Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Opowiadanie alternatywne

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Twórczość Załogi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Ahoj, szczury lądowe !
Kanaka


Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Karaiby

PostWysłany: Wto 23:05, 20 Cze 2006 Temat postu: Opowiadanie alternatywne

...tak, pamiętam te lata jak dzis -mówi Johnny
Była okropna burza i tym samym okropny sztorm (myslalem, ze nie przezyjemy tej wichury). Nasza łajba pomału zaczeła tonąc. Fale sięgały 20 metrów i nie było mocnych, nasza łajba zatoneła.
- Do stu tysiecy beczek rumu, cały nasz skarb poszedł na dno! -powiedział Sparrow
- nie przejmuj sie,tu gdzie wylądowalismy, na tej wyspie, moze byc owiele wiecej skarbów niz Ci się wydaje.Wyspa jest duża i wygłada na niezaludniona -pociesza go Will.
- racja -mowi Elizabeth- spojrzcie tam, widzicie te rysunki, tam na tych skałach, one musza cos oznaczac
- tylko co -westchnał Jack....


Ostatnio zmieniony przez Ahoj, szczury lądowe ! dnia Śro 23:17, 21 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diapora
Bosman


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:04, 21 Cze 2006 Temat postu:

- Rusz swoją tępą głowę i pomyśl - docieła Sparrowowi Elizebeth.
Zbliżyła się do nich dziewczyna z opaską na czole, taką jak nosi Jack tylko że białą. Do włosów miałą przypięte 2 gołębie piórka. Cała była ubrana na biało. Byłą najlepszą piratką jaką znał Jack i jego załoga. Odważna, waleczna, miła, inteligentna, rozsądna i... bardzo ładna. Była najlepszą przyjaciółką Jacka.
-Przestańcie się wreszcie kłócić -powiedziała.
- Lav (skrót od Lavender Razz ) , nie rozumiesz że ta ,,dama" ciągle musi się wymądrzać? - odpowiedział jej Jack.

....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ahoj, szczury lądowe !
Kanaka


Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Karaiby

PostWysłany: Śro 15:21, 21 Cze 2006 Temat postu:

Lav spojrzała na Jacka i z westchnieniem odrzekła
- mój miły, to kobieta...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diapora
Bosman


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:28, 21 Cze 2006 Temat postu:

A właściwie jak się poznaliście z Jackiem?-zapytał Lavender Will.
- To długa opowieść- zaśmiała się- Pochodzę ze szlacheckiej rodziny, jestem córką gubernatora, podobnie jak Elizabeth. Moja matka nigdy nie tolerowała tego że zachowuję się bo zbójecku. Ojciec w tajemnicy nauczył mnie strzelać i walczyć szablą. Pewnego dnia dostałam zaproszenie od mojej przyjaciółki z Port Royal. Popłynełam razem z rodziną właśnie tam, na Karaiby. Wieczorem przechadzałyśmy się po plaży, ubrałyśmy się jak piraci, ponieważ nienawidziłyśmy nosić sukni. Wtedy usyszeliśmy zamieszki na ulicy. Ja pobiegłam w stronę odgłosów. Zaczli gonić mnie piraci ze statku Jacka. Długo udało mi się bronić, jednak było ich zbyt wielu i w końcu mnie złapali i zakneblowali, potem zabrali na Czarną Perłę. Zamkneli mnie w jakiejś ciemnej kajucie. Siedziałąm tam kilka minut, zakneblowana i bez broni. W końcu drzwi się uchyliły i wszedł Jack wraz z dwoma piratami, którzy wtedy, w Port Royal zaczeli mnie gonić. Jack podszedł do mnie, chciał wyjąć mi chustkę z ust, którą mi wetknięto abym nie wrzeszczła. Ja myślałam że chce mnie uderzyć więc odchyliłam się. Wtedy Jack powiedział do swoich piratów:
-"Co jej zrobiliście??!!" wtedy domyśliłam się że nic mi nie zrobi. ,,Porozmawiamy później". tak powiedział do swoich piratów. Potem rozwiązał mnie i długo rozmawialiśmy.
...........
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ahoj, szczury lądowe !
Kanaka


Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Karaiby

PostWysłany: Śro 23:13, 21 Cze 2006 Temat postu:

Jack nagle wtrącił im sie w rozmowe i westchnął
- dosyc tego, bierzmy sie do roboty, trzeba zbudowac szałas, musimy te noc jakos przetrwac, a zapowia sie znowu na burze!!!
Załoga zabrała sie do pracy. Powstały dwa szałasy jadan dla załogi a drugi dla kapitana i jego przyjaciół. Elizabeth wtuliła sie w Willa, było bardzo zimno. Lavender połozyła sie przy wyjsciu ale Jack zawołał
-Lav chodzi tu, blizej przeciez jest tak zimno i w dodatku deszcz tak mocno pada!
Lav wstała i połozyła sie blizej w tedy Kapitan podszedł do nie i połozył sie obok. Lavender była zaskoczona i spodobało sie jej to, wtuliła sie w Sparrow'a . Sparrow oczywiscie zrobił jedna z tych swoich dziwnych min, ktore sa urocze i usmiechal sie. Will i Elizabeth spojzeli ' cichym ' wzrokiem na nich i poszli spac a kapitan? A kapitan rozmyślał -czy na tej wyspie sa skarby...?

Nastał dzien, wschód słonca był cudowny. Załoga wstała predzej i przyzadziła jedzenie.Zaczeli jesc ryby i małe osmiorniczki a na popitke był rum i mleko kokosowe.
Słonce coraz bardziej swieciło, ale piekne palmy dawały im cien, wiec w spokoju zjedli sobie śniadanie.
....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diapora
Bosman


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 6:39, 22 Cze 2006 Temat postu:

Lavender w zwyczaju zawsze siedziała po turecku, nie wiedzieć czemu. Nikt podczas śniadania się nie odzywał, każdy chciał zachowadzić siły na wyprawę po wyspie. Jedynie było słychać jakieś ciche docinki Jacka i Elizabeth na swój temat. Lav i Will krzywili się ciągle gdy to słyszeli. Jack wstał i oznajmił:
-No już czas, pora ruszać- po czym wstał i powiedział- teraz podzielimy się na grupy. Każdy z nas pójdzie w innym kierunku. Will i ELIZABETH(włożył w to słowo wielki nacisk) pójdą na północ. Ja i...
- Ja- wtrąciła się Jackowi Lav.
- Skąd wiedziałaś?- Jack zrobił głupi uśmieszek- pójdziemy na północny wschód. Reszta załogi na północny zachód.

...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs.Sparrow
Piracki Lord


Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z teatru
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 20:48, 22 Cze 2006 Temat postu:

Jednak coś, a może raczej ktoś przeszkodził im w planowaniu podróży. Koło bohaterów stanęła nagle jakaś dziewczyna. Była niewysoka, miała ciemne włosy i przykuwające wzrok zielone oczy. Elizabeth, Lavender i Will nigdy wcześniej nie widzieli owej niewiasty, jednak po zachowaniu Sparrowa widać było, że już kiedyś ją spotkał.
Nieznajoma podeszła do Jacka i uścisnęła go serdecznie, po czym przywitała się z każdym po kolei.
- Może mnie przedstawisz - powiedziała dziewczyna do Sparrowa
- A... tak, rzeczywiście - odpowiedział Kapitan - To jest Scarlett. Moja eee... dobra znajoma. Poznałem ją kiedyś w Tawernie na Tortudze.
Scarlett uśmiechnęła się do wszystkich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KresKa
Piracki Lord


Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 1800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Między Morzem Północnym a Karaibskim

PostWysłany: Czw 22:10, 22 Cze 2006 Temat postu:

Wśród 'reszty' załogi, która poszła na północny zachód była nieco tajemnicza dziewczyna. Właściwie nie wyglądała jak dziewczyna... Swoje długie kasztanowe włosy chowała zawsze pod bardzo specyficznym nakryciem głowy, którego nie można było zaliczyć ani do kapeluszy, ani chustek itp, choć z pewnością coś z każdej tej rzeczy miało w sobie. Jej piwne oczy i badawcze spojrzenie znało niewielu - zwykle chodziła ze spuszczoną głową wpatrując się w ziemię. Rzadko się odzywała, choć zapewne miała wiele do powiedzenia. Jedynym spontanicznym odruchem, który ją charakteryzował, mimo jej z lekka ponurego i cichego usposobienia był wręcz dziki śmiech. Jednak w taki stan Karen (bo tak miała na imię) zapadała dosyć rzadko. Co więc robiła w szeregach załogi Czarnej Perły?? Była córką przyjaciela Jack'a, który zginął w czasie jednej z łupieżczych akcji, dawno temu. Gdy ojciec Karen umierał poprosił Jack'a by zaopiekował się jego wtedy kilkumiesięczną córką. Matka Karen zmarła przy porodzie, tak więc Jack nie mógł zostawić małej. Przez jakiś czas wychowywała się ona w pewnej zaprzyjaźnionej rodzinie. Jednak wyrzuty sumienia dręczyły Jack'a, że nieco wyręcza się ze swoich obowiązków i postanowił zabrać dziewczynę na pokład swojego statku. Od tamtej pory Karen podróżowała z piratami, świetnie władała szablą i była bardzo zwinna, ale nie miała okazji, żeby wykazać sie swoimi umiejętnościami. Choć Jack dbał, by nigdy niczego jej nie brakowało czuła, że żyje gdzieś na uboczu. Zwykle trzymała z resztą załogi i niewyróżniała się. Definitywnie Kapitan uważał ją za dziecko, nieodpowiedzialne i niedojrzałe. Jednak nie miała mu tego za złe. Bardzo szanowała Kapitana i podziwiała go. Dziękowała losowi, że nie ma nudnego życia i w skrytości serca marzyła, że kiedyś nadejdzie moment, gdy będzie mogła zabłysnąć jako prawdziwa piartka...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diapora
Bosman


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 6:51, 23 Cze 2006 Temat postu:

Jack z grupą którą sobie wyznaczył, czyli Lav i Scarlet wyruszył w drogę. Lavender cały czas miała oburzoną minę i wcale się nie odzywała. Tylko czasem zatrzymywała się gdy spotkali jakąś ciekawą roślinę. Bowiem bardzo znała się na zielarstwie, a na Czarnej Perle, była lekarzem-zielarzem, bardzo przydatnym zresztą.
-Aaaa!- wrzasneła
Wszyscy zorientowali się, że Lavender wisi w powietrzu. Weszła w płapkę i lina pociągneła ją do góry tak, że ona teraz wisi głową w dół. Jack i Scarlet głupio się uśmiechneli.
-Hahaha... bardzo śmieszne- powiedziałą kpiącym głosem Lavender.- może ktoś by przeciął linę?!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs.Sparrow
Piracki Lord


Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z teatru
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 13:20, 23 Cze 2006 Temat postu:

Jack zwinnie wszedł na drzewo i przeciął linę na której przed chwilą zawisła Lav. Scarlett przytrzymała dziewczynę, aby ta nie spadła na ziemie. Wędrowali dalej. Często przystawali, gdyż Lavender zbierała niektóre zioła lecznicze, do malutkiej torebeczki, którą zawsze miała przy sobie.
- Gdzie my wogóle idziemy - spytała po dłuższym czasie Scarlett
- Poprostu zwiedzamy wyspe - opowiedziała Lavender, ktora dalej miała oburzoną minę, jednak zdała sobie sprawe, że nowo poznana dziewczyna jest brdzo sympatyczna
- Uważajcie! - krzyknął nagle Sparrow i pociągnął Lav i Scarlett za jeden z ogromnych kamieni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diapora
Bosman


