Las do krzyczenia ;)

maly_iwan · Wysłany: Nie 9:02, 28 Mar 2010 Temat postu:

ja po raz drugi juz, korzac sie przed wszystkimi, powracam na łono perly, mam nadzieje ze jak najdluzej.
pozdrawiam wszystkich

i tyle:D

Anajulia · Wysłany: Pon 0:36, 29 Mar 2010 Temat postu:

Jak już napisałam w temacie o "Alicji" - bardzo miło Cię widzieć! Zostań z nami Smile

A tak w ogóle to AAAAAAAAAA! Idzie zwariować z tym życiem. Żadna Łepkowska czy Zatorski nie wymyśliliby mi chyba koszmarniejszego scenariusza...

maly_iwan · Wysłany: Wto 15:48, 30 Mar 2010 Temat postu:

Aby moc odpowiedziec na pytania Alethei (chyba tak sie odmniea;p), no wiec gdzie bylem jak mnie nie bylo? hm, po formacie utracilem na chwile kontakt z forum a pozniej roznego rodzaju zawirowania na tle akademickim, pracy i sercowym sprawily ze nia mialem glowy i czasu na zawitanie na poklad tej ze szanownej lajby.

ale teraz jest juz git:D

Aletheia · Wysłany: Wto 19:15, 30 Mar 2010 Temat postu:

Potwierdzam odmianę. Laughing

Fajnie, że git i fajnie, że nie zapomniałeś o nas.

maly_iwan

Z okazji zblizajacych sie wielkimi krokami swiat, zycze calej zalodze Zdrowych, Pogodnych i Udanych Swiat Wielkiej Nocy! Very Happy

Aletheia

Dołączam do życzeń wszystkiego najświąteczniej wiosennego i, połapawszy się poniewczasie, zapewniam, że wszystkie moje dzisiejsze posty są serio. Na ile się da. Laughing

Ahoj! Gdzie jesteście, załogo?!

Elizabeth

Dzień Dobry! A właściwie Dobry Wieczór chciałam rzec. Odpowiadam na odzew Alatheii Very Happy

. Jestem, ale bardziej duchowo Very Happy

. Teraz trochę luzu, bo dni świąteczne, więc spokojnie mam czas pisać.
Zatem krótko: zdrowych, ciepłych Świąt! Wypoczynku i refleksji Smile

.

maly_iwan

taka refleksja mnie naszla
kiedy ja wrocilem okazalo sie ze wiele osob z forum juz nie pisuje na nim, jakos tak cicho jest

Marta

Również składam wszystkim życzenia świąteczne. Smacznego jajka i słonecznej pogody! Smile

Cicho? Może trochę, ale nadrabiamy, jak umiemy Very Happy

Aletheia

Staję murem z Martą i potwierdzam! Właśnie dlatego, że ciszej niż kiedyś, to pozbądźmy się tej ciszy i piszmy! Przecież trzeba doprowadzić łajbę do następnej premiery! Very Happy

I właśnie dlatego fajnie, że wróciłeś, Iwan, bo widać że można jednak pamiętać. Naprawdę się cieplej na duszy robi, gdy załoga wraca i forum ożywa. Wink

sabinsien

Iwan to jak na razie jedyny pirat pośród piratek Very Happy

przynajmniej w ostatnim czasie...
A i Wesołych Świąt, zwłaszcza mokrego Dyngusa ]:->

Aletheia

sabinsien

eh a mnie matura przytłacza, kij z tym, że polski, angielski i reszta dodatkowych, ale że matematyka, no! Wszyscy mi wypominają, że nie chce mi się uczyć matmy, ale ja naprawdę niektórych rzeczy nie potrafię zrozumieć i nigdy nie zrozumiem. Byle by te 15 punktów było, to bym sie naprawde ucieszyła

KresKa

A propos matury... Ja pierdylam, ale żeby mieć więcej procentów z matmy niż z polskiego to już jest poniżające Zły

Wrrrr.... zawsze najlepiej idzie to, co do szczęścia nie jest potrzebne

Aletheia

[Przytula pocieszająco, podsuwa rum i próbuje nie myśleć o nadciągającym własnym egzaminie. Ustnym. Blee... Brr...]

Marta

Matma łatwa, ponieważ próbna poszła tragicznie. Kolejne mają już być trudniejsze Wink

Uświadomiłam sobie przerażającą rzecz: za rok zdaję maturę! Przecież ja nie zdam tych ustnych! Aaaaaaaa!

Anajulia

Ach, ustne to najlepsze egzaminy do zdania! Jeszcze za nimi zatęsknisz, Marta bo na studiach teraz - z tego co się orientuję - dominują egzaminy pisemne, zwłaszcza na ścisłych kierunkach, a pewnie na taki się wybierasz. Otóż, stres na pewno większy jak trzeba stanąć z komisją face to face, ale zwykle mija po pierwszej chwili i ma się niezawodny atut, o którym nie ma co marzyć na egzaminie pisemnym, zwłaszcza takim pod klucz czy teście wyboru - można się wykazać inteligencją nawet przy braku wiedzy Very Happy

. Można błysnąć dowcipem, zacząć opowiadać na inny temat jeśli akurat nie ma się pojęcia, co począć z zadanym pytaniem. A Ty masz wiedzy tyle, że na pewno znajdziesz jakiś temat do rozmowy z komisją Smile

. No i spokojnie, to jeszcze cały długi rok! Very Happy

KresKa! Słyszałam w TV wypowiedzi, że matma była na poziomie podstawówki, więc chyba możesz się rozgrzeszyć z tej porażki Wink

. Oczywiście moralnej porażki, bo jestem przekonana, że ogólnie rzecz biorąc matura idzie Ci świetnie, bo komu jak nie Tobie.

No dobrze, to chyba odpowiednie miejsce i moment na wywnętrzenie się. Otóż... hmm... nie no, bez przesady Very Happy

. Epistołę to może wreszcie napiszę mojej Siostrze Epistolarnej, ale tu nie będę kozetkować, bo i tak się na stronie nie zmieści. Chciałam tylko rzec, że JESTEM OGROMNE SZCZĘŚLIWA. Nie tak dawno temu Czarna Perła odpłynęła po raz kolejny, tym razem raczej na dobre, i trzeba było sobie wyobrazić świat bez niej. Rozejrzałam się wokół i... chyba po raz pierwszy w życiu poczułam się w tym świecie naprawdę zadomowiona, spełniona w każdym calu. Zobaczyłam bowiem, że nie jest pusto i smutno, że życie nie straciło kolorów. Że cholernie bardzo chce mi się żyć i być szczęśliwą, na przekór tej stracie. Że chciałoby mi się nawet wówczas, gdybym nie dostrzegła nic w promieniu mili, a jednak widzę dziesiątki drobnych, pięknych rzeczy i one są czymś, czego się nie spodziewałam zobaczyć, prezentem od losu, który zawsze miałam w zasięgu ręki, ale zdawał się niewiele wart w obliczu mojego marzenia o Perle. Czymś zwykłym, oczywistym, co dotąd pozostawiało mnie z poczuciem niedosytu. A teraz uderzyło mnie poczucie spełnienia całkowicie niezależne od wszystkiego, co mam, a całe to bogactwo, jakie mnie otaczało, przestało być czymś, na co cień rzuca ów palący od zawsze brak, a stało się jakąś wartością dodaną do świeżo odzyskanego przeze mnie życia. Bo przecież przeżyłam. Żyję i mam cały świat. Absolutną satysfakcję z istnienia, nie zmąconą żadnym "ale", mimo że tyle jeszcze do zdobycia. Tak, ten stan umysłu nie następuje po osiągnięciu jakiegoś celu, lecz po jego odpuszczeniu. Dziękuję Ci, Jack. Tym razem lekcję odrobiłam o wiele porządniej niż 3 lata temu. Horyzont jest wszędzie taki sam, nie ważne czy udam się na zachód czy na północ. Wystarczy szalupa i butelka rumu.

Aletheia

Anajulia

Aletheia

Ja w ogóle mam wrażenie, że tylko dzięki aparycji, mądrej minie i kiwaniu głową egzaminatorowi we właściwych miejscach w ogóle przechodzę takie rzeczy... Mr. Green

A i tak niewiele to daje, jeśli egzaminator w ogóle na człowieka nie patrzy i pływa gdzieś we własnym świecie, nieraz zasłuchany we... własny głos. Laughing

A ja w dodatku oprócz pustki w głowie, z nerwów dostaję permanentnej chrypy...

Nie da się pisemnie popłynąć, mówisz? Na maturze miałam pisać o sytuacji w zaborze austriackim, jedyne co mi się plątało, dało się streścić jako "w Galicji stosunkowo mieli luz w porównaniu z rosyjskim i pruskim", więc powstało imponujące i ociekające wodą stroniszcze kancelaryjne o... nie pamiętam już dokładnie o czym, ale dużo miejsca zajmował Matejko, a jeszcze więcej "Wesele". Laughing

I zaliczyłam na cztery, choć co prawda to była tylko część egzaminu. A co bredziłam na ustnym, to Ci już kiedyś pisałam, ale to był u mnie raczej wyjątek. I nawet wtedy okropnie wyjąkany.

Aletheia

[wyje do księżyca] dA ólepszył layout... Jest... no... Wleźli mi do MOJEJ nory i praktycznie zanieśli ją na drzewo. I zamontowali rzeczkę środkiem głównego tunelu. A była przytulna. I weź się przyzwyczajaj do życia na drzewie i z mokrym ogonem. Sad

AuuuuUUUuuuuUUuu...!!! Wśród szarych userów mało kto jest zadowolony... Za dużo naraz, powtarzają. Gdzie jest guzik do wyboru starej wersji, pytają. AuuuUUuuu...!!! Chlip...

Gochna

A ja sobie krzyknę: CHCE BYĆ JUŻ PO SESJI!! AAAAAAA!

Anajulia

Popieram

Bo jak już będzie po, to może popiszesz do nas... Smile

.

Gochna

Pewnie, że popiszę. Narazie mam tydzień przerwy, jeden egzamin już za mną, tylko się trochę gubię na forum. Ach, zbyt długo mnie nie było. Wink

Anajulia

Korzystając z sekundy na necie, pragnę wszystkich przeprosić za swą skandaliczną (znów) nieobecność. Tym razem - sprawy rodzinne Sad

. Siła wyższa. Odeszła seniorka rodu. Śmierć to nie nagła, nie była dla nikogo zaskoczeniem, może jest nawet ulgą bardziej, zważywszy na ilość cierpienia w latach jej postępującej choroby, a jednak żal i tyle spraw do załatwienia. Wrócę!