Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Fanfik by Ann

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Twórczość Załogi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Ann
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 20:52, 09 Mar 2009
PRZENIESIONY
Pon 21:49, 09 Mar 2009 Temat postu:

To ja też wrzucę tutaj wstęp do mojego skromnego opowiadania.

Jak mogłaby się zaczynać kolejna opowieść o piratach?
Kolejna pośród tysiąca zapomnianych legend?
Następna, jakie jeszcze zapewne powstaną?
Nie wiem, na co liczysz, podróżniku. Na mroczną opowieść pełną grozy, bezdennych morskich otchłani? Chcesz usłyszeć podczas mroków nocy ciche zawodzenia i wołania zbłąkanych dusz walczących o życie podczas sztormu?
A może liczysz na coś zupełnie innego?
Może właśnie szukasz romantycznej historii o morskich rozbójnikach i niewinnych niewiastach?
Chcesz ruszyć na Kraniec Świata i jeszcze dalej?
Liczysz, że powita cię uśmiechnięty Jack Sparrow? A w jego ramionach ujrzysz blondwłosą kobietę o niewinnym obliczu.
Nie, muszę cię rozczarować.
Łudzisz się, że moją opowieścią zawładnie piękna hiszpanka o ognistym temperamencie, która usidli serce mężnego kapitana?
Nie tym razem, moi drodzy.
Tym razem nie będzie starej mapy, nie będzie skarbu ni złota. Nie znajdziesz tu zakochanego Sparrowa.
Rozczarowany?
Przykro mi.

Pewnie zastanawia Cię, kto będzie główną bohaterką?
Niestety, nie będzie to dzielna piratka o hiszpańskiej urodzie. Ani także kokieteryjna córka gubernatora.
Cóż za pech.
Więc, czego możesz być pewien? Cóż tu Cię może czekać?
Na co liczysz?
Czego ode mnie oczekujesz.



Wyobraź sobie skąpane w złocistym słońcu bezludne wysepki, pełne dzikiej roślinności. Czujesz ciepły promień na swoje skórze.

Zamknij oczy.

Słyszysz?

To czarna bandera łopocze na wietrze. Widzisz statek wyłaniający się z kłębiących się oparów mgły?
Mgła robi się coraz gęstsza. Nie widzisz już nic. Nagle, rozstępuję się.
Rozejrzyj się. Stoisz na brukowanej uliczce w samym centrum deszczowego Londynu. Kolejne mruknięcie powieką, jesteś gdzie indziej.

Dokładnie.

Tak, w tym opowiadaniu spotkasz piratów, owszem. Uważaj tylko, aby nie zabłądzić w długich korytarzach Wersalu, gdy będziesz szukał tej jedynej komnaty pośród niezliczonych zakamarków.

Czujesz w dłoni chłód starego klucza. Dobrze, uważaj na niego. To twoja jedyna wskazówka.

A odważysz się spojrzeć w oczy jednemu z największych malarzy renesansu? Właśnie, co ma z tym wspólnego Da Vinci i dlaczego ta czarnowłosa kobieta wygląda jak Mona Lisa?

Kim jest ta rudowłosa Angielka, która nieśmiało uśmiecha się do ciebie?



Chcesz wiedzieć?

Czytaj.

A przekonasz się, że to opowiadanie jest zupełnie inne niż tysiące, które dotychczas czytałeś.


Ostatnio zmieniony przez Ann dnia Pon 20:55, 09 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 22:23, 09 Mar 2009 Temat postu:

Ann, przeniosłam post, bo to wygląda na osobny, niezależny fic, a Brudnopis jest tematem dyskusyjnym dla wspólnozałogowego fica w temacie "Potc 4 według naszych userów". Można ewentualnie skleić osobny temat na autorskie fanfiki PotCowe, szczególnie gdyby to faktycznie był dopiero początek z Twojej strony. Wink Co na to GTS?