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:01, 23 Cze 2006 Temat postu:

Niebezpieczeństwem okazał się wielki tygrys który zbliżał się w ich kierunku szczerząc swoje ogromne kły. Jack i Scarlet mieli przerażone miny, ale Lavender zrobiła coś bardzo dziwnego, bynajmniej tak wydawało się Jackowi i Scarlet. Lav po prostu podeszła do zwierzęcia, a to zaczeło się do niej łasić. Jack i Scarlet zrobili głupawe miny, nadal stali jak wryci, a Lav głaskała ogromne kocisko.
- Nie bójcie się. Nic wam nie zrobi. Zresztą jak żadne zwierzę na tej wyspie. Póki macie mnie przy sobie- powiedziała i mrugneła do Jacka i Scarlet.
- Eeeeee- wydukał Jack. - Zawsze wiedziałem, że lubisz zwierzęta i, że one ciebie, ale to zazwyczaj były mewy, psy i gołębie...- Jack niepewnie się uśmiechnął.- Chociaż znamy się sześć lat, ty nadal mnie zaskakujesz- powiedział do Lav i uśmiechnął się.

Lavender odwzajemniła uśmiech, a jej oczy zabłyszczały.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs.Sparrow
Piracki Lord


Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z teatru
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 14:29, 23 Cze 2006 Temat postu:

Tygrys cały czas łasił sie do Lav. Chwilę później wszyscy poszli dalej, a za nimi ruszyło ogromne kocisko.
- Jack... - odezwała się nagle Lav - skąd znasz Scarlett?
- Aaa... Scarlett - powiedział Sparrow i uśmiechnął się do dziewczyny - Poznałem ją dawno temu w Tawernie na Tortudze. Siedziała sama. Przysiadłem się do niej. Zaczęliśmy rozmawiać i tak się zaczęło. Znamy się już od paru lat...
Nagle Lav obejrzała się za siebie. Tygrys szedł dalej, ale widać było, że coś go zaniepokoiło. Nagle ryknął i wskoczył w krzaki. Jack poszedł zobaczyć co tak przestraszyło zwierze...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diapora
Bosman


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:36, 23 Cze 2006 Temat postu:

... Jack i Lav wyjeli szable, Scarlet rozglądała się wokoło. Nikt nie wiedział co się dzieje. Jack za chwilę wrócił i oznajmił, że była to tylko żmija, którą już zabił.
-Jad żmii może się przydać- powiedziałą Lav.
Scarlet ironicznie obróciła oczami, a Jack na jej gest...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs.Sparrow
Piracki Lord


Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z teatru
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 17:55, 23 Cze 2006 Temat postu:

... zbytnio nie zwrócił uwagi. Wytłumaczył jej, że Lav zbiera różne żeczy, które mogłyby się przydać z lecznictwie. Scarlett też znała się na roślinach, jednak nie mogła konkurować z Lav, która była mistrzynią. Scarlett chętnie (i bardzo dobrze, a może raczej smacznie) gotowała. Jednak Jack żartował kiedyś, że hobbym Scarlett jest pomaganie innym.
Gdy Lavender zebrała już jad, grupa ruszyła dalej. Chwilę późńiej spotkali Elizabeth, Willa i nieznaną jeszcze Lav i Scarlett - Karen...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diapora
Bosman


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:03, 23 Cze 2006 Temat postu:

... a trafili na siebie w ten spodób, że Lav rozglądając się po prostu wpadła na Karen, która wrzasneła i uderzyła Lavender prosto w nos. Ta zachwiała się i spadła na Jacka, który z kolei poleciał na Scarlett. Pech sprawił, że za nimi był staw i wszyscy troje tam wpadli. Gdy wypłyneli Jack coś zauważył. Lavender nie miała mokrych włosów. To wydawało mu się bardzo dziwne więc ją o to spytał. Ona odrzekła cicho, tak jakby nie chiała o tym mówić:
- Nieważne.- suściła wzrok. Jack zrobił dziwaczną minę.

Potem wytłumaczył Scarlett i Lav kto to jest Karen. Trójka ruszyła dalej w drogę. W końcu zrobiło się ciemno więc postanowili wrócić do swojego ,,obozu". Gdy już tam byli była ciemna noc więc postanowli iść spać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs.Sparrow
Piracki Lord


Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z teatru
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 18:37, 23 Cze 2006 Temat postu:

Kiedy wszyscy trafili do swojego "obozu" Will, ELizabeth i Karen poszli spać do jednego z szałasów. Lav i Jack weszli do drugiego, a Scarlett nie wiedząc co robić przysiadła na jednym z kamieni, które otaczały "obóz". Chwilę później Jack wyszedł i zobaczył siedzącą na małej skale dziewczynę.
- Czemu nie idziesz spać? - spytał Jack
- Gdzie? - odpowiedziała ze śmiechem Scarlett.
Jack uśmiechnął się i zaprowadził dziewczynę do szałasu, w którym powoli zasypiała już Lav. Widok Scarlett niezbyt ją uszczęśliwił...
Następnego dnia Scarlett wstała wcześniej niż wszyscy. Dziewczyna planowałą przygotować śniadanie dla całej grupy. Wzięła zioła, które miała ze sobą w małej sakiewce, kilka złowionych ryb i małych ośmiorniczek. "Wyczarowała" z nich coś, co wyglądało naprawdę znakomicie i tak samo smakowało. Cała załoga pochwaliła zdolności kulinarne Scarlett, z czego dziewczyna byłą naprawde dumna.
- Lav... - zaczął Jack - Możesz mi powiedzieć, dlaczego kiedy wczoraj wpadliśmy do stawu, kiedy wyszłas nie miałaś mokrych włosów...?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diapora
Bosman


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:54, 23 Cze 2006 Temat postu:

W oczach Lavender pojawiła się iskierka. Chciałą już się odezwać gdy wszyscy usłyszeli skrzek. Był to delfin, który najwyraźniej zwracał na siebie uwagę Lavender, która podeszła, a raczej szła przez wodę do delfina. Zaczeła mówić coś niezrozumiałego dla Jacka, Willa, Elizabeth, Karen i Scarlett. Po chwili wróciła z niezadowoloną miną.
-Musimy jak naszybciej znaleźć wyjście z wyspy-chwilę pomyślała- Jack możesz mi dać mapę?
Jack posłusznie podał mapę Lavender. Ta chwilkę przypatrywała się mapie po czym powiedziała:
- To było jasne od początku!
- yyy co?- powiedzieli wszyscy chórem.
- Jesteśmy na małej wysepce Kingston, gdzieś pomiędzy Jamajką a Kubą. Nie ma jej na mapie, ale...- tutaj się zatrzymała.
- Co ale?- Jack zrobił zamyśloną minę.
- Nieważne. Ważne że wiem gdzie jesteśmy- odpowiedziała Lav i mrugneła do Jacka. Jack podejrzewał, że Lav coś ukrywa... Tylko nie wiedział co...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KresKa
Piracki Lord


Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 1800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Między Morzem Północnym a Karaibskim

PostWysłany: Pią 20:07, 23 Cze 2006 Temat postu:

Wśród wszystkich członków załogi zapanowało niemałe poruszenie. Wszyscy zastanawiali się o co chodzi Lavender. Jack czując, że dziewczyna coś ukrywa poprosił ją o chwilę rozmowy na osobności....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diapora
Bosman


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:13, 23 Cze 2006 Temat postu:

-Lav, co jest?- spytał Jack z troską.
-Nic- odpowiedziała i chciała odejść ale Sparrow ją zatrzymał. Dziewczynie łza popłyneła po policzku.
-Ej co się stało- spytał jeszcze raz Jack z troską.
-Jestem syreną- powiedziała Lavender- a właściwie to pół syreną.
-Co?!- odpowiedział z zaskoczeniem Jack- jak to możliwe?
-Matka była syreną, pokochała mojego ojca, wówczas marynarza, udała się do władcy mórz i poprosiła o pomoc, jednak on rządał zapłaty. Chciała mieć nogi zamiast ogona. Zastawiła mnie... swoje ostatnie dziecko które urodzi. Jack ja w każdej chwili mogę zamienić się w syrenę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs.Sparrow
Piracki Lord


Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z teatru
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 16:33, 24 Cze 2006 Temat postu:

Jack na początku nie zrozumiał co powiedziała do niego Lav. Kiedy sens jej słów wreszcie do niego dotarł popatrzył na dziewczynę. Patrzył na nią z lekkim strachem, lecz w jego oczach można było zobaczyć głównie wyrozumiałość i... podziw.
Chwilę później do Sparrowa i Lavender podeszła reszta "grupy", która była zaniepokojona widząc płaczącą Lav...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diapora
Bosman


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:04, 24 Cze 2006 Temat postu:

Jack rzucił im gniewne spojrzenie, mówiące: ,,Po co przyszliście?!".
-Co się stało?- Zapytał Will.
-Nic co by mogło was interesować- Odpowiedział z powagą Jack.
-Jak zwykle uprzejmy- wycedziła przez zęby Elizabeth.- Chodzcie- powiedziała do reszty i wyszła. Inni za nią. Will na chwilkę przystał jednak ruszył za Elizabeth. Jack spojrzał z powagą na Lav.
-Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej...?- zapytał ją Jack.
-Myślałam, że wyrzucisz mnie ze swojego statku... Przepraszam Jack...- głos się jej załamał.
-Przecież wiesz, że nigdy bym tego nie zrobił.- po tych słowach przytulił ją i starał się uspokoić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs.Sparrow
Piracki Lord


Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z teatru
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 18:42, 24 Cze 2006 Temat postu:

Kiedy Lav i Jack wrócili do reszty grupy nastała niezręczna cisza.
- Będziemy dalej zwiedzać wyspę? - spytał wreszcie Will
Sparrow nie odpowiedział. Cały czas rozmyślał o tym, co powiedziała mu Lavender.
- Zobaczcie! - krzyknęła nagle Scarlett...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diapora
Bosman


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:51, 24 Cze 2006 Temat postu:

Ku nim płynął wielki statek... na dziobie miał wyrzeźbionego konia morskiego. Lavender otworzyła usta, ale milczała... jej wzrok był przepełniony strachem. Najwyraźniej wiedziała co się dzieje. Ze statku wyskoczyli jacyś dziwni ludzie, o ile można było ich nazwać ludzmi. Jeden z nich najwyraźniej był kapitanem. Rozpoczała się zacięta walka, jednak Jack i reszta przegrali... Owi ,,piraci" zabrali Jacka i resztę na statek. Dwóch trzymało Lav do której podszedł kapitan. Wypowiedział jakieś zaklęcie i sprawił że dziewczyna... zasneła.

Zostawili ją a Jacka, Scarlett i resztę zabrał na statek do siebie...


Rano Lavender obudziła się sama na plaży.
-Aaaaaaa!- wrzasnęła.- Wiedziałam... wiedziałam- miała... błękitny ogon zamiast nóg. W dali widziała statek. Na wysuniętej desce stał związany człowiek... zepchnięto go do wody.
-Jack...-wyszeptała Lav i wskoczyła do wody. Dopłyneła do niego i powiedziała (byli pod wodą):
-Nie martw się uwolnię cię.- Jack chciał jej odpowiedzieć ale z jego ust wydostały się tylko bąbelki. Lav zaśmiała się i powiedziała:
-Ty nie możesz mówić pod wodą.
Uwolniła Jacka i wypłyneli na powierzchnię.

....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs.Sparrow
Piracki Lord


Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z teatru
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 19:31, 24 Cze 2006 Temat postu:

Jack nie mógł wyjść z podziwu. Chwilę sam nie wieżył w to co się stało...
- Nie możemy wrócić na plażę! - krzyknął - musimy tam wrócić i uratować resztę! Co z Elizabeth, Scarlett, Karen i Willem?
- Nie martw się - odpowiedziała Lav z dziwnym uśmieszkiem.
Dziewczyna delikatnie poruszyła błękitnym ogonem pokrytym tęczową łuską i Sparrow wszystko zrozumiał...
W tej samej chwili na statku rozgrywało się piekło.
- Kapitanie! - krzyknął jeden z mężczyzn - wyrzucać ich za burtę!?
- Nie... - odpowidział spokojnie kapitan - Nie o nich nam chodzi... chodzi nam o Sparrowa. Zostaw ich na przynętę...
Trzech osiłków podeszło do Willa, który cały czas starał się bronić kobiety i samego siebie. Chwilę później został jendak związany, tak samo jak Karen i Elizabeth. Scarlett schowała się za wielką skrzynią, bardzo się bała...
- Gdzie ta trzecia lalunia?! - krzyknął nagle jeden z piratów
- Nie wiem! - odpowiedział mu drugi - zaraz ją znajdziemy
- Choć tu laleczko, nie uciekniesz nam... - powiedział i zaśmiał się szyderczo
Scarlett cała drżała ze strachu. Obawiała się, że pomoc nadejdzie... za późno, o ile wogóle nadejdzie... Nagle jakiś rosły mężczyzna złapał ją za ramie tak mocno, że ta aż jęknęła z bólu.
- Tu sie schowałaś - powiedział z wrednym uśmiechem - Za taki występek czeka cie spotkanie z Kapitanem...
Scarlet bała się jeszcze bardzej. Nie wiedziała przecież co ją czeka. Jakiś mężczyzna złapał ja i poprowadził do gabinetu Kapitana. Otworzył ogromne, ozdobne drzwi i siłą wepchnął do środka. Dziewczyna przewróciła się.
- No, no, no... - zaśmiał się Kapitan - kogo my tu mamy... Zachciało się uciekać, co? Biedactwo, może szukałaś swojego Kapitana...?
Złość w Scarlett wrzała coraz silniej. Dziewczyna wstała i odważnie stanęła tawrzą w twarz z Kapitaniem wrogieg okrętu.
- Nikogo nie szukałam! - odpowiedziała mu złośliwie Scarlett - poprostu nie chciałam trafić do tej nory (mówiąc to rozglądnęła się po kajucie)
- A co? Ślicznotce się nie podoba? - zadrwił Kapitan i... uderzył z całej siły Scarlett w twarz...
Dziewczyna upadła na ziemie nieprzytomna...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diapora
Bosman


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:40, 24 Cze 2006 Temat postu:

Tymczasem Jack i Lavender byli już na wyspie.
-Mam pomysł. Chodźmy-powiedział Jack.
-Baaaardzo, baaardzo śmieszne- Powiedziała Lavender i zaczała "człapać się" na rękach ciągnąc za sobą ogon- Kto może chodzić, to chodzi...-Powiedziała. Jack głupkowato się uśmiechnął.
-Zbudujemy tratwę- wpadł na pomysł Jack.
-Z czego?- zapytała Lavender- poza tym nie my zbudujemy tylko ty zbudujesz- zaśmiała się przyjacielsko.- na lądzie jestem całkiem nezradna i daleko nie "zajdę" o ile można to nazwać chodzeniem.
-Yyyyy... o tym nie pomyślałem...- powiedział Jack- sam nie dam rady.
- Więc co robimy?- spytała Lavender, Jack głupio się uśmiechnął.
- Co masz na myśli...?- spytała z lekkim strachem Lav.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Twórczość Załogi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin