Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sabinsien
Cieśla
Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z południa Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 23:14, 20 Lut 2010 Temat postu: |
|
może jakby kapitan sobie zażyczył coś dużego do kajuty, a w drzwiach sie nie mieściło?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 23:22, 20 Lut 2010 Temat postu: |
|
[próbuje sobie wyobrazić coś dużego do kajuty]
W jednym ficu było opisane łóżko jako integralna, wbudowana część Perły. Z rzeźbieniami, baldachimem i w ogóle. Przez drzwi na pewno by nie wlazło. Rozwiązanie - bierzemy coś dużego i obudowujemy statek wokół.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sabinsien
Cieśla
Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z południa Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 23:32, 20 Lut 2010 Temat postu: |
|
można i tak
może tak na wypadek W
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 17:56, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
Marta napisał: | Aletheia napisał: | Nawiasem mówiąc, myślę że czas w żywym świecie i w Luku płynął inaczej. Luk jest jakiś taki... bezczasowy. Wieczny. |
Tam wszystko jest inaczej, przecież tam słońce rzuca cień raz z jednej strony, raz z drugiej |
Zamiast iść i sprawdzić, w ramach okazji do wyciągnięcia tematu spytam o detale.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Oficer
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z własnego świata w D.G. Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 19:35, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
Już o tym pisałam, post z 30 marca 2008
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Nie 21:42, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
Dochodzenie wykazało, że to był 30 maja.
Dalsze dochodzenie wykazało, że:
1. Na pokładzie cienie są południowe, w pochmurny dzień.
2. Na dole Perła robi za bardzo przyspieszony i strasznie rozregulowany gnomon. Faktycznie coś z czasem...?
- najpierw jest długi cień od rufy.
- Jack przechodzi pod dziób, gdzie spotyka cień, który udaje, że zawsze tam był. Perła jednak nadal dba o swojego kapitana, nawet jeśli nie warto, bo już mu i tak przygrzało.
- Jack łapie za linę, wychodzi na słoneczko i surprise! cień jest od prawej burty. Musi co mu się jednak udało przynajmniej obrócić łajbę, że też to przeoczyliśmy...
- Jack pada plackiem, cień cichcem przekrada się o 90 stopni.
- Perła musiała również cichcem się obrócić, bo przejeżdża prostopadle po linie. Jak się zdaje. Jakimś cudem, udaje się jej też mieć cień prostopadły do Jackowego.
- Jack się zbiera i patrzy na Perłę, więc cień cichcem się znowu przekrada na drugą stronę. Chyba próbuje pójść za Perłą.
- co Jack mu ułatwia, ale cień jest niezdecydowany, bo tym razem woli naśladować cień Perły i wyciągnąć w lewo. Bardzo wyciagnąć, widać południe śmignęło i poszło na podwieczorek.
- na wydmach Perła strasznie kurzy, ale generalnie cienie zdecydowały się na prawą stronę, o ile patrzymy w morze. I już tak zostają.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Oficer
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z własnego świata w D.G. Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 12:16, 10 Sty 2011 Temat postu: |
|
Racja, maja. Czas pojęciem względnym, ale żeby cień?
Piękna analiza
Aletheia napisał: | Perła musiała również cichcem się obrócić, bo przejeżdża prostopadle po linie. Jak się zdaje. |
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie, wydaje mi się, że jednak równolegle. [link widoczny dla zalogowanych]. [link widoczny dla zalogowanych] jest prostopadle, ale to Jack się przemieścił, co widać na pierwszym screenie (nie ma liny).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 13:03, 10 Sty 2011 Temat postu: |
|
Ja zaczynam podejrzewać, że i liny są względne. Właśnie tego fragmentu nie byłam pewna, bo na rozum albo Jack zszedł z drogi, albo Perła się obróciła, a po samym cieniu trudno określić pozycję Perły. I jeśli to pierwsze (że to Jack), to mamy chyba coś w rodzaju... [wraca] ...nie mogę tego dokładnie namierzyć, ale idzie o odmianę błędu ciągłości montażu. Brak ujęcia sugerującego, że przeszedł, więc przyjmujemy, ze został gdzie był. I dopiero analiza pozycji Perły pokazuje, że coś musi nie grać. Czyli w sumie i tak nie jest źle, skoro nie zgrzyta nam od razu.
(Nawiasem mówiąc, poprawka do mojej rozpiski - czwarty podpunkt jest niepotrzebny, bo Jackowy cień zgadza się z Perłowym, chwilę wcześniej. Tym, który zwiał spod dziobu na prawą burtę. Zakładając oczywiście, że Jack został tam gdzie padł, a nie przeniosła go znowu tajemnicza siła. )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Oficer
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z własnego świata w D.G. Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 15:16, 10 Sty 2011 Temat postu: |
|
W filmie widać, że odchodzi kilka kroków w tył, żeby ogarnąć całą Perłę. Chociaż nie widać, o ile się cofa, ruch jest.
Aletheia napisał: | a po samym cieniu trudno określić pozycję Perły. |
Cienie robią więcej kłopotu niż pożytku Ale Perła, choć stała praktycznie za Jackiem, kiedy upadał, mija go o ładnych kilkanaście metrów, więc skoro kraby mogły zadbać o to, żeby Jacka nie rozwałkować, mogły się też postarać o to, żeby mu przejechać cieniem po twarzy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 21:35, 10 Sty 2011 Temat postu: |
|
Marta napisał: | mogły się też postarać o to, żeby mu przejechać cieniem po twarzy |
Bo inaczej by tam dalej udawał meduzę na plaży, a Perła źle wygląda bez kapitana na maszcie? Aaa, czyli kamień go po prostu wcześniej zapraszał. Ale zaproszenie zostało odrzucone. Dosłownie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Oficer
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z własnego świata w D.G. Płeć: piratka
|
Wysłany: Pon 22:15, 10 Sty 2011 Temat postu: |
|
Aletheia napisał: | Bo inaczej by tam dalej udawał meduzę na plaży, a Perła źle wygląda bez kapitana na maszcie? |
Inaczej by nie zauważył, że mu okręt kradną... ratują. A to, że Perła lepiej wygląda z kapi... Kapitanem, wiemy nie od dziś
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariana
Szczekający na fale
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie ważne Płeć: piratka
|
Wysłany: Czw 15:46, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
To i ja coś tu dorzucę... Nikt tego jeszcze chyba nie napisał (albo gdzieś to ominęłam)
ale strasznie rzuca mi się to w oczy. A więc:
Kocówka DMC.Norrington przynosi Beckettowi serce Jonesa w worku.
A Davy po zatopieniu Perły otwiera skrzynię i przeklina Jacka (czego on tu był winien?)
Tutaj narazie się wszystko zgadza ale... na początku AWE Beckett wchodzi na pokład Holendra z sercem w skrzyni. I tu jest moje pytanie skąd on ją miał?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isabella
Kanaka
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Czw 16:18, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
Ariana napisał: | Wchodzi na pokład Holendra z sercem w skrzyni. I tu jest moje pytanie skąd on ją miał? |
To nie było pierwsze spotkanie Becketta z Davy'm, więc można sobie dopowiedzieć, że najpierw pokazał mu samo serce, a potem dopiero zabrał/dostał skrzynię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Czw 18:08, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
Ariana napisał: | A Davy po zatopieniu Perły otwiera skrzynię i przeklina Jacka (czego on tu był winien?) |
Z punktu widzenia Jonesa, to Jack zaczął całą aferę z szukaniem i wykopywaniem skrzyni, i potem twierdził, że ma serce w słoiku. Nawet jeśli Jones zawracał sobie głowę pytaniem, komu konkretnie jego załoga wyjęła skrzynię z rąk, to Norringtona mógł po prostu postrzegać jako "człowieka Sparrowa", nie zdając sobie sprawy, że Norrington działał w tym momencie przeciw Jackowi i bez jego wiedzy. Spokojnie mógł pomyśleć, że Jack wcisnął jakiemuś biednemu durniowi pustą skrzynię i puścił go jako przynętę, bo to do Jacka podobne. Czyli - Jack wyjął serce i zrobił z nim licho wie co. Co się zresztą w połowie zgadza, a na pewno byłoby zgodne z Jackową intencją, gdyby zdołał.
Co do Becketta, owszem, też myślę, że zabrał "futerał" wcześniej i pewnie nie miał wiele problemów z przekonywaniem Jonesa. "Dajesz pudło, czy mam zgubić ten worek przypadkiem w psiarni?"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Oficer
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z własnego świata w D.G. Płeć: piratka
|
Wysłany: Czw 22:45, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
A na co mu było puste? Zresztą dla Jonesa też lepiej, żeby serce leżało w dobrze mu znanej skrzyni, niż żeby go musiał w razie potrzeby szukać nie wiadomo gdzie. On też czekał na szansę
Swoją drogą, serce Willa wylądowało w tej samej skrzyni. Że chciał, w takiej z mackami na zdobieniach?
Aletheia napisał: | Z punktu widzenia Jonesa, to Jack zaczął całą aferę z szukaniem i wykopywaniem skrzyni, i potem twierdził, że ma serce w słoiku. |
A z czyjego punktu widzenia nie? Wcześniej tylko Beckett robił jakieś aluzje do skrzyni, ale nic konkretnego nie zrobił.
A Jack jeszcze wysłał na Holendra Willa, żeby ukradł klucz. Więc Jones słusznie myślał, że wszyscy pozostali działali na jego polecenie. Nawet gdyby wiedział, że to ktoś inny buchnął serce - a chyba podejrzewał, bo jak Jack wylądowałby w Luku, mając serce jako kartę przetargową? - to Jack i tak jest winny, bo bez niego nikt by skrzyni nie znalazł ani nawet o niej nie wiedział.
Pytanie, skąd Jones tak szybko się dowiedział, że serce jest u Becketta...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aletheia
Oficer
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 19:33, 09 Lip 2011 Temat postu: |
|
Marta napisał: | Że chciał, w takiej z mackami na zdobieniach? |
Może ona się jakoś dostosowuje do właściciela? I zawartości? Czy Jones był omackowany, kiedy użył jej pierwszy raz?
Marta napisał: | Pytanie, skąd Jones tak szybko się dowiedział, że serce jest u Becketta... |
Może jakoś je wyczuwa? To by mogło tłumaczyć jego odpowiedź na Jackowe "I have a jar of dirt!", ale co wtedy z Norringtonem, powinien by go od razu ścigać...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Oficer
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z własnego świata w D.G. Płeć: piratka
|
Wysłany: Sob 21:27, 09 Lip 2011 Temat postu: |
|
Aletheia napisał: | Czy Jones był omackowany, kiedy użył jej pierwszy raz? |
Nie jest bezpośrednio powiedziane, ale myślę, że tak.
Aletheia napisał: | Może jakoś je wyczuwa? To by mogło tłumaczyć jego odpowiedź na Jackowe "I have a jar of dirt!" |
A to trzeba tłumaczyć? Wie, gdy serce jest blisko niego, a raczej przekonuje się o tym w AWE. Gdyby wiedział już w DMC, sprawdziłby skrzynię dużo wcześniej. Beckett musiał mu wysłać wiadomość, ale nie dałby rady tak szybko, jak mamy to pokazane w usuniętej scenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|