Tyle tytułem wyjaśnienia, a co do opinii - hmm, nie jest źle. Think Czujesz literackie tworzywo i , jakby to rzec, wiesz co zrobić z czytelnikiem. Choć muszę dodać - uważaj, Wink wysokie ryzyko, że czytelnik zareaguje sceptycznym "OK, przyswoiłem reklamę, czekam na konkrety". Ale mam nadzieję, że odbierzesz to jako zachętę, a nie przeciwnie. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ann
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 22:33, 09 Mar 2009 Temat postu:

W takim razie zapraszam na prolog.

‘ Nie różnica wieku, lecz epoki dzieli niektórych.’



Każda opowieść ma jakiś początek. Każda opowieść musi się skończyć. Każda jakoś przebiega. Czasem bywa wesoła, lecz, na nasze nieszczęsne najczęściej jest smutna. Ale, czasem los może spłatać nam figla, a życie potoczy się zupełnie inaczej niż przewidywaliśmy.

Tę historię można rozpocząć różnie, od dowolnego wydarzenia, można przerwać ją w każdej chwili. Można jej nigdy nie zakończyć. Niektórzy zapewne nawet o niej nie słyszeli, inni zaś szeptali ją między sobą w księżycową noc. Liczni w nią nie wierzyli, podchodzili do niej ze sceptycznym uśmiechem, z kpiną na ustach. Za to niewielka grupka osób, tak, wierzyła. Znali doskonale tą historię, bez żadnych ubarwień. Bez idealnych bohaterów, bez ich heroicznych czynów. Otóż wszystko to, co słyszeli od innych było zwykłą fikcją, to opowiadanie nigdy nie będzie tak barwne jak na to liczyli. Zwykła, codzienna historia. Ze szczyptą fantazji, z nutką historii, subtelnie przyprawione kropelką namiętności. Historia miłosna w tle, waleczni piraci jako lekkostrawna przystawka. Cierpienie, ciężkie realia złotego wieku, przepych i pycha arystokracji. Wszystko to okraszone palącym żarem Karaibów.

‘Każdy dzień jest podróżą przez historię’.

Tak, te słowa powiedział zapewne, bardzo mądry człowiek. Nie chodzi tu tylko o wiedzę wyczytaną z tysiąca woluminów. O wiedzę życiową.

Bo nasze życie jest tą podróżą, wraz, z której końcem czeka nas nowy horyzont.

A przecież sami tworzymy historię…



Londyn, Roku Pańskiego 1691.



Gęsta, ciężka mgła kłębiła się nad miastem niczym upiorna, biała postać czatująca na swoją ofiarę. W powietrzu unosił się nieprzyjemny odór gnijących ryb i niezbyt czystych ciał. Tylko nieliczne osoby odziane w bogate szaty, przedzierające się w pięknych karocach przez tłum biedaków, marszczyły z obrzydzeniem nosy oraz skrapiały przeguby niezliczoną ilością aromatycznych perfum sprowadzanych z zagranicznych kolonii. Większość tłumu wręcz napierała z ogromną siła na powozy prosząc o chociażby jedną, srebrną monetę, za którą mogliby wykarmić rodzinę przez tydzień. Wychudzona, samotna matka, z twarzą szarą jak popiół i mysimi włosami zasłaniającymi niemal całe jej oblicze, niosła na rękach małe zawiniątko owinięte w brudne szmaty. Tobołek poruszał się nieznacznie, co jakiś czas wydając z siebie krótkie, urywane kwilenie. Tuż obok kobiety, powolnym krokiem, lekko utykając, kroczyła dziewczynka zaciskając drobne dłonie na kawałku zaschniętego chleba. Wtem, z oddali, rozległ się głośny tętent końskich kopyt roznoszących się echem po długim, brukowanym rynku. Rodzina mimowolnie cofnęła się do tyłu, czekając na pojawienie się źródła owego hałasu. Z kłębów drobnego pyłu i tabunów kurzu, wyłoniły się cztery czarne rumaki zaprzężone do mahoniowego powozu. Z jego wnętrza dochodziły głośne chichoty i urywane rozmowy. Po chwili, przez otwarte okno, wyłoniła się drobna dłoń odziana w koronkową rękawiczkę. Należała do młodej kobiety o jasnych włosach upiętych w wymyślny kok. Uśmiechnęła się życzliwie do przestraszonego dziecka, które wyglądało zza kolan matki.

Zachęcone i ciekawskie odeszło kawałek od rodziny i podreptało w kierunku damy.
W tym momencie powóz przyspieszył, a konie popędzone przez woźnicę ruszyła przed siebie.

Resztę można opisać jako kakofonię najróżniejszych dźwięków. Rozpaczliwy krzyk matki, głośny śmiech kobiety w karocy, płacz niemowlaka, głuche uderzenie drewna.

- CANIDÉS.- Powiedziała głośno arystokratka, wyrzucając na zewnątrz subtelnym ruchem niedopałek smukłego papierosa. Nawet nie zwróciła uwagi na matkę pochylającą się nad swoim, nieruchomym dzieckiem. Kobieta uniosła zapuchnięte oczy w kierunku oddalającej się pary, wykrzykując słowa udręki i żalu w niezrozumiałym języku. Spojrzała po raz ostatni na ciało córki, która zginęła w wyniku stratowania przez rozszalałe konie. Uroniła kilka łez bezsilności, wzięła na ręce zawiniątko z maleństwem i znikła za rogiem wśród oparów mgły.




Mały, kamienny domek obrośnięty zielonym mchem. Spokojna wiejska okolica na obrzeżach miasta. Niesamowita cisza, jaka otaczała to miejsce była niczym ukojenie po hałaśliwym życiu w centrum.

Przez małe, brudne okienko wpadały blade promienie słońca, oświetlając skromną izbę. Na dużym stole z ciosanego drewna piętrzyły się stosy miedzianych naczyń. Pęki suszonych ziół zwisały spod sufitem na cienkich lnianych sznurkach. Gdzie nie gdzie leżały płowe tkaniny i wzorzyste kawałki materiałów.

Jednak cały dom był pogrążony w ciszy, która zdawała się być niemal namacalna. Przerywały ją jedynie przyciszone rozmowy kilku osób.

- To gruźlica. Zostało jej niewiele czasu. Lepiej zabrać stąd dziewczynę, nim zarazi się od matki. – Głos należał do chudego mężczyzny z przekrzywioną peruką na spoconej twarzy. Żółtawe białka jego oczu zabłysły w półmroku. Spojrzał ja drugiego mężczyznę o srogiej, sokolej twarzy. W przeciwieństwie do lekarza jego szara peruka była w nienagannym stanie.

- Tak, zgadzam się z panem i nie wątpię w pańskie lekarskie umiejętności. – Jednak jego sceptyczny ton głosu wyrażał, że wyraźnie wątpi.

Lekarz znikł a po chwili przyprowadził ze sobą młodą dziewczynę. Rude włosy spadały jej niesforną kaskadą na twarz, sprawiając, że jej piegowata była ledwo spod nich widoczna. Jej spojrzenie mówiło, tyle, co „ Co tu się dzieje? I kim są ci ludzie? „ Spoglądała to na chudzielca to na mężczyznę o sowiej twarzy.

Jednak nie doczekała się odpowiedzi. Medyczna dusza znów znikła za drzwiami pozostawiając rudzielca i mężczyznę samych. Ten mierzył ją uważnym, niemal świdrującym spojrzeniem. Otwierał usta, ale nie zdarzył powiedzieć słowa. Zasapany mężczyzna wpadł do izby trzymając się za serce. – Choroba postąpiła za szybko. Nie mogłam…

- Co się dokładnie stało, panie Hawkins? – Wtrąciła się dziewczyna z wyraźnym angielski akcentem w głosie.

- Przykro mi, panienko. Nie mogłem nic zrobić, gorączka ją zbytnio wykończyła. Gdy wszedłem do niej już nie żyła.

Nerwowo poprawił perukę, ukłonił się nisko i zniknął po raz ostatni zostawiając dwoje osób pogrążonych w ciszy w ciemnej izbie





* CANIDÉS. - Z fr. Psy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 23:47, 09 Mar 2009 Temat postu:

O, nadal nieźle. Smile Zastrzeżenie do reszty mojego postu i na przyszłość (mam nadzieję Wink ) - należy o mnie wiedzieć, że jak się zaczynam czepiać, znaczy: uznałam że warto. Czytaj - ogólnie mi się podobało, a czepialstwo tyczy się szczegółów. 20%-30% fanfików to mizeria przyprawiajaca o ból zębów, a licząc tylko polskie - 70%. Reszta nadaje się do czytania, a w tej reszcie trafiają się PERŁY. Nie zrazi Cię szczera opinia? Jesteś w tej reszcie - da się to czytać. Co do stopnia perlistości, pozwól że umknę stwierdzając, że jeszcze nie spotkałam żadnej perły w polskich ficach. Wink

No to przystępujemy do czepialstwa.

Wstęp zapowiada co najmniej "Władcę Pierścieni" do kwadratu, przynajmniej objętościowo... Pociągnęłabyś to dalej i cierpliwość czytelnika mogłaby pęknąć, o ile już nie pękła. Ale na szczęście to co idzie dalej w miarę pasuje do rozmachu wstępu. W sensie - kreśli szeroki obraz.

Papieros. Anachronizmy w tekstach z tłem historycznym ślicznie kładą opowieść, która poza tym może być literacko doskonała. Wrzucasz w wiek XVII przedmiot w najlepszym razie XIX-wieczny.

Ann napisał:
znikła za rogiem wśród oparów mgły

Dlaczego zostawiła ciało? Możesz mieć oczywiście powody, by tak napisać, ale w tekście ich brak.

Ann napisał:
przekrzywioną peruką na spoconej twarzy

Tego... peruki rzadko kładzie się na twarzach... Może lepiej "Spod przekrzywionej peruki wyglądała spocona twarz", czy coś w tym guście?

Ann napisał:
Rude włosy spadały jej niesforną kaskadą na twarz, sprawiając, że jej piegowata była ledwo spod nich widoczna.

Eee... co piegowate? Tak, wiem że o twarz idzie, ale takie rzeczy przemykają się do tekstów, gdy autor za bardzo się spieszy. Smile

Reszta to głównie literówki i gramatyczno-ortograficzne drobiazgi. W sumie uważam, że to ma potencjał. Smile

Auć, mam nadzieję, że to Cię nie zniechęci. Nie wiem, czy w ogóle odpowiada Ci taka, khm, dogłębna sekcja Twojej twórczości. Zawstydzony Za nic nie chciałabym Cię spłoszyć, więć jeśli czujesz się dotknięta, daj mi po nosie i się zamknę. Anajulia może poświadczyć, że bywam ostra w sądach.


Ostatnio zmieniony przez Aletheia dnia Pon 23:49, 09 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ann
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 7:26, 10 Mar 2009 Temat postu:

Nie jestem przerażona xD Wręcz przeciwnie, przyda mi się ktoś kto mnie naprowadzi. ;>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett
Korsarz


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 18:00, 10 Mar 2009 Temat postu:

Ann, bardzo ciekawie piszesz Very Happy
Ale mam pytanko Razz czyżbyś ostatnio czytała "Pachnidło"?? Very Happy Bo ten początek lekko mi nim "zawonił" Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 18:33, 10 Mar 2009 Temat postu:

Potwierdzam - Aletheia bywa czepliwa Very Happy. Ale nie jest nieomylna i można z nią szczerze podyskutować, co pomaga w analizie własnej twórczości. Jak cały nasz przemądry Kącik pełen artystów i krytyków Very Happy.

Aletheia! Ja znam całkiem niczego sobie fica, zdaje się Very Happy <skromny jak zawsze>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ann
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 20:41, 10 Mar 2009 Temat postu:

Scarlett napisał:
Ann, bardzo ciekawie piszesz Very Happy
Ale mam pytanko Razz czyżbyś ostatnio czytała "Pachnidło"?? Very Happy Bo ten początek lekko mi nim "zawonił" Very Happy

Nie czytałam, tylko oglądałam. Ale się właśnie nim inspirowałam. Nawet moja postać wygląda jak Laura.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 20:58, 10 Mar 2009 Temat postu:

Anajulia napisał:
Aletheia! Ja znam całkiem niczego sobie fica, zdaje się Very Happy <skromny>

Takiego jednego co go na dzień dobry zalinkowałam w powitaniu Ann? Yyy, tego, no, patrz pierwsze zdanie swojego powyższego posta i pamiętaj co pisałam o równaniu w górę. Laughing Pereł jako określeń nie należy dewaluować, i jestem pewna, że sama byś to powiedziała, po porównaniu. Wink A poza tym zastrzegam sobie prawo do niewieszania na tamtym dorocznej nagrody In Aletheia's Opinion Pearlest Fic, choćby z uwagi na fakt, że sama tam tforzyłam. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett
Korsarz


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 21:59, 10 Mar 2009
PRZENIESIONY
Śro 19:03, 08 Cze 2011 Temat postu:

Ann napisał:
Scarlett napisał:
Ann, bardzo ciekawie piszesz Very Happy
Ale mam pytanko Razz czyżbyś ostatnio czytała "Pachnidło"?? Very Happy Bo ten początek lekko mi nim "zawonił" Very Happy

Nie czytałam, tylko oglądałam. Ale się właśnie nim inspirowałam. Nawet moja postać wygląda jak Laura.


No właśnie tak mi się coś wydawało, jak przeczytałam ten wstęp i później opis bohaterki Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 0:31, 11 Mar 2009
PRZENIESIONY
Śro 19:04, 08 Cze 2011 Temat postu:

Kaileena maluje równie zjawiskowo jak rysuje Smile
Edit by Aletheia. Komentarz do tych prac.

Aletheia! Nie, nie tego fica miałam na myśli Twisted Evil Aczkolwiek ten zapowiadał się niczego sobie - ciekawe czy ożyje...

Ann! Aletheia już Cię tak obsmarowała, że ja - drugi z naszej literackiej loży zgryźliwych tetryków Very Happy - nie dokładam swoich trzech groszy, aczkolwiek dodam, że tak, narzuca się skojarzenie z Suskindem... a raczej z Tykwerem. Też o tym od razu pomyślałam. Bardzo jestem ciekawa, jak by wyglądał całkiem "Twój" świat. To i owo do dopieszczenia, ale niewątpliwie czujesz o co chodzi w budowaniu "światów" Smile.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 1:11, 11 Mar 2009
PRZENIESIONY
Śro 19:09, 08 Cze 2011 Temat postu:

Anajulia napisał:
Aletheia! Nie, nie tego fica miałam na myśli Twisted Evil

W takim razie łopatą poproszę, bo albo coś przeoczyłam, albo potrzebuję otrzeźwienia...

Anajulia napisał:
Aczkolwiek ten zapowiadał się niczego sobie - ciekawe czy ożyje...

No wiesz, z takim zaciągiem co nie tylko talenty ale i chęci we właściwym kierunku przynosi, nadzieje są chyba uzasadnione? Co na to Ann? Wink

Anajulia napisał:
Ann! Aletheia już Cię tak obsmarowała, że ja - drugi z naszej literackiej loży zgryźliwych tetryków - nie dokładam swoich trzech groszy

Raz możesz poćwiczyć rolę dobrego gliny. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 10:38, 11 Mar 2009
PRZENIESIONY
Śro 19:09, 08 Cze 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
W takim razie łopatą poproszę, bo albo coś przeoczyłam, albo potrzebuję otrzeźwienia...


Skromność jednoznacznie wskazuje na autora Very Happy Tyle tylko rzec chciałam. Tekst niepublikowany, więc nie dało się nie przeoczyć Wink.

Nie tracę nadziei na naszą wspólna twórczość, o nie! Aczkolwiek ostatnio doznaję dotkliwej utraty czasu, więc nawoływać do pisania, podczas gdy sama nie mam kiedy skleić dłuższego posta... ech.


Ostatnio zmieniony przez Anajulia dnia Śro 10:48, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 10:51, 11 Mar 2009
PRZENIESIONY
Śro 19:10, 08 Cze 2011 Temat postu:

Autora moja niedotrzeźwiona tępota akurat załapała, ale jeśli idzie o to co ja wiem a Ty rozumiesz, to przecie mowa była tylko o PotC-fics. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 12:02, 11 Mar 2009
PRZENIESIONY
Śro 19:10, 08 Cze 2011 Temat postu:

Moja tępota załapała, że mowa o polskich fan-ficach ogólnie, zważywszy na to, że twórczość Ann nie ma - jak dotąd - z POTC nic wspólnego. Ale ja mało ostatnio kumata jestem, bo jeżdżę Very Happy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ann
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 16:03, 11 Mar 2009
PRZENIESIONY
Śro 19:11, 08 Cze 2011 Temat postu:

PotC pojawi się potem. Na razie od wakacji nic nowego nie napisałam. xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 21:00, 11 Mar 2009
PRZENIESIONY
Śro 19:11, 08 Cze 2011 Temat postu:

Anajulia! Nawet gdybym faktycznie prowadziła badania w fandomologii porównawczej Laughing , to i tak nic mi o tym nie wiadomo, żebyś pisała jakikolwiek fan-fic, nie licząc wspólnozałogowego. To o czym, jak rozumiem, wspomniałaś, podpada wszak już pod kategorię original fic? Wink

Anajulia napisał:
Moja tępota załapała, że mowa o polskich fan-ficach ogólnie, zważywszy na to, że twórczość Ann nie ma - jak dotąd - z POTC nic wspólnego.

Moja tępota za to tam wcześniej zrozumiała, że jakkolwiek luźno, ale ma. Wspólnego, znaczy. Może to albo faktycznie dowodzić tępości tępoty, albo...

Ann napisał:
PotC pojawi się potem.

O, właśnie. Jak rozumiem, w dalszym ciągu tego zaczętego, nie licząc okruchów we wstępie... eee, preprologowym. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 21:08, 11 Mar 2009
PRZENIESIONY
Śro 19:12, 08 Cze 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
Nic mi o tym nie wiadomo, żebyś pisała jakikolwiek fan-fic, nie licząc wspólnozałogowego. To o czym, jak rozumiem, wspomniałaś, podpada wszak już pod kategorię original fic? Wink


To, o czym Ci nie wiadomo, to całkiem fan, że aż obciach, i dlatego właśnie Ci nie wiadomo Very Happy A jednak - obciach obciachem - chyba jednak perła na tle rodzimej tfórczości. Może się kiedyś przełamię do Ciebie, bo tu to za żadne skarby Very Happy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ann
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 21:27, 11 Mar 2009
PRZENIESIONY
Śro 19:12, 08 Cze 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
Ann napisał:
PotC pojawi się potem.

O, właśnie. Jak rozumiem, w dalszym ciągu tego zaczętego, nie licząc okruchów we wstępie... eee, preprologowym. Laughing


To ja zapodam adres bloga, gdzie to się pisze.xD [link widoczny dla zalogowanych] xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 22:05, 11 Mar 2009
PRZENIESIONY
Śro 19:12, 08 Cze 2011 Temat postu:

Anajulia napisał:
Może się kiedyś przełamię do Ciebie, bo tu to za żadne skarby

...???!!! Nooo, teraz to już nie masz wyjścia! Very Happy Tu nie zmuszam, ale... żeby rzucić mgliścieperlistą wzmianką i tak zostawić człowieka? Nie zrobisz mi tego. Wink

Ann, dzięki za link, zaopiekuję się nim jak wreszcie dojdę w Ładowni do tematów fanfikowych. Co może potrwać, oj może... Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Twórczość Załogi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin