedzałyśmy nieustannie razem, bo najpierw 3 godziny francuskiego i potem wspólna praca . Taaaak, miło było. A jeszcze milsze było kupowanie wymarzonego sweterka, który przez swoją niedostępną cenę, normalnie byłby nie do zakupienia - a dzięki drukarni, marzenia się spełniły. Co lepsze, mam możliwość pracowania tam zawsze kiedy będę chciała. I aktualnie zastnawiam się nad feriami...
Szkoła. To już zupełnia inna bajka niż gimnazjum chociażby . Skończylo się dostawanie 5 za ładny uśmiech, trzeba sie było zabrać do porządnej nauki. Ogólnie z liceum jestem bardzo zadowolona, wspaniały klimat, nauczyciele i bez wątpienia - nietuzinkowi ludzie. Klasę mam bardzo symaptyczną i pełno w niej bardzo nietypowych osobowości (od antysemity i ateisty do skrajnego katolika, aktorki, baletnicy itp. - każdy z pasją i wizją życia. Niesamowici niektórzy ). Inna sprawa, że jakby nikogo tam dla mnie nie ma i ja nie jestem dla nikogo. Jeśli rozumiesz o co mi chodzi . Po prostu jestem z nimi, ale w gruncie rzeczy jestem sama w tej klasie. Nie jestem w żaden sposób z nimi związana i raczej tak pozostanie. Nie żeby mi to jakoś specjalnie przeszkadzało, no ale szkoda i troszkę smutno. Nimniej wszystkich ich lubię .
Nauką jestem mocno zawalona, nie mam już tak ładnych ocen, ale właściwie jestem zadowolona. Troszkę mam ciężko z matematyką, bo niewiele rozumiem, a kobieta jest okropnie wredna i wymagająca - jednocześnie jest naszą wychowawczynią. Koszmar A my mamy przecież zdawac maturę z matmy! Skaranie boskie Polonistę mam fantastycznego - tak samo jak historyka i biologa - uwielbiam ich po prostu całą duszą! natomiast pani od filozofii nam się totalnie 'nie udała' i bardzo tego żaluję. To co mówi ogromnie mnie ciekawi, ale sposób w jaki to mówi odrzuca totalnie. Jąka się, powtarza, i cały czas przeplata 'yyyy' między słowami. A szkoda, bo to mnie niesamowicie ciekawi .
Co do naszego programu ? Jest mocno humanistyczny . Na polskim przerabiamy wszystko długo i dokladnie, dyskutując glownie, a nie sluchając intrpretacji nauczyciela. Jak dla mnie bomba. Generanie z przedmiotów ścisłycj dają nam spokój, prócz tej nieszczęsnej matmy.
Sumując - jestem zadowolona, acz zmęczona .
Ostatnio zmieniony przez Elizabeth dnia Nie 20:06, 29 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Oficer
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z własnego świata w D.G. Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 19:41, 28 Lis 2009 Temat postu: |
|
Elizabeth napisał: | To co mówi ogromnie mnie ciekawi, ale sposób w jaki to mówi odrzuca totalnie. Jąka się, powtarza, i cały czas przeplata 'yyyy' między słowami. A szkoda, bo to mnie niesamowicie ciekawi |
To, co napisałaś o swojej pani od filozofii jest tak doskonałym opisem mojego pana od PO, że aż musiałam zacytować Mam z nim dokładnie tak samo; odkąd przestał mówić o rodzajach broni, a zaczął o obronie przed napadem i teraz o pierwszej pomocy, słucham każdego jego słowa Niestety, przeszkadza mi to ciągłe jąkanie, przerywanie zdań, po prostu "nienaturalne"(?) opowiadanie.
Facet jest typowo "wojskowy" facet, woli działać niż mówić, a jak już mówić, to wydawać polecenia: krzyczeć potrafi bez jąkania
Tak w ogóle to fajnie, że dobrze wiedzie Ci się w szkole i pomyślnie przeszłaś przez okres aklimatyzacji Na Twoim miejscu bym się cieszyła, że nauczycielka matmy jest wymagająca, bo chociaż na pewno nie jest lekko, to dobrze Wam to rokuje na maturę. W mojej szkole jest polonistka, na której lekcjach nic się nie robi i chociaż uczniowie mają dobre oceny (bo daje piątki za nic), to poważnie obawiają się matury z polskiego. Z drugiej strony rozumiem Cię, bo wiem, że w pierwszej klasie jeszcze się o maturze poważnie nie myśli
Anajulio, miło Cię znowu widzieć na pokładzie
Między innymi to Twoje posty przyciągnęły mnie tutaj, mnie też bardzo miło Cię czytać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 18:59, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
Elizabeth napisał: | Klasę mam bardzo symaptyczną i pełno w niej bardzo nietypowych osobowości (od antysemity i ateisty do skrajnego katolika, aktorki, baletnicy itp. - każdy z pasją i wizją życia. Niesamowici niektórzy ). |
Dobra jesteś, ja po takim czasie ledwo zaczęłabym kojarzyć twarze z imionami. Albo to oni są tacy "poznawalni"...?
Znowu, co napiszecie o szkole, to czytam z opadłą szczęką, niebotycznie zaintrygowana, chociaż na co dzień kwestie edukacyjno-pedagogiczne zwisają mi i powiewają. Nie chcę offtopić, chyba pójdę Was cytować we właściwym temacie.
(Czy tylko mnie się Las zaczął rozjeżdżać wszerz...? I nie jest to wina IE. Jeden temat, reszta forum OK.)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Sparrow
Piracki Lord
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z teatru Płeć: piratka
|
Wysłany: Pią 22:43, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
Anajulia, jak ja Cię dawno nie widziałam! W ogóle jak ja Was wszystkich dawno nie widziałam!
Na swoje usprawiedliwienie podaję tylko górę roboty, którą zostałam zawalona ostatnimi czasy
Anajulia napisał: | Mrs Sparrow! Jak było w Hiszpanii?! Bardzo chciałabym tam pojechać. I donoszę, że przeżyłam organiczny stres czytając wzmiankę o warsztatach, które Cię ominęły. Ach, ileż mnie rzeczy w życiu ominęło w taki głupi sposób! Szczerze współczuję. Ciesze się, że udało Ci się jednak zbliżyć do idola . |
Achhh, Hiszpania jest sama w sobie cudowna. Spodobał mi się ichni klimat stworzony przez małe, ciasne uliczki i ślicznie zdobione kamienice. No i to ogólnie wakacyjne rozprężenie w powietrzu! Przede wszystkim warto jest zobaczyć Barcelonę - dosłownie wszystko w niej robi niesamowite wrażenie. Najbardziej chyba spektakularne (prócz Sagrady) są pokazy tańczących fontann. Kto by pomyślał, że metal, lampki i woda mogą spowodować takie wrażenia. Wzruszenie murowane
A jeśli chodzi o warsztaty - dostałam się na kolejną edycję! Od połowy października co poniedziałek i wtorek dzielnie maszeruję do Teatru Polskiego na dwugodzinne próby zżycia się ze sceną (Dodam jeszcze, że "nauczyciele" są ci sami co w poprzedniej edycji ). Niewyobrażalnie się cieszę, że w końcu udało mi się zacząć aktywnie działać i próbować swoich sił w rzeczach o których jeszcze półtorej roku temu nawet bym nie pomyślała
Elizabeth napisał: | Troszkę mam ciężko z matematyką, bo niewiele rozumiem, a kobieta jest okropnie wredna i wymagająca - jednocześnie jest naszą wychowawczynią |
Auć Podzielam Twój ból, Elizabeth, bo u mnie matematyka również nie za wesoła, a zdawać ją trzeba. A już poza wszystkim to szczerze nie cierpię tego przedmiotu. Co do babki od matmy (która co prawda nie jest naszą wychowawczynią), to nie dość, że zamiast uczyć nas na podstawie (jestem w klasie humanistycznej), uparcie realizuje rozszerzenie, to jeszcze uczy nas z napisanego przez siebie podręcznika...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anajulia
Kapitan
Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Drogi Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 1:21, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
Potwierdzam, że Las rozjeżdża się - na Firefoxie też. Może mu przejdzie jak znajdziemy się na następnej stronie (pewnie któraś ma w poście jakiś obiekt, co się rozpycha ).
Trochę mnie znów nie ma bo jestem w Polsce, a w Polsce mam tyle do załatwienia, że nie bywam na necie dłużej niż kwadrans dziennie . Ale przybywam dać znak życia, wstępnie! podziękować Alethei za przemiły prezent (dotarł już parę ładnych dni temu ) oraz zakrzyknąć, że... AAA! przejechałam SAMA! SAMIUTEŃKA! 500 km przez Polskę, nie znając trasy, we mgle, z masą objazdów... no, słowem, same kłody pod koła , ale dojechałam w niezłym czasie do celu, nie pomyliłam drogi i tylko raz zgrzytnęła mi skrzynia biegów gdy musiałam gwałtownie hamować przed objazdem na Toruń (by nie wylądować w Warszawie ). Nie to że jestem z siebie dumna - raczej jeszcze nie wierzę i myślę, że muszę być szalona .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 17:15, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
Anajulia napisał: | pewnie któraś ma w poście jakiś obiekt, co się rozpycha |
Właśnie się zastanawiam co by to mogło być, co system widzi a my nie. Bo na ogół rozpycha grafika, a tutaj? Interesujące.
Anajulia napisał: | przemiły prezent (dotarł już parę ładnych dni temu ) |
Poczta Polska jednak się rehabilituje? Swoją drogą, wysyłając nie pomyślałam, że Ci wypadnie akurat z grubsza okołomikołajkowo.
Anajulia napisał: | jeszcze nie wierzę i myślę, że muszę być szalona |
Czytając właśnie myślałam, że wynika z tego: najlepiej na wariata. Wiesz, wszyscy znający się na rzeczy uważają, że się nie da; przychodzi taki co nie wie, że się nie da i to robi. (We mgle? Brr... Boję się jeździć we mgle, a z drugiej strony... lubię to? Zdarzało mi się jechać o świcie w takim kiślu, że ze środka niedużego skrzyżowania nie widać było świateł, nie mówiąc już o kierunku samej drogi, albo w nocy, gdy na drodze szerokości autobusu trudno było dostrzec trawę pół metra od kół... Dziwaczne, dość przerażające i... fajne. )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Czw 21:28, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
Informuję, że wróciłam!
Tyle z krzyku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 11:02, 12 Gru 2009 Temat postu: |
|
Gochna!!!
Jak dobrze, że wróciłaś!
I jak było? Dobrze się czujesz? Masz może jakąś rehabilitację? :>
Bardzo bolało?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gochna
Piracki Lord
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnów Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 13:11, 12 Gru 2009 Temat postu: |
|
Mały off top.
Teraz jest już ok, ale miałam komplikacje pooperacyjne i ogólnie mój zabieg był ciężki. Musiałam mieć przetaczane 1,5 litra krwi, żeby w ogóle wstać. Po samej operacji 3 doby były okropne, bolesne i nieprzyjemne, potem było już ok, ale musiałam leżeć w sumie 2 i pół tygodnia tam w szpitalu. Teraz jestem już w domu i powoli dochodzę do siebie. Rehabilitacji nie mam, bo rehabilitacją jest samo moje chodzenie.
jeszcze 4 tygodnie o 2 kulach, a potem kolejne 6 tygodni i 1 kuli.
Koniec off topa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 17:10, 12 Gru 2009 Temat postu: |
|
A tam offtop, w końcu nie mamy tematu medycznego, nigdzie nie jest powiedziane, że do Lasu wstęp tylko w nieskazitelnym zdrowiu, a poza tym piszcie, bo trzeba przejść na następną stronę, to może się wyrówna.
Gochna! Świetnie, że jesteś. Najważniejsze, że się poprawia. Życzę szybkiego zdrowienia!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karottka
Zejman
Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lublin Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 23:11, 19 Gru 2009 Temat postu: |
|
No to świetnie! Trzymaj się tam i wracaj do piractwa naszego
A ja Wam powiem...
AAA!!! Wreszcie!!! Rysuję na zamówienie rysunki do antyramek!!! A to dopiero początek...
Czuję się usatysfakcjonowana, bo wreszcie doczekałam się Świąt!!! I - jak o raz do roku - tatko przylatuje aż na 3 tygodnie do Polski!! Po prostu nie wierzę, dziś cały dzień z partnerem, a już we wtorek tata!!!
Wspaniałe to życie, wspaniałe
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